1/144 Horten Ho-229 Night Fighter
Brengun – BRP144010
Brengun znany przede wszystkim z produkcji waloryzacji i akcesoriów powoli, acz jednak systematycznie buduje ofertę modeli plastikowych. To oczywiście szortrany, jakości typowej dla szortranów, czy jedne lepsze inne mniej. Ale ogólnie przyzwoite. Horten Ho-229 w skali 1/144 zagościł w katalogu Brenguna już niemal dwa lata temu. Teraz dostajemy kolejną jego odsłonę, W wersji myśliwca nocnego, czyli typowe What-if, jeśli chodzi o malowania i wyposażenie. Choć jeśli o owe wyposażenie chodzi, to wszystko sprowadza się do niewielkiej blaszki – ale o tym za moment. Bo najpierw zwyczajowo opakowanie – czyli niewielkie kartonowe pudełko z ładnym boxartem
..wewnątrz którego znajduje się niewielka strunówka z zawartością zestawu
Mamy zatem arkusz ze schematem numeracji poszczególnych części (bo w ramkach numerków nie znajdziemy) oraz schemat montażu miniatury
Montaż niezbyt skomplikowany, bo i zestaw wielki nie jest. Choć jak na skalę wcale nie taki ubogi. Wszystkie elementy mieszczą się w dwóch ramkach z szarego plastiku
a do tego mamy maleńka przeźroczystą ramkę z oszkleniem
..może nie najcieńszym, ale zupełnie przejrzystym
..i jak widać, jest również blaszka. Mikroblaszka w zasadzie – zawierająca jedynie imitacje anten radaru typowych dla nocnych myśliwców
Do tego mamy wreszcie kalkomanię
..przy czym ostatnie, co można o niej powiedzieć, to że jest wydrukowana na wysokim poziomie
Schematy malowania oraz rozmieszczenia nalepek wzorem innych czeskich producentów Brengun umieścił na odwrocie pudełka
Wróćmy jednak do plastiku oddając go na pastwę największego wroga modelarstwa, czyli makro. Otóż z bliska wygląda to wszystko przyzwoicie, acz nie szałowo. Czyli wygląda jak przyzwoity szortran i typowych dla takiej produkcji zabiegów wymagać będzie – delikatnego pogłębienia i wyrównania linii podziału, wypolerowania niektórych powierzchni. Niektóre drobiazgi proszą się o wymianę na blaszki (dostępne w ofercie Brengun) albo delikatne podrasowanie we własnym zakresie – szczególnie pokrywy podwozia. Ale ogólnie najmniejsze elementy nie są takie złe
..tym bardziej, że rozmawiamy o naprawdę maleńkim modelu
KFS