1/35 Goście Kawiarni
Lata Trzydzieste i Czterdzieste
MiniArt
MiniArt od dawna już wydaje zestawy akcesoriów i figurek w tematach stanowiących domenę producentów żywic. Tak jest choćby w przypadku postaci cywili, szczególnie w pozach codziennych. Ostatnio zatem ten ukraiński producent (choć może już raczej polski?) ponownie zaoferował zestawy zdecydowanie mniej militarne. I tak się składa, że łączy je dodatkowo motyw przewodni, jakim są konwersacje przy kawiarnianym stoliku. Dodajmy – konwersacje damsko-męskie
I tak, pierwszy z nich jest zatytułowany po prostu..
1/35 Cafe Visitors
1930-40s
MiniArt – 38058
Standardowe pudełko kryje w sumie dosc skromną ilośc plastiku
..choć jak to w zestawach MiniArtu – ramek jest nie mało. Wszelkie informacje odnośnie składania modeli umieszczone są na odwrocie opakowania. Zarówno schemat montażu mebli
..jak i nieco już mniej czytelny opis elementów samych postaci – pokazany na podstawie kolorowej ilustracji, stanowiącej jednocześnie podpowiedź w kwestii malowania
Przy czym sama tematyka daje jednak dużą swobodę w tej materii – co pokazuje choćby malowanie figurek, którym zestaw ten promuje producent
Na marginesie warto odnotować, że sugerowane kolory podane są na bazie palet kilku producentów
Przejdźmy jednak do plastiku. Na początek dwa słowa o tym, co w kwestii zawartości łączy prezentowane tutaj zestawy – czyli meble. W tym komplecie znajdziemy dwie ramki, zawierające elementy stolika i krzesła
Jak widać, w każdej z ramek mamy dwa gięte krzesła – dość mocno pokawałkowane, dla odpowiedniego oddania wszystkich szczegółów
..oraz miniaturę żeliwnego stolika
To jednak nie koniec akcesoriów – w komplecie są trzy barwne ramki z różnymi drobiazgami zastawy
Mamy zatem ramkę z odlanymi z transparentnego zielonego tworzywa imitacjami butelek
O ile butelki mają całkiem udane kształty, to niestety pewną wadą jest obecność we wnętrzach niektórych z nich bąbli powietrza
Co gorsza, z podobną sytuacją ponownie do czynienia mamy w ramce z polistyrenu bezbarwnego, do której trafiły karafki i mniejsze kieliszki
Trzecia ramka jest już od podobnych ułomności wolna, bo kufle i kieliszki, dzięki zastosowaniu formy suwakowej, mają puste wnętrza
Oprócz tego jest jeszcze wypraska z białego plastiku, w której znajdziemy filiżanki, spodeczki, i nieduże dzbanki
Tyle o akcesoriach – pora na figurki. Elementy każdej z nich zebrane są w osobnej ramce z szarego plastiku. I tak, ta oznaczona literą A, zawiera postać mężczyzny w garniturze
Jeśli chodzi o rzeźbę, to widać, że wzór powstał w tradycyjny sposób. Warto przy tym odnotować, że – co jest rzeczą miłą, a niekoniecznie powszechną – producent umieścił na pudełku informacje o autorze
Mamy zatem do czynienia z całkiem sprawnie wyrzeźbionymi postaciami, w naturalnych pozach i równie naturalnie układającymi się fałdami ubrań. Niestety, jakaś dość archaiczna technologia sprawia, że wszelkie detale bardzo tu tracą na wyrazistości, już w formie plastikowej
Oznacza to również, że o ile twarz nie jest szkaradna, to jednak pozbawiona wyrazistości i szczegółów. Nie wspominajac o braku detali uszu
Kolejna ramka kryje elementy towarzyszki konwersacji
W temacie rzeźby można wyartykułować właściwie podobne uwagi – fajna rzeźba, z umiarkowanie wyrazistymi detalami
..a niektórych detali, widocznych na ilustracji to nie ma wcale – bo nie znajdziemy choćby kwiatów – czy to w klapie żakietu
..czy na nakryciu głowy
Jednocześnie taka właśnie zawiązana chusta pozwoliła uniknąc problemu z uszami. Przy okazji, twarz – mimo ponownie mało wyrazistych detali – jest dość delikatna i nawet w miarę kobieca
Mamy tutaj także mały zwierzyniec. Po pierwsze truchło na szyję, choć w formie plastikowej umiarkowanie podobne do czegokolwiek
Po drugie zaś pieseła, który już pieseła przypomina, nawet mimo solidnego poszatkowania na drobne części
Trzecia ramka to postać kelnera
Twarz ani zła, ani dobra, choć zdecydowanie jej rysy nie przystają do tego, czego spodziewać można by się po ilustracji
W komplecie jest też imitacja butelki – przy czym nie dość, że nie przeźroczysta, to jeszcze koślawa
..i tak, to małe coś, to mucha
Kolejny zestaw umiejscowiono bardziej precyzyjnie, bo nie tylko w czasie, ale i miejscu – we Francji. Choć nie bardzo wiem, co miałoby ten fakt determinować
1/35 French Civilians in Cafe
1930-40s
MiniArt – 38062
Tutaj ramka z mebelkami jest już tylko jedna
Za to ponownie znajdziemy kilka akcesoriów – kieliszki i karafki
Ponownie w komplecie są trzy postacie – dwoje klientów płci różnych oraz obsługujący ich kelner
Przyznaję, że ten zestaw bardziej przypadł mi do gustu – nawet mimo braku zwierzaka, czy wciąz jednak mydlanym detalom. Niemniej jednak, ogólna rzeźba, fajne pozy i nieźle poprowadzone fałdy sprawiają dość dobre wrażenie
Warto jednocześnie zwrócić uwagę na zauważalne różnice w gabarytach postaci kobiety i mężczyzny. Warto tym bardziej, że jednak nie jest to wcale takie powszechne
Odnoszą przy tym wrazenie, że twarze w tym zestawie są nieco lepsze. Dla równowagi jednak, mamy nieforemny talerz i coś, co jak mniemam, miało być jakimś ciastkiem. Miało, ale nie bardzo jest
W podobnym klimacie, a przynajmniej uplasowany w podobnym anturażu jest kolejny zestaw
1/35 British Soldiers in Cafe
MiniArt – 35392
Gośćmi są już żołnierze, napitki mniej dystyngowane. A i kelner już bez bez muchy. Ogólnie jednak, komplet jest podobny do powyższych – choćby za sprawą ramki z krzesłami i stolikiem
..czy tych ze ‘szkłem’
Skoro jednak wojskowi, to nie mogło zabraknąć uzbrojenia
Panowie siedzą nawet w całkiem ekspresyjnych pozach. Odnoszę też [być może mylne] wrażenie, że detale są nieco bardziej wyraziste niż w figurkach cywili. Co nie znaczy, że są jakości, jakiej możnaby oczekiwać, by nazwać to opracowanie nowoczesnym
Dość ciekawa jest postać kelnera. Czy może ze względu na odrobinę mniej oficjalny strój – szynkarza. Szynkarza, który zrobił sobie przerwę w pracy
..co czyni go wcale zadowolonym
..nawet mimo tego, że producent przewidział dla niego wyjątkowo koślawy stołek
W całej, rozrastającej się serii warto też odnotować zestaw siedzących przy kawiarnianych stolikach niemieckich oficerów
1/35 German Soldiers In Cafe
MiniArt – 35396
Od opisywanych wyżej różni się nie tylko ilością figurek – bo tu mamy cztery, ale też faktem, że o ile wcześniejsze zestawy tworzyły nawet jakieś drobne scenki, to tutaj mamy w zasadzie niezależne postaci. Może poza dwiema pierwszymi, które zgodnie z sugestią producenta posadzić można przy wspólnym stoliku. Choć nadal nie ma między nimi interakcji
Co więcej, mamy tutaj mieszaninę oficerów piechoty, lotnictwa czy marynarki wojennej. Każda z postaci jest w osobnej ramce. Mamy zatem archetypicznego oficera piechoty
Klasyczna miniartowa figurka, z udaną rzeźbą ogólną, ale mydlanymi detalami. Naturalnie, nie jest problemem podkreślić wszystkie te szczegóły na etapie malowania, ale mniej doświadczeni współmodelarze mogą odczuwać tu pewien dyskomfort
Kolejna figurka ma na sobie typowy dwurzędowy uniform marynarki. A po majaczącym zarysie jednej z broszek wnioskować można podwodnika. Klasycznie, lico zdobi zarost
Kolejny piechur ma mniej charakterystyczne, proste spodnie. Poza tym, niczym się nie wyróżnia
Na koniec mamy wreszcie lotnika
Pod względem jakości jest konsekwentnie – ładna rzeźba i zauważalnie mniej ładne szczegóły. Dość zabawnie przy tym wygląda imitacja gazety, lub kawiarnianego menu, w którym oficer jest zaczytany
Oprócz figurek, w zestawie są oczywiście mebelki
..oraz nieco szkła – kieliszki, szklanki i butelki
Podsumowując – nadal mam bardzo dobre zdanie o figurkach z MiniArtu. Choć smuci mnie, że naprawdę fajnym rzeźbom odbiera się potencjał na poziomie produkcji. Nazbyt wiele szczegółów wymaga ty samodzielnego poprawiania, lub choćby namalowania. Dziwi, i jednak po trosze martwi mnie to tym bardziej, że przecież MiniArt miniatury pojazdów robi na wskroś nowoczesne i na naprawdę najwyższym poziomie.
KFS
P.S.’ Jeśli podobają się Ci się moje artykuły i chciałbyś wesprzeć ich powstawanie, możesz kupić mi czarną paktrę, albo lepiej czarną kawę, w serwisie buycofee.to
Zestawy przekazane do recenzji przez MiniArt
Dlaczego we Francji? bo o ile mnie pamięć nie zawodzi to w owych latach tylko we Francji kelnerzy nosili fartuchy.