1/35 BM-8-24 self propelled rocket launcher
MiniArt – 35234
Tym razem mam okazję pisać o czymś dla mnie niecodziennym. Nie dość, że jest to pojazd , to jeszcze całkiem nietypowy. Na bazie omawianych już jakiś czas temu serii modeli T-60 firmy Miniart w wersji późnej czy wczesnej, dzięki dodaniu kilku – a dokładnie 6 – nowych wyprasek otrzymujemy całkiem nowy wehikuł, siejący zagładę na Froncie wschodnim czyli mityczne “organy Stalina” na gąsienicach.
Miniatura MiniArtu zawiera kompletne wnętrze więc z tego powodu wyprasek jest naprawdę sporo. Po otwarciu pudełka miałem wrażenie, że zawiera ono więcej elementów niż oryginalny wóz bojowy.
Dla przypomnienia te z ramek, które są wspólne dla T-60 oraz omawianej tu wyrzutni:
A
Ab
Ba
Bc
Ca x3
Cb x2
Cf x11
Ce x3
Ci x4
Da
Dc
Ea
Ej
Ei
Model od omawianych już wcześniej z powodu przeznaczenia swego pierwowzoru różni się zatem tym, iż zamiast wieży dostajemy wyrzutnię pocisków rakietowych 82mm.
Przeróbki dotyczyły również górnej części kadłuba więc i ten element dostajemy na nowych ramkach wraz z całkiem sporą ilością mniejszych elementów:
Hb
Również nowe elementy odlane są z szarego tworzywa, które sprawia wrażenie przyjemnego w obróbce. W zestawie dostajemy 32 rakiety na 8 ramkach oznaczonych jako:
Jb
Lotki są całkiem przyzwoitej grubości a pociski nieźle zdetalowane:
Oprócz rakiet w zestawie znajdziemy także dwie wypraski Gc czyli skrzynie:
Elementy samej Katiuszy wyglądają naprawdę dobrze – grubość i detale prowadnic prezentują się nader dobrze. Samą wyrzutnię wykonać można w pozycje transportowej oraz bojowej.
Ja x6
Ge
Jd
W zestawie dostajemy także inną niż dotychczas blaszkę z elementami fototrawionymi:
Katiuszę na gąsienicach wykonać można w czterech (właściwie w pięciu można wykonać inny wóz z tej samej jednostki różniący się numerem) wariantach malowania, przy czym dostajemy zestaw kalkomanii wraz z wyraźnie wydrukowanymi stencilami.
Podsumowując – nie jestem ekspertem, ale odnoszę wrażenie, że MiniArt zrobił tu kawał rzetelnej roboty, choć ciut skomplikował życie modelarzy. Mam nadzieję, że modułowość zestawu i dość duże jego rozczłonkowanie nie przełoży się na kłopoty podczas budowy. Mimo wszystko nie mogę doczekać zabawy z budową tego dziwactwa w zimowym kamo.
Filip “Xmald” Rząsa