1/32 Avro Lancaster Cockpit Kit + Crew Oxygen Bottles
Robert Mrozowski Model & Design – RMM32007
W recenzji Nose-artowego wydania Lancastera w 1/32 z HK Models wskazywałem na pewne uproszczenia opracowania, rezultatem pasujące bardziej do skali 1/48. Pod tym względem, na totalnie przeciwległym biegunie jest zestaw waloryzacyjny będący przedmiotem niniejszego opisu. Zestaw pochodzący z manufaktury amerykańskiej, choć o swojsko brzmiącej nazwie – Robert Mrozowski Model & Design. Nie jest to przedsięwzięcie działające z jakimś wielkim rozmachem – wygląda raczej na sprzedaż zestawów opracowanych na własny użytek (co rozumiem, bo sam w ten sposób postępowałem z niejednymi wyrzeźbionymi figurkami). Przyznać przy tym trzeba, że do pewnego stopnia jest to jednak produkt niszowy. Stąd zapewne i mocno zgrzebna forma jego konfekcjonowania. Paczka, która do mnie dotarła, okazała się być nie tyle pudełkiem transportowym, co właściwie opakowaniem zestawu (bardzo solidnym)
Zestawu, w skład którego wchodzi spora ilość wydruków ze światłoutwardzalnej żywicy oraz czarno-biała instrukcja montażu
Zacznijmy może od tej ostatniej, bo i tutaj mamy do czynienia z daleko idącym minimalizmem. Na wstępie znajdziemy nieco informacji o zestawie, w tym przestrogi tyczące się nietypowego wciąż jeszcze materiału, z jakiego został on wykonany
Przy okazji producent rekomenduje zamiennik tablicy przyrządów, do którego dostosowany jest projekt żywicznej waloryzacji
Zestaw Airscale to kompilacja elementów fototrawionych i kalkomanii – całkiem niezłej jakości. Ale nie oszukujmy się – pod względem jakości, a przede wszystkim wygody implementacji, ma on silną konkurencję z Siemianowic
Wracając do opisu montażu – przestawiony jest w dość klasyczny sposób. Nie zawsze jest to wystarczająco czytelne i warto jednak posiłkować się fotografiami ze strony producenta. Tym bardziej, że nawet gdyby ich reprodukcje trafiły do drukowanej instrukcji, to w takiej formie i tak byłyby nieczytelne
Całość uzupełniona jest odrobiną przydatnej dokumentacji – bo choćby na jej podstawie wszystko wzbogacić trzeba będzie o niezbędne imitacje różnych instalacji
Na koniec wreszcie mamy zestawienie części, wraz z przyporządkowanymi im numerami
Jak na niewielką część kabiny, bo właściwie sam postument ze stanowiskiem pilota…
…mamy naprawdę dużo elementów
Wszystko to wydruki 3D. W zasadniczej większości pozostawione na podporach, które do pewnego stopnia chronią ich szczegóły przed uszkodzeniem. Dodatkowego zabezpieczenia wymagały jednak niektóre drobiazgi, w tym te osadzone na podłodze. Dla nich skonstruowane jest oryginalne puzderko
Elementy są wewnątrz przyklejone za pomocą jakiejś dziwnej substancji – wolałem się nie siłować na razie ze spoiwem i poczekać z tym do rozpoczęcia prac nad nosem Lancastera (bo owszem, planuję ten model zrobić). W każdym razie, bliskie spojrzenie na finezję detali wyjaśnia konieczność dodatkowego ich zabezpieczenia przed uszkodzeniami mechanicznymi – są naprawdę delikatne i filigranowe
Dwa największe elementy zestawy to – po pierwsze – tablica przyrządów…
…od frontu może niezbyt konkurencyjna dla plastiku
…ale za to bogata w detale po stronie na dobrą sprawę niewidocznej
Drugim wybitnym elementem jest podstawa stanowiska pilota
Mimo iż nie jest to skomplikowany element, a jedyne tu detale to kieszenie na mapy i inne dokumenty…
…to w połączeniu ze wspomnianą wyżej podłogą…
…absolutnie góruje nad tym, co znajdziemy w zestawie plastikowym
Przy okazji warto zwrócić uwagę na ponadprzeciętną jakość wydruku. Ani na drobnicy, ani na większych elementach, na dobrą sprawę nie sposób znaleźć typowych dla tej technologii artefaktów. A gdy gdzieś już wyłapie je oko wrażego modelarstwu makro, to są one jednak tak subtelne, że już sama cienka warstwa farby powinna je zniwelować
Część elementów to po prostu bardziej bogate w szczegóły odpowiedniki plastikowego opracowania (czasem w różnych wariantach, jak choćby przy kolumnie steru, czy poduszkach fotela)…
…ale znajdziemy tutaj również szczegóły, których w plastiku po prostu nie ma
Podsumowując – jest to niewątpliwie solidna porcja żywicznej biżuterii do dużego Lancastera, której użycie zasadniczo zmienia poziom szczegółowości stanowiska pilota…
…i to właśnie poczytywałbym za wadę powyższego opracowania – że ogranicza się ono tylko do tej jednej sekcji. Tym większym wyzwaniem będzie zatem doprowadzenie pozostałych fragmentów, nawet samego nosa, do adekwatnego i spójnego poziomu z zestawem Pana Mrozowskiego. Na szczęście w tej kwestii z pomocą przychodzą inni producenci waloryzacji.
KFS
P.S. Jeśli podobają się Ci się moje artykuły i chciałbyś wesprzeć ich powstawanie, możesz kupić mi czarną paktrę albo lepiej czarną kawę, w serwisie buycofee.to
Zestaw przekazany do recenzji przez Robert Mrozowski Model & Design
When will I be able to purchase ‘Lancaster cockpit kit by Robert Mrozowski?
I have no idea – you should ask the manufacturer