1/1 76.2mm UBR-354P HVAP-T
Pig Models – 1-003
Przy okazji opisu pierwszego modelu z Pig Models, który tu się pojawił, wspominałem, że oferta tego producenta z Tajwanu jest mocno nietypowa
Przy czym, o ile miniatura balonu obserwacyjnego w skali 1/144 to może nic wybitnie zaskakującego, to repliki uzbrojenia naturalnej wielkości są już znacznie bardziej egzotyczne. Tym bardziej, że nie chodzi tu o broń ręczną, a pociski artyleryjskie! Od nich zresztą Pig Models zaczęło swoją karierę w branży modelarskiej. Na chwilę obecną ma w swojej ofercie cztery takie repliki, a wśród nich – będący przedmiotem niniejszego opisu – sowiecki pocisk podkalibrowy 76.2 mm
Pudełko, choć niemałe, wciąż nie do końca zdradza faktyczny rozmiar modelu. I jest dość zgrzebne. Jak również lakoniczne w prezentacji – czy ściślej – opisie zawartości
Rzut okiem do wnętrza także nie od razu daje obraz zawartości, ponieważ części składowe modelu są skrupulatnie owinięte cienkim papierem
Jest też prosta instrukcja montażu i malowania – dość nieortodoksyjna w swoim wzornictwie
Skoro to replika naturalnej wielkości, to podobnie jak w oryginale, wszelkie oznaczenia otrzymujemy nie w formie kalkomanii, a należy je namalować. Z pomocą załączonego szablonu, ciętego w cienkim i sztywnym materiale
Swoją drogą – nie jest to tematyka, którą jakoś szczególnie się interesuję, ale nawet pobieżna kwerenda w zasobach internetu pozwala na konstatację, że sugestie malowania poszczególnych elementów pocisku zawarte w dołączonej przez producenta ulotce są – nazwijmy to – niezbyt ścisłe. Szczególnie jeśli chodzi o głowicę bojową i zróżnicowanie kolorystyczne wynikające z zastosowania tam różnych materiałow
Aby rozpakować elementy zestawu w pierwszej kolejności należy wyjąc głowice, która dla ograniczenia objętości jest wetknięta w rulon z imitacją łuski
Obydwa elementy odlane zostały ze specyficznego tworzywa jakim jest plastik ABS. Powszechnie stosowany między innymi różnych butelek na chemikalia. Jak zatem łatwo się domyślić – wcale odpornego na różne specyfiki modelarskie – w tym kleje, czy oparte na rozpuszczalnikach szpachlówki. Moze to stanowić pewien kłopot na etapie obróbki elementów. A jest co obrabiać, ze względu na specyfikę technologii, w której powstały. A przy okazji konieczność dokładnego wyprowadzenia wszelkich powierzchni, które mają ostatecznie mieć metaliczny wygląd
Spód pocisku odlany jest już ze znacznie twardszego (i bliższego typowemu polistyrenowi) polipropylenu. Co ciekawe, osobnym detalem jest tu spłonka. A właściwie – jak zwrócił uwagę jeden z czytelników – zapłonnik
To już typowy wtrysk, zatem bez problemu można było odtworzyć w sumie jedyne detale, w tym przede wszystkim imitacje wszelkich bić
Podsumowując – do czynienia mamy z mocno specyficznym modelem. I też nieco wymagającym – bo jak wspomniałem nie takim oczywistym w przygotowaniu do malowania. Samo nadanie wyglądu naturalnego metalu również nie należy do najbardziej łatwych zabiegów. No i wymagający jest pod względem ekspozycji – to jednak spory gadżet – a przy tym chyba najmniejszy, z dotychczas opracowanych przez Pig Models
KFS
P.S. Jeśli podobają się Ci się moje artykuły i chciałbyś wesprzeć ich powstawanie, możesz kupić mi czarną paktrę, albo lepiej czarną kawę, w serwisie buycofee.to
Model przekazany do recenzji przez Pig Models
pierwsze zdjecie w artykule jest bardzo NSFW…
Żona spojrzała mi przez ramię i pyta – co ty tam do cholery znowu kupujesz?!!!
Powinni jeszcze wydać skrzynie transportową w kategorii akcesoria, no i może jakiś park amunicyjny do kompletu 🙂 Ciekawe jaki jest koszt pustej łuski, bo zamiast ja malować można ją zatkać plastikowym ‘korkiem’.
A może to temat dla naszych producentów? Pestki do Ur-a, Boforsa, M2 np. Tylko obawiam się, że gdy zrobi to IBG, będzie podpadać pod ustawę o broni i amunicji:))
Jak się za to zabierze IBG to będzie też niezbędny zestaw korekcyjny :/ Ich haubice 100mm zbudowałem prawie od nowa, tyle rzeczy było tam do dodania/poprawienia.
To może czas się zabrać za produkcję? Konkurencja jest dobrą sprawą. Dla mnie IBG robi dobrą robotę. Każdy ma prawo do innej opinii.
IBG to robi dobrą robotę dla producentów waloryzacji..
Eduard i reszta oczywiście tego nie robią…
A serio, z modelu na model podnoszą poziom. Może nie?
Tamiya też zaczynała od niskiego pułapu..
Nie, nie podnoszą, i nie, Tamiya nie zaczynała z niskiego pułapu
No tak, ich pojazdy to kicha, na półkach są dziesiątki 1/32 z polskich firm. A foki to kicha.
Rozumiem, że są animozje, ale czy nie przesadzasz?
To dlaczego większość Twoich recenzji to Czesi??
PS Może nie jestem zawodowym modelarzem, może mam inne zdanie co do wyglądu modeli. Ale widzę zjawisko, co polski wyrób, to dobry być nie może, czy to Arma, czy IBG czy pozostali. I się ludzie dziwią, że robią pod kontem Niemców, Amerykanów, czy innych Włochów. Tyle, baw się sam.
Nie wiem jakie ‘animozje’ masz na myśli, ale nie, nie przesadzam. Nie wiem także, co wspólnego z naszą dyskusją i tym miejscem, ma widoczne ponoć zjawisko oceny modeli przez pryzmat ich producenta.
Co się zaś tyczy modeli i dodatków z Czech, to po pierwsze chętnie zapoznam się ze statystykami potwierdzającymi tezę, że ich opisy dominują ilościowo. Bo nie mam przekonania, czy tak istotnie jest. Nawet, jeśli Eduard i Special Hobby wydają co miesiąc w sumie parędziesiąt modeli i dodatków, więc opisanie choćby skrawka tej produkcji sprawia, że jest tych materiałow po prostu dużo.
Spłonka jest w amunicji strzeleckiej, w nabojach artyleryjskich jest zapłonnik. Nie żebym się czepiał, tylko w kwestii formalnej.
Dziękuję za zwrócenie uwagi; materiał zaktualizowałem