1/32 Messerschmitt Bf 108
Profipack edition
Eduard – 3006
Eduard miał już podejście do tematu Bf 108 koło 2002 roku, z tym że w skali 1/48. Do tematu wrócił w tym roku, choć nieco przypadkowo, ale o tym później. W większej skali dostajemy 6 ramek, plus jedną przeźroczystą. Dodatkowo zestaw Profipack zawiera barwioną blaszkę fototrawioną, maski oraz żywiczne śmigło wraz z kołpakiem.
Już pierwszy rzut oka w pudełko zwiastuje coś niepokojącego – wypraski zapakowane są w woreczki, jakby ktoś warzywniak okradł. Dalej w las, to niestety powierzchnia. Eduard to zazwyczaj ponitowane lustro, a w tym modelu to niestety pomarańcza. I tutaj dochodzimy do tego, że ten Taifun nie jest własnym opracowaniem Eduarda, ale projektem zapowiadanym przez “Striped Fighter” dwa lata temu, ostatecznie opchniętym Edkowi. Tak czy inaczej, niwelowanie ułomności powierzchni to szlifowanie tak ze dwa kwadranse dziennie.
Na szczęście po słabym początku dalej jest już lepiej. W zestawie znajdziemy odcięte powierzchnie sterowe…
…makietę silnika – może nie oszałamiającą detalami, ale biorąc pod uwagę jak słabo jest widoczna przez wlot powietrza – naprawdę ładną…
…oraz wiele innych detali.
Koła nie są najmocniejszym elementem zestawu, zwłaszcza w tak dużej skali oczekiwać można więcej (Więcej dostajemy jednak dopiero pod postacią żywicznych dodatków).
Oszklenie to już na szczęście poziom, do którego Eduard nas przyzwyczaił. Przejrzyste i niezniekształcające tego, co pod nim się kryje. Producent przewidział możliwość otwarcia kabiny.
Jak to w Profipacku, znajdziemy w komplecie płytkę fototrawioną. Tutaj zaskoczenia nie ma: tablica, pasy i parę detali do kabiny i silnika. Cieszy, że wraz z nowszymi produktami, na drukowanych powierzchniach blach zmniejsza się raster. Zegary ponownie odtworzone tak, aby imitowały wypukłe oszklenie.
Kolejnym dodatkiem jest Brassin rekonstruujący drewniane śmigło wraz z kołpakiem.
Standardowo w pudełku znajdziemy także maski…
…pozwalające zabezpieczyć oszklenie oraz koła.
Malowania i kalkomanie. Dostajemy niby pięć różnorodnych opcji, ale cóż z tego, skoro Eduard pominął najważniejsze? Wszak można było dostać wariant z plusem za polskie malowanie. Ewentualnie plusa za kilkanaście innych, gdyż samolot przed i po wojnie był używany przez wiele państw. Tymczasem w komplecie są tylko takie z czarnymi plusami na skrzydłach i kadłubie.
Kalkomanie typowe dla producenta. Bardzo ładny wydruk na cienkim filmie.
Ja mimo wszystko pewnie poszukam raczej jakiegoś bardziej oryginalnego schematu. Tym bardziej, że w skali 1/32 oznaczenia warto już namalować od szablonów.
Tomasz Modłasiak
P.S. W ofercie Eduarda nie mogło zabraknąć szeregu dodatków do tego modelu:
Zestaw przekazany do recenzji przez firmę Eduard