1/144 T-62 MBT
Brengun – BRS144046
Jak bardzo nie pałałbym sympatią do skali 1/144, szczególnie w dziedzinie pojazdów, to nie mam złudzeń – jest to dziedzina mocno niszowa. Nie należy się zatem spodziewać bogactwa wielkoseryjnych modeli wtryskowych. Paru mejnstrimowych producentów macało temat, ale wciąż pojazdy i czołgi to domena szortranów czy żywic. I do tych ostatnich zalicza się jeden z ostatnich wypustów Brenguna z Czech – miniatura T-62. Jak bardzo miniatura, wskazuje już choćby gabaryt pudełka z modelem
Pudełka, wewnątrz którego tłoku nie ma
Choć części w zestawie, wbrew pozorom trochę jednak jest – odlanych z szarej żywicy
W komplecie jest również nieduża blaszka fototrawiona z filigranowymi detalami
..oraz maleńki arkusik kalkomanii z paletą cyfr oraz godłami narodowymi (przy czym polskie i czeskie nadadzą się tylko do łot-ifów, chociaż T-62 były produkowane w tym ostatnim kraju). Jakością jednak nie zachwyca, choć jak na gabaryt można przyjąć, że jest akceptowalne
W kwestii malowania i oznakowania instrukcja jest dość lakoniczna
..a budowa modelu opisana jest w ledwie czterech krokach
Nie jest to jednak model prymitywny i uproszczony jak wiele pojazdów w tej skali i w podobnych, przygotowanych z myślą o łorgejmingu. Choć uproszczenia oczywiście są. Na przykład układ jezdny odlany jest w jednym kawałku – koła wraz z gąsienicami. Oraz z błotnikami, co sprawia, że model ma dość nietypową konstrukcję
Co typowe dla modeli żywicznych, większość detali odlana jest wraz z głównymi elementami. Podobnie jest na kadłubie
Jak widać, o ile odlewy ogólnie są na naprawdę wysokim poziomie, to na kadłubie właśnie można znaleźć kilka pomniejszych bąbelków powietrza – w większości jednak w miejscach pozwalających na łatwe ich zatuszowanie. Trochę trudniej z kolei będzie rozprawić się z artefaktami druku na włazach w wieży – które to zdradzają cyfrowe pochodzenie wzoru
Z żywicy jest również lufa
Siłą rzeczy i konstrukcji osobnymi elementami są najbardziej odstające od bryły detale – beczki oraz miniatura karabinu maszynowego – całkiem szczegółowa zresztą
Ogólnie rzecz biorąc – całkiem zgrabna miniatura. Choć wbrew pozorom wcale nie taka wygodna w montażu – prawidłowe odcięcie układu jezdnego od kostki wlewowej będzie wymagało szczególnej ostrożności – szkoda, że granica nie jest zaznaczona odrobinę bardziej wyraźnie. Zabieg tym trudniejszy, jeśli elementy będą delikatnie choćby wygięte, co w żywicznych odlewach nie jest wcale takie rzadkie.
KFS