Call to (F)Arms
1/35 CASE VAI Tractor
Thunder model – 35001
Kiedy w niedawnej recenzji Zetora ze Special Hobby pisałem, że nie było mi dane wejść na ścieżki traktoromanii, Sekretarz redakcji słusznie mi wypomniał luki w pamięci. Bo przecież nie dość, że zbudowałem (wówczas zupełnie nowy) ciągnik z Thunder Model (obecnie dostępny w pudełkach z logo Airfix), to jeszcze namówiłem Yahu Models do opracowania blach do niego. Nie wspominając o tym, że wyrzeźbiłem do tego wszystkiego figurkę. Ale po kolei. Model. Jego niewybujałą recenzję znajdziecie tutaj
Recenzja niewybujała, jak i w sumie sam zestaw. Model ten prosto z pudła można zbudować w jeden wieczór. Prace nieco się wydłużają, gdy planujemy niezbędne waloryzacje. Jest ich jednak niewiele. Części są spasowane bardzo dobrze. Większość elementów wystarczyło złożyć ze sobą i miejsce łączenia ‘pomalować’ cienkim klejem Plastic Magic z Deluxe materials.
Po sklejeniu konieczne było jedynie wyrównanie powierzchni drobnym pilnikiem
Na jednej z wyprasek producent odlał imitacje śrub, które trzeba przykleić na łączeniu elementów napędu. Uznałem jednak, że są one niewystarczająco wyraźne, i wyciąłem ich zamienniki z pomocą Hexagonal Punch&Die set z RP Toolz
Śruby mocujące błotniki były odlane wraz z osłoną wału. Odciąłem je i zamieniłem na pręcik polistyrenowy 0.5mm
Wszystkie główne elementy traktora były spasowane doskonale. Na tym etapie mogłem zabrać się za pierwsze drobne waloryzacje
Zacząłem od imitacji paska klinowego. Zrobiłem go z pasków polistyrenu grubości 0.1mm. Tak cienki materiał łatwo ułożyć na odpowiedni kształt. By jednak pas był wystarczająco solidny, musiałem użyć dwóch warstw polistyrenu
Kolejny krok to instalacja zapłonowa. Zacząłem od imitacji świec. W wywiercone otwory wkleiłem kawałki cienkiej rurki plastikowej ~0.6mm (z rozciągniętego nad ogniem patyczka higienicznego)
Z pomocą CA w rozdzielacz zapłonu wkleiłem ołowiane druciki 0.3 i 0.5mm
Następnie druty przyciąłem na odpowiednią długość i połączyłem z właściwymi instalacjami silnika
Teraz bez przeszkód mogłem przykleić pozostałe elementy silnika z zestawu, w tym zbiornik paliwa. Pominąłem jedynie wydech, który na tym etapie przeszkadzałby w pracach
Na podstawie oryginalnych katalogów części zamiennych (dostępnych w sieci) zrobiłem pozostałe elementy instalacji elektrycznej i paliwowej. W miejsce akumulatora, który nie byłby widoczny w gotowym modelu, ołowiane druciki doprowadziłem do kostki polistyrenu przyklejonej z tyłu zbiornika paliwa
Przyszła kolej na przednią oś. Aby elementy lepiej do siebie pasowały, musiałem przykleić kółeczka wycięte z polistyrenu 0.25mm z pomocą Punch&Die Set z RP Toolz
Aby uniknąć uszkodzenia, delikatne pręciki układu sterowania wycinałem z wypraski ostrzem żyletki
Delikatną konstrukcję przedniej osi musiałem pozostawić do wyschnięcia
W tym czasie zająłem się ‘zderzakiem’. Przednią cześć elementu z zestawu zeszlifowałem na płasko
Następnie przykleiłem odpowiednio przyciętą płytkę 0.5mm. Po nawierceniu otworów uzyskałem imitację podstawy do mocowania dodatkowego wyposażenia czy też przeciwwagi
Fototrawione podesty wygiąłem z pomocą narzędzia z The Small Shop. Jest ono bardzo przydatne, gdy musimy zagiąć jedynie cienką krawędź elementu. Choć jak pisałem w relacji z budowy żywicznego Russo Balta, można się w wielu sytuacjach obyć bez specjalistycznej zaginarki
Używając zaginarki jako uchwytu, zlutowałem elementy podestów
Po lutowaniu jest niezwykle ważne, aby wymyć z elementu resztki topnika. W przeciwnym razie farba miałaby osłabioną przyczepność
Nieco uwagi wymagały błotniki. Co prawda ślady po wypychaczach są w miejscu zasłoniętym przez koła, ale zdecydowałem się je usunąć frezem zamocowanym w mikrowiertarce
Gotowe podesty i błotniki zamontowałem na modelu
Zaczep ciągnika odlany jest jako jeden element. Używając płaskiego Scribera MRP, podkreśliłem podział jego elementów składowych
Skleiłem ze sobą elementy maski silnika i pozostawiłem do wyschnięcia
W modelu znajdziemy fototrawioną blaszkę na tablicę przyrządów. Zamiast niej postanowiłem jednak użyć zestawu Yahu Models. Wydrukowane na metalu tarcze zegarów i tabliczka znamionowa znacznie górują jakością nad kalkomaniami z modelu. Ponadto sama tablica ma kształt bardziej zgodny z oryginałem
By zamontować tablicę Yahu z naklejonymi od spodu zegarami, musiałem wyciąć otwór w osłonie silnika. Zacząłem od nawiercenia granicy cięcia
Skalpelem i pilnikiem nadałem otworowi ostateczny kształt
Złagodziłem też pilnikiem krawędź zgięcia, tak by blaszka Yahu lepiej pasowała
Zgiętą pod odpowiednim kątem metalową tablicę przykleiłem do osłony silnika
W osłonie silnika nawierciłem pominięte ze względów technologicznych otwory
Ponieważ planowałem pomalować traktor w wersji cywilnej, uznałem, że dobrze będzie zrobić imitacje reflektorów – pominiętych w modelu. W magazynie przydasi znalazłem żywiczne zbiorniki, które wielkością idealnie nadawały się na ich obudowy.
Najpierw musiałem je odpowiednio pociąć. Następnie okrągłym frezem wydrążyłem imitacje obudowy kloszy.
Z polistyrenowego pręcika 0.75mm zrobiłem podstawy reflektorów. Do ich wnętrza wkleiłem małe kuleczki imitujące żarówki
Gotowe reflektory zamontowałem we właściwych miejscach. Dodałem też imitacje instalacji elektrycznej z drutu ołowianego 0.3mm
Na koniec zająłem się kołami. Na tylnych były ślady po wypychaczach. Co prawda w miejscu w zasadzie niewidocznym, ale nie dawałoby mi to spokoju, gdybym je tam zostawił. Wypełniłem je zatem klejem cyjanoakrylowym
Następnie powierzchnie wygładziłem na papierze ściernym przyklejonym do deski
Delikatnie zmodyfikowałem też zacisk mocujący koło na osi. Pomiędzy jego szczeki wkleiłem skrawki polistyrenu 0.1mm. Bez tego dodatku otwór byłby mniejszy niż średnica tylnej osi
Przystępując do prac, do wyboru miałem oryginalne koła z zestawu, z gumowymi oponami, oraz ich żywiczne zamienniki. Opisane w recenzji cechy tego produktu sprawiły, że mimo iż gumowe opony nie są najbardziej przyjazne w obróbce, to wybrałem właśnie je. Tu na szczęście nie było zbyt dużych nadlewek. Dość łatwo udało mi się je usunąć bardzo ostrym skalpelem
Następnie blokiem ściernym o dużej gradacji zmatowiłem i uszkodziłem delikatnie powierzchnie opon
Model tym samym był gotowy do malowania…
…choć na czas tej operacji wiele elementów pozostawiłem osobno
Nim jednak do wspomnianego malowania przejdę, zajmijmy się elementem, który lepiej robić gdy model nie jest pomalowany, ze względu na potencjalne uszkodzenia farby w trakcie prac. Mowa rzecz jasna o ludziku. A ściślej – o jego rzeźbieniu i dopasowaniu do miniatury pojazdu.
Figurka
Jeszcze zanim traktor trafił w moje ręce, wiedziałem w jakim stylu go zrobię. Zainspirował mnie propagandowy plakat rekrutacyjny The Women’s Land Army (WLA) stanowiącego część struktur czegoś na podobieństwo Ochotniczych Hufców Pracy. Tyle że w warunkach amerykańskich i realiach, w których armia wyssała mężczyzn na front
Przyciągające wzrok kolory i sugestywny gest uznałem za świetny temat. Co należy podkreślić, artysta malujący plakat nie przykładał dużej uwagi do faktów w skali. Kombinezon, w który ubrał traktorzystkę, nie ma nic wspólnego z uniformami używanymi w the Woman’s Land Army. Może nawet lepiej, bo niebieskie ubranie atrakcyjnie kontrastuje z czerwienią traktora. Jedyny ‘kłopot’ polegał na tym, że taką figurkę musiałem sobie sam wyrzeźbić.
Z mieszanki Magic Sculpa i Green Stuffu ulepiłem twarz
Dodałem włosy wystające spod chusty nad czołem. Samej chustki jednak nie lepiłem na tym etapie
Skalpelem i pilnikami przerobiłem golenie z jakiejś żywicznej figurki (z oryginału pozostały jedynie sznurowadła). Następnie używając drutu stalowego (ze spinaczy biurowych) i niewielkich ilości masy, zbudowałem armaturę nóg. Żywicy użyłem, ponieważ dawała możliwość delikatnego wyginania po podgrzaniu, co miało być ważne na etapie dopasowywania postaci do pojazdu
Po dopasowaniu postaci do pojazdu (oprócz odpowiedniego wymodelowania jej w przegubach, musiałem również wygiąć elementy żywiczne, w kostkach) wszystkie stawy zalałem gęstym klejem CA, żeby je usztywnić
Dalej dodałem zgrubną sylwetkę tułowia…
…a następnie osadziłem na niej głowę
Kolejnym krokiem było wyrzeźbienie ramion i dłoni. Wyciągnięte palce wzmocniłem cienkim stalowym drutem, tak by uchronić je przed odłamaniem w trakcie dalszych prac
Kolejno rzeźbiłem spodnie oraz elementy tułowia – szyję, pierś
Dopiero gdy górna cześć kombinezonu była gotowa, mogłem zrobić chustę na głowie
Ponieważ planowałem powielić figurkę w żywicy, ze względów technicznych musiałem oddzielić ramiona
Po tym zabiegu trzeba było upewnić się, że elementy wciąż do siebie pasują
Ostatnim detalem były guziki. Zrobiłem je z pręcika polistyrenowego 0.7mm, wklejonego w otwory i dociętego na odpowiednią wysokość pręcika polistyrenowego. Dzięki tej metodzie miałem pewność, że wszystkie będą miały identyczną średnicę
Na koniec, ostrzem do grawerowania naciąłem imitacje szwów na kombinezonie
Gdy figurka była gotowa, konieczna była przerwa techniczna na odlanie jej z żywicy
W tym czasie zająłem się malowaniem pojazdu
Gotowy odlew, po niezbędnej obróbce i przygotowaniu, pomalowałem podkładem z Tamiya XF-66 Light Gray
Nakładanie kolorów rozpocząłem od twarzy i innych powierzchni nagiego ciała. Użyłem farb z zestawu Vallejo VAL74101 Fairy Flesh Set. Podstawowe kolory naniosłem aerografem…
…a następnie wykończyłem wszystko precyzyjnie pędzlami
Z pomocą farb z zestawu AK3030 Leather and Buckles Set łatwo pomalowałem buty
Czerwoną chustkę wycieniowałem farbami z palety Vallejo Game Color – tym razem już zaczerpniętymi z różnych zestawów
Malowanie niebieskiego kombinezonu zacząłem od bazy z Vallejo 72.143 Heavy Blue
Do rozjaśnień i cieni wziąłem różne tony z AK3150 Blue Uniform Colours set
Gotową figurkę zabezpieczyłem matowym werniksem…
…i mogłem zając się wykończeniem miniatury pojazdu oraz niewielką podstawką. O tym jednak w kolejnej części:
KFS
P.S. Jeśli podobają się Ci się moje artykuły i chciałbyś wesprzeć ich powstawanie, możesz kupić mi czarną paktrę, albo lepiej czarną kawę, w serwisie buycofee.to
Wspaniała praca! Dzięki!
Dziekuję bardzo!