1/35 Apocalypse Tank
Border Model – BC-001
Może to tylko w mojej bańce, ale ostatnimi czasu odnotowałem poruszenie na widok jednej z nowości Border Model, przedstawiającej dość dziwny, futurystyczny czołg. Jak się okazuje, inspirowany antyczną grą RTS – Command & Conquer: Red Alert 2. Rzecz w tym, że to nie pierwszy model z tej serii. Tymczasem ta wcześniejsza miniatura przeszła jakoś bez większego echa. Zresztą sam rodowód tych modeli też okazuje sie niezbyt oczywisty – co akurat mnie nie dziwi, zważywszy na to, że Red Alert 2 ma już blisko ćwierć wieku. A przy tym w grze finezja wozów bojowych była adekwatna do ówczesnych możliwości i oczekiwań
Źródło: Fandom.com
Niewątpliwie projektanci z Border Model wzorowali się raczej na szkicach koncepcyjnych powstałych do tej gry
Źródło: TJ Frame @Artstation
Bo już obrazek na pudełku sugeruje, że do czynienia mamy z całkiem szczegółową i rozbudowaną konstrukcją
Co więcej, zdjęcia gotowego modelu umieszczone na bokach pudełka, potwierdzają tę tezę
Adnotacja, iż jest to model pomalowany bierze się z tego, że na przeciwległym boku są zdjęcia modelu poskładanego bez malowania
Bo owszem, jest to model, którego budowa nie wymaga kleju..
..ani farb, bo wypraski w zestawie są odlane z różnych kolorów tworzywa
Już boxartowa ilustracja wskazuje na to, że jest to pojazd wcale okazałych gabarytów. Dlatego nie powinno zaskakiwać, że niemałe opakowanie jest sumiennie wypełnione plastikiem
I owszem, ramek jest sporo, a niektóre z nich występują podwójnie
Powyższy diagram nie uwzględnia jednej istotnej składowej kompletu, czyli instalacji elektrycznej
To niewielka płytka drukowana
..w którą, prócz drobnych komponentów, wlutowane są cienkie przewody, na końcach których znajdziemy diody LED
Oczywiście nie na wszystkich, bo dwa z nich połączyć trzeba z niewielkimi blaszkami montowanymi w pojemniku na bateryjki
Gadżet ocierający się o zabawkowość. Zresztą wogóle ten model jest ‘bawialny’
Problem jednak w tym, że cała ta instalacja elektryczna jest nie do końca przemyślana. Zresztą, nawet w instrukcji opisana jest słabo. Warto przy tym zwrócić uwagę, że projektanci zaklinają rzeczywistość, pokazując jedną i tę samą wiązkę przewodów, jak by to były dwie osobne sekcje – jedna montowana w kadłubie, a druga w wieży
Spodziewam się pewnych problemów z implementacją całej tej ‘elektryki’ Jak również i z jej funkcjonowaniem, bo nie ma tutaj zadnego przełącznika. Zatem światełka świecą się tak długo jak pozwalają na to baterie. Montowane wewnątrz kadłuba, i żeby sie do ich dostać, trzeba zdjąć wieżę. Oczywiscie nie zupełnie, bo wciąż będą przytrzymywać ją przewody LEDów zamocowanych w kadłubie
Choćby z tego względu, mimo iż mamy do czynienia z tak zwanym Snap-Kitem, zdecydowanie nie jest to zabawka dla dzieci. Zresztą, w ogóle jest to konstrukcja mocno zaawansowana, i bez pewnego doświadczenia w budowie modeli plastikowych można by mieć miejscami poważne problemy z prawidłową obróbką i montażem poszczególnych sekcji i elementów
Bo, jak wspomniałem, tych elementów jest wcale nie mało
Interesująca jest tu ramka z elementami przeźroczystymi..
..bo znajdziemy w niej oczywiście peryskopy czy szkiełka na przyrządy celownicze
..ale większą jej część zajmują imitacje butelek
..na które zresztą jest osobna skrzynia
Najbardziej znamienite elementy modelu to oczywiście kadłub, podzielony dośc standardowo – na górną i dolną połówkę
Mimo umiarkowanie realistycznego tematu, projektanci podeszli całkiem poważnie do wykończenia powierzchni – są tu liczne detale, miejscami nawet akuratna faktura pancerza. Daleka od realizmu proweniencja daje jednak znać o sobie w przypadku różnych napisów – do których większości użyto jednak łacinki, a nie grażdanki. Choć z drobnymi wyjątkami
Nie zabrakło oczywistych emblematów, które rzecz jasna są w formie inkrustacji z kolorowego plastiku
Pozostałe, nieliczne czerwone detale są nie mniej oczywiste
W przeciwieństwie do kadłuba, wieża ma juz właz, którego pokrywę można otworzyć. Za to juz konsekwentnie, cieszy bogatym wykończeniem powierzchni w różnorodne detale, w tym nawet imitacje spawów
Do tego dochodzi całe mnóstwo różnych drobniejszych podzespołów i detali, które w większości przypadków śmiało mogłyby trafić na realistyczny model “redukcyjny”
Jak na czołg [sowieckiej] apokalipsy przystało, mamy tu bogactwo – miejscami imponującego – uzbrojenia. Także tutaj nie brakuje filigranowych detali i wykończenia
Kłopotliwe w montażu może okazac sie podwozie. Nie tylko za sprawą specyficznej konstrukcji wózków jezdnych
..ale głoównie za sprawą odrobine jednak przekombinowanej konstrukcji gąsienic – które mimo solidnego pokawałkowania, ostatecznie stanowią solidną, nieruchoma konstrukcję
Mamy tutaj wreszcie imponujących rozmiarów pług, w którym ponownie nie zabrakło dbałości o różne szczegóły
Na koniec wreszcie – kalkomanie. Niewielki arkusik
Jego zawartość, czy ściślej – użycie poszczególnych nalepek jest jednak w instrukcji modelu przemilczana. Jedyną podpowiedzią jest tu ilustracja na pudełku. Choć tutaj akurat śmiało można puścić wodze fantazji. Jak zresztą te wodze luźne mieli projektanci poszczególnych symboli
Podsumowując – jest to bardzo nietuzinkowy model. I w sumie ciekawy. Nie rozumiem jednak, czemu projektanci cisnęli temat składalności tego zestawu bez użycia kleju. To doprowadziło w jednych miejscach do niepotrzebnych komplikacji konstrukcji, a w innych do uproszczeń detali, zbliżających ten model do zabawki dla dzieci. A jednak podkreślić trzeba, że ze względu na stopień skomplikowania, zdecydowanie nie jest to model dla mocno młodocianych współmodelarzy. W przeciwieństwie, do chocby kilku zestawów Suyaty. Innymi słowy – #robiłbym. No i #szkodażeniejedensiedemdwa
KFS
P.S. Jeśli podobają się Ci się moje artykuły i chciałbyś wesprzeć ich powstawanie, możesz kupić mi czarną paktrę, albo lepiej czarną kawę, w serwisie buycofee.to
Model przekazany przez Hobby 2000 – dystrybutora Border Model
Małe sprostowanie bo mam ten model. Układ elektryczny jest dobrze pomyślany. Na drugiej stronie płytki drukowanej jest okrągły srebrny włącznik. Tę płytkę montuje się w wieży, włącznikiem w stronę plastiku. Po dotknięciu w miejsce na wieży gdzie jest włącznik układ się włącza.
Dziękuję za uzupełnienie!