1/35 CHUBU 01
Lightweight Mechatrobot
“Light Green & Green”
Hasegawa – 64521
Po którymś z bardziej dotkliwych trzęsień ziemi w Japonii, tamtejszy grafik i specjalista od animacji komputerowych, zaangażowany w tworzenie futurystycznych anime, skonstatował, że roboty przecież nie tylko do walki mogą służyć. Bo na przykład niezwykle rozbudowane uniwersum Gundam, to jednak tylko maszyny bojowe. Kazushi Kobayashi wpadł zatem na przewrotny w tym kontekście pomysł robotów, które będą mobilnymi schronami dla dzieci. Tak powstały dość pokraczne maszyny..
..wokół których zbudowany został cały świat – odrobine alternatywny, ale jednak nie za bardzo oderwany od rzeczywistości XX wieku. Musiało zażreć, bo na kanwie tematu powstała franczyza, obejmująca mangę, anime i wreszcie cały wachlarz miniatur. Zarówno kolekcjonerskich gotowców, jak i modeli do sklejania. Po temat sięgnęła nawet Hasegawa, od kilku już lat wydając kolejne warianty robotów serii “MechatroWeGo”
Ich estetyka, oględnie rzecz ujmując, nie zachwyciła mnie. Moją uwagę zwrócił natomiast kolejny robot z tego “uniwersum” – Lekki Mechatrobot CHUBU 01
Otwarta szoferka, do której trzeba się wspinać przywodzi na myśl skutery – i takim właśnie kroczącym motorowerem, czy też lekkim samochodem (nomen omen) CHUBU jest.
Naturalnie i on ma wykreowaną historię. W wielkim skrócie – został opracowany w latach pięćdziesiątych na potrzeby rynku japońskiego. I w ogólnym wzornictwie da się bez wątpienia dostrzec cechy charakterystyczne dla pojazdów z tamtego okresu
Przejdźmy jednak do modelu. A raczej modeli – bo co nie jest w żaden szczególny sposób zaznaczone, w zestawie mamy dwie miniatury. Bez mała jednakowe
Bez mała, bo to identyczne projekty, różniące się jedynie kolorami. Dlatego większość ramek występuje w tym zestawie podwójnie – część zamieniona jest jedynie kolorami w każdym komplecie
..a pozostałe są już po prostu takie same
Niestety nie jest tak, że jak by ktoś wpadł na zakupy spółdzielcze, to każdy ze wspólników może chwycić jeden z worków z pudełka
Dla obydwu zestawów wspólna jest bowiem jedna z ramek – zawierająca winylowe ‘stawy’
Model jest bowiem zaprojektowany w sposób znany z miniatur z Bandai – wedle zapewnień producenta, robocika poskładać można bez użycia kleju, a gotową miniaturę można animować. Kolorowy plastik ma przy tym oddalać konieczność malowania. Malowania i sklejania nie uniknie się jedynie w przypadku figurki kierowniczki, o czym lojalnie i po wielokroć Hasegawa informuje
Skojarzenia z opracowaniami Bandai budzi także instrukcja montażu – w formie długiej, umiarkowanie praktycznej wstęgi
..z charakterystycznymi rysunkami, krok po kroku prowadzącymi, w dość czytelny jednak sposób, przez montaż modelu
Jak zatem naśladowanie Bandai wypada przy bliższej inspekcji elementów zestawu? Pod względem konstrukcji są niewątpliwe podobieństwa, choć wynikają one przecież z samej tematyki i specyfiki modelu. Niebrzydkie, miejscami nawet filigranowe detale. Nie są jednak tak wymuskane i dopieszczone jak u wspomnianych specjalistów od Gunpla. Z bliska wciąż jest to stara dobra Hasegawa
Pewnym rozczarowaniem może być brak jakichkolwiek kalkomanii w zestawie. A przecież kilka nalepek by się przydało – choćby z logotypem producenta robota, nazwą pojazdu czy wreszcie cyferblat wskaźnika i inne drobiazgi na desce rozdzielczej
Wszystko to trzeba pomalować samodzielnie, co opracowanie poszczególnych detali ułatwia w większym lub mniejszym stopniu
Figurki w obydwu modelach są takie same – dopasowana z grubsza do siodełka “córka fabrykanta”
..głowę ma wyrzeźbioną całkiem ładnie, reszta natomiast przypomina raczej plastikowe figurki z końca ubiegłego wieku
..ale w sumie lepiej, że jest, niż żeby jej nie było.
Podsumowując – nietuzinkowy zestaw. Przede wszystkim pod względem tematyki i estetyki. Jak na ofertę Hasegawy dość niecodzienny. Inna sprawa, że od lat w katalogu nowości tego producenta pojawiają się głównie stare jak węgiel zestawy okraszone nowymi kalkomaniami oraz jakąś żywiczną figurką. Faktycznie nowe opracowania to najczęściej właśnie jakieś franczyzowe sprzęty z japońskich kreskówek. Jak choćby ten powyższy.
KFS
P.S. Jeśli podobają się Ci się moje artykuły i chciałbyś wesprzeć ich powstawanie, możesz kupić mi czarną paktrę, albo lepiej czarną kawę, w serwisie buycofee.to
Hasegawa miało ostatnio kilka premier w dziale z motocyklami w 1/12, na ten rok ma być jeszcze 2 premiery.
..co nie zmienia faktu, że główny nurt to kolejne reanimacje staroci