1/32 Sopwith Camel 2F.1
Wingnut Wings
Budowa
Sopwith Camel to ikona. Zbudowano ich łącznie 5490, z modelarskiego punktu widzenia to temat ciekawy co widać w ilości pudełek serwowanych przez Eduarda
W swojej karierze zrobiłem do tej pory jednego, do tego w wersji nocnego myśliwca
Planowałem od dawna kolejnego tym razem w wersji (TAK!) samolotu pokładowego. Wingnut Wings wydał odpowiednią wersje 2F.1 “Ship’s Camel” jedyny problem z tym zestawem to jak często w przypadku brytyjskich maszyn wybór malowań. Szalony wybór. Pomiędzy brytyjską kaką, a brytyjskim płótnem. W tak zwanym międzyczasie, Eduard wydał specjalną wersję tego samolotu – Comic Camel. A w pudełku z modelem znajdziemy takie cudo:
Problem z tą wersją jest taki, że zbudowano ich niewiele około 100 sztuk. Nikt jej nie wydał w skali 1:32. Przerobienie wingnutowego Camela wymagałoby nowej osłony silnika – bez uzbrojenia, nowego baldachimu na dwa Lewisy, zagłówka i wiatrochronu na specjalnym stelażu. Więc dałem sobie z nim spokój spokój, ale te biało niebieskie pasy jakoś nie mogły mi wyjść z głowy. Zacząłem więc szperać. Pierwszy hint przyniosła instrukcja Wingnuta. Jedna z wersji Ship’s Camela (zachowana do dzisiaj w Imperialnym muzeum wojny) okazuje się mieć pod warstwą brytyjskiej zgniłej zieleni piękne płótno pomalowane na niebiesko. Eduardowski Comic Camel to maszyna treningowa, a te malowane były różnie i dziwnie. W czarno białe pasy, czerwone zygzaki i… biało niebieskie pasy. Najdziwniejsza z wersji którą znalazłem ma pasy, zieloną kake i róże Tudorów
źródło: www.kingstonaviation.org
Dlatego, po nitce do kłębka, postanowiłem zabrać się za swojego Wielbłąda w wersji treningowej. Oczywiście what if’owej, ale prawdopodobnej (a raczej nie nie możliwej).
No to zaczynamy – klasycznie od kokpitu. Wycięte i obrobione elementy pokryłem podkładem Billmodel.
I pomalowałem sklejkę, łącząc sposób opisany przez Filipa Rząsę w artykule jak malować drewno farbami olejnymi, łącząc go z swoim ulubionym, czyli malowaniem drewna przy użyciu kredek akwarelowych
Z drobnymi modyfikacjami, które najlepiej pokazać na przykładzie zastrzałów. Klasycznie, położyłem podkład, na to kolor piaskowy w tym przypadku farbę AK RC Iraqi Desert Sand.
Na tak przygotowane elementy, nakładałem ciemnobrązową farbę olejną, przy użyciu kawałka gąbki.
Cały czas operując w tym samym kierunku, ścierałem farbę, aż efekt faktury drewna nie uznałem za satysfakcjonujący
Gotowe elementy pomalowałem mieszanką żółtej i pomarańczowej farby Clear od AK RC
To nie koniec zabawy, bo na tak przygotowane zastrzały położyłem matowy werniks i w ruch poszły kredki.
Przy okazji zabrałem się za tablice przyrządów i fotel pilota. Sklejkę wykonałem w taki sam sposób, jak zastrzały. Z tą różnicą, że wykończyłem ją kolorem Brown Clear z palety Mr.Paint.
Detale pomalowałem farbami AK 3G i przygotowałem do nałożenia kalkomanii.
Fotel to żywica z Baracuda Studios.
I już miałem naklejać kalki imitujące cyferblaty ale, okazało się że Yahu Models ma w ofercie przepiękne zegary.
Dodałem też parciane pasy HGW Models.
Skleiłem całość do tzw. kupy, dołożyłem naciągi na kratownicy, itd, itp.
Przed przejściem do montażu kadłuba, należy zając się silnikiem. Zestawowy Bentleya w plastiku wygląda wcale nieźle.
Pomalowałem całość metalikami Mr Hobby.
Pobrudziłem silnik olejną farbą Engine grease i dodałem kilka plam siuwaxem Fresh engine oil od Ammo.
Sam silnik jest dość szczelnie zakryty osłoną i śmigłem, ale i tak trzeba go pobrudzić i dodać mu przewody świeć – zgodnie z zasadą – “jak nie zrobię będzie widać ,jak zrobię nie będzie widać”
Z gotowym silnikiem mogłem przejść do kadłuba, który zszedł się idealnie.
Malowanie kadłuba zaczynam od elementów wykonanych ze sklejki, w wykończeniu czerwono-brązowej. Podobnie jak poprzednio przy malowaniu drewna jako podkładu użyłem farby Ivory z palety AK RC.
Środki paneli rozjaśniłem Insignia white
I podobnie jak w przypadku zastrzałów i kokpitu, kawałkiem gąbki naniosłem imitację faktury drewna
Blendowałem całość gąbką – tak długo, aż efekt uznałem za zadowalający.
Tak przygotowaną powierzchnię pokryłem farbą Red Brown typu clear produkcji Mr.Paint
Zamaskowałem pomalowaną sekcję położyłem podkład z czarnej farby Tamyia XF-1.
Na czarny podkład położyłem biały kolor .
Po położeniu koloru białego, zamaskowałem co trzeba i rozpocząłem prace nad błękitnymi pasami, używając do tego celu farby Light blue Mr.Hobby H323.
Patrząc na całość, coś mi tu nie grało – w przejściu od błyszczącego aluminium, do satynowego drewna. Dlatego postanowiłem środkowe panele osłony silnika pomalować kolorem szarym.
Przechodząc do usterzenia, położyłem biały i zamaskowałem i na to naniosłem jasno niebieski kolor.
Przyszedł czas na malowanie płótna. Na białym podkładzie zamaskowałem taśmy, które powinny być jaśniejsze. Kolorem szarym RLM66 namalowałem cienie.
Używając kolorów z palety Mr.Paint Insignia white i Clear doped linen, namalowałem bazę koloru płótna
Na całość natrysnąłem transparentną warstwę mieszając Offwhite z palety AK RC z farbą H85 Gunze.
W międzyczasie pomalowałem też statecznik.
Kadłub można było uznać za pomalowany, więc zająłem się brudzeniem. Na matowej powierzchni, olejną farbą Abteilung Shadow brown, zaznaczyłem granice przejścia miedzy niebieskimi, a białymi pasami, ścierając nadmiar farby patyczkiem bawełnianym.
Podobny sposób potraktowałem usterzenie.
Kredkami akwarelowymi dodałem lekkie rozjaśnienia i przetarcia farby.
I podobnie jak w przypadku farby olejnej, blendowałem
Ostatnim elementem weatheringu kadłuba były rozpryski błota. Wykonałem je mieszanką rozcieńczonych past Mr.Hobby Mud Yellow i Mud Brown
Dodałem naciągi na zastrzałach, na usterzeniu, karabin, i drewniane śmigło od Proper plane‘a. Kadłub można było uznać za gotowy.
Przyszedł czas na skrzydła. Górne powierzchnie pokryłem kolorem białym, zamaskowałem i pomalowałem jasnoniebieskie pasy.
Dolne powierzchnie postanowiłem, podobnie jak ster wysokości, zostawić w kolorze naturalnego płótna. Malowanie płóciennego wykończenia nie jest przesadnie skomplikowane. Wszystko zaczyna się od podkreślenia kolorem białym taśm.
Które należy zamaskować przed kolejnym etapem prac.
Właściwe malowanie płótna rozpoczynam od nałożenia cieni – tutaj posłużyłem się farbą Rubber Black z palety AK RC.
Baza koloru płótna to kolor H85 Mr.Hobby, nałożony w miarę transparentną warstwą.
Tak przygotowaną bazę pomalowałem kilkoma cienkimi warstwami off white również od AK RC.
Po ściągnięciu maskowania, miksem kolorów Off white i Sail color blendowałem wcześniej zamaskowane taśmy.
Na tak przygotowanych skrzydłach namalowałem brytyjskie kokardy i przeszedłem do brudzenia. Przygotowany zestaw farb olejnych marki Abteilung – Engine grease, Ochre i Shadow Brown nakładałem pędzlem, w miejscach gdzie skrzydło mocno się brudziło.
Nadmiar farby ścierałem suchym patyczkiem bawełnianym.
I ścierałem i ścierałem, aż uzyskałem taki mniej więcej efekt.
Rozbryzgi błota dodałem siuwaksami Mr. Hobby Weathering Paste Wp01 i Wpo4.
Dodałem też zacieki wychodzące spod silnika.
Całość prezentowała się wystarczająco dobrze, żeby móc uznać ten etap za zakończony.
Przyszedł czas na drobiazgi, czyli podwozie i uzbrojenie.
Wymieniłem karabin zestawowy Lewis na wersję żywiczną od Gaspatch Models. Całość pomalowałem kolorem Gunmetal z palety Mr.Paint. Dodałem rozjaśnienia i przetarcia pigmentami Ushi Van der Rosten.
Ostatnim etapem prac, wbrew pozorom nie najtrudniejszym, ale najgorszym jeśli chodzi o tworzenie relacji, są naciągi. Ciężko jest sfotografować proces, który sprowadza się do przyklejenia wcześniej wyciętej nitki elastycznej, w wyznaczone przez producenta miejsca i dodanie aluminiowych końcówek imitujących mocowanie taśm. To naprawdę bardzo proste. A w gotowym modelu prezentuje się tak:
Tak wygląda Camel w paski, czyli nie wielbłąd, a zebra.
Karol Konwerski
Standardowo po więcej zapraszam na Facts in Scale
Świetna praca. Wykonanie, w tym przede wszystkim malowanie. Praca jak zawsze inspirująca.
Dzieki!
Bardzo fajny szmatławiec. Praca inspirująca, jak również poprzednie, ilekroć wchodzę mam ochotę zabrać się do pracy. Skala wydaje się byc idealna dla tego małego samolotu . Ciekaw jestem jak porównać to do skali 1:48 np Eduarda.