1/144 Daimler Benz Project F
Fly
Wbrew pozorom D-B Projekt F wcale nie miał być samobójczo kierowanym pociskiem. Projektanci zachowali bowiem pozory, konstruując wyjście ewakuacyjne dla pilota. W teorii działało. I nie doczekało się sprawdzenia, bo sprzęt ten nie wyszedł poza deski kreślarskie. Kilka słów więcej o samej konstrukcji (i całej rodzinie projektów z nią powiązanych) znaleźć można na witrynie Luft46. Tutaj tymczasem zajmijmy się modelem. A w zasadzie trzema modelami, bo Fly zaprezentował od razu trzy wersje – wersje malowań, rzecz jasna
Jak widać, w owych malowaniach projektanci nie krępowali się niczym, oferując zarówno warianty niemieckie, jak i barwy sojuszników Hitlera czy wreszcie maszyny zdobyczne, alianckie. I wszystkie przestawione na kolorowych wkładkach dołączonych do modelu. Bo tak, wraz z nietuzinkowym tematem mamy tu pewną odmianę od dotychczasowego zwyczaju czeskich producentów modeli. Zwykli ono bowiem schematy malowania i oklejania kalkomaniami publikować na odwrocie pudełka. Tutaj natomiast mamy do czynienia z sytuacją odwrotną – na rewersie opakowania jest umieszczona instrukcja budowy modelu. Z kolei kolorowe rzuty spakowane są razem z wypraską
A zatem, po kolei mamy:
1/144 Daimler Benz Project F – German service
Fly – 14429
..czyli jak widać dostajemy cztery warianty malowań, inspirowanych kamuflażami typowymi dla teutońskich samolotów
Do tego kalkomania, zdominowana rzecz jasna przez białe i czarne krucyfiksy
Na pierwszy rzut oka prezentuje się nie najgorzej. Ale tylko na pierwszy, bo z bliska o ile czarne i białe nadruki są na akceptowalnym poziomie, to wszelkie kolorki straszą rastrem, a co za tym idzie również poszarpanymi krawędziami
Kolejny zestaw to malowanki państw osi
1/144 Daimler Benz Project F – Axis Force
Fly – 14430
Ponownie mamy cztery warianty – włoski, madziarski, japoński i słowacki
Ponownie, również, kalkomanię, która na pierwszy rzut oka wygląda nieźle, ale z bliska okazuje się być niestety dość słaba
Trzeci zostaw to malowania zdobyczne – alianckie – głównie typowe dla maszyn testowych
1/144 Daimler Benz Project F – Captured
Fly – 14431
No i tutaj trafiła mi się nie do końca miła niespodzianka, bo w pudełku znalazłem schematy malowań nie tej odmianie przeznaczone
..bo oczywiście powinny być te:
Bez zaskoczeń – niestety – w temacie jakości kalkomanii
Tyle o kalkomaniach i malowaniach, w jakich dzięki nim można wykończyć model – został zatem plastik. Bez mała wszystkie elementy modelu, oraz niewielkiej podstawki podeń (bo podwozia to nie ma) umieszczone są w jednej szarej ramce
Bez mała, bo osobno jest oczywiście wiatrochron szoferki
I tu jest trochę tak, jak z kalkomaniami. Pozytywne nawet pierwsze wrażenie nie do końca wytrzymuje konfrontację z makro – największym wrogiem modelarstwa. Przy okazji jestem trochę zawiedziony, bo renderopodobna instrukcja montażu pozwalała domniemywać, że wzór powstał cyfrowo. Ale nie wygląda. Chociaż kto wie? Może był drukowany, a mydlanego sznytu dostał na etapie obróbki wydruku. W każdym razie linie co prawda są równe, i nawet cienkie, ale miejscami aż nazbyt – na kadłubie zanikają, a miejscami mamy do czynienia z ledwie ich artefaktami. Nieliczne detale, jak na skalę, są w porządku. Choć nie zaskakują finezją, a szoferka jest jednak bardziej niż uboga. A tak ładnie przecież można było zmyślać
Moim zdaniem największym rozczarowaniem jest jednak podstawka. W sumie niby dobrze, że jakaś jest – lepsza taka, niż żadna. Ale naprawdę lepsza, to byłaby miniatura wózka transportowego. Nawet uproszczona. Może Brengun z blaszek zrobi :>
KFS