1/35 Garford-Putilov Armoured Car
Latvian, Polish, Ukrainian, Soviet Service
Copper State Models – CSM35015
Garford-Putilov to pojazd urody nienachalnej. Ale wszak nie walory estetyczne mają tu znaczenie. Zatem, mimo słabego ‘power packa’, był to całkiem udany pojazd pancerny. Jak na swoje czasy dobrze uzbrojony i jeszcze lepiej opancerzony. Jedynie silnik o mocy 30 koni mechanicznych był w stanie rozpędzić to jedenasto-tonowe bydle do szalonych 20 kilometrów na godzinę. I to w zasadzie wyłącznie po utwardzonych drogach. Solidna konstrukcja i niezbyt wybitna mobilność sprzyjała zatem przechodzeniu tych pojazdów w ręce nowych użytkowników. I kontynowanie eksploatacji przez tychże. Emanację tego procederu znajdziemy we wcześniejszych wydaniach tego modelu, gdzie są malowania rosyjskie i niemieckie. Ale jeszcze bardziej w edycji będącej przedmiotem niniejszego opisu, gdzie pojawiają się warianty z lat 20 – litewskie, ukraińskie, sowieckie. No i polskie
Na boku opakowania zasygnalizowane są tylko wybrane propozycje. Nim jednak przejdziemy do omówienia reszty, najpierw kilka spraw podstawowych. Pudełko nie jest przesadnie wielkie, ale za to skrupulatnie wypełnione plastikiem
Zaskakiwać może zatem, że to zaledwie siedem ramek – w tym jedna z dublowana, a kolejna to maleństwo z paroma tylko detalami przeźroczystymi
Diagram w instrukcji pokazuje ich wiecej, ale najwyraźniej ta karta jest uniwersalna dla wszystkich wydań Garforda-Putilova
Zatem ramka z dodatkowymi karabinami maszynowymi jest powiązana jedynie z zestawem o numerze 350014
A więc nie z omawianym tutaj
Skoro już przywołałem temat instrukcji, to jak zwykle jest ona w formie książeczkowej, w ciekawej i estetycznej aranżacji
Otwiera ją notka historyczna, uzupełniona paroma fotogramami archiwalnymi
A później, w czytelny sposób prowadzi po kolejnych etapach montażu
Jak widać, podwozie – mimo iż jest niespecjalnie eksponowaną sekcją – jest odtworzone w tej miniaturze całkiem ładnie. Oczywiscie brak pełnej makiety silnika, ale pozostałe szczegóły sprawiają bardzo dobre wrażenie
Nieźle wypadają koła, choć ich nieskomplikowana konstrukcja nie czyniła wyzwania z ich miniaturyzacji
Co ciekawe, sporo szczegółów jest również na spodzie podłogi nadwozia. Choć są one poprzeplatane jednak licznymi śladami po wypychaczach
..czyli tych wypychaczy nie znajdziemu po stronie wnętrza
Samo zaś wnętrze, jak na kolejny mało eksponowany fragment, jest nawet dość bogate. Na pewno bogatsze, niż w omawianej jakiś czas temu miniaturze Ehrhardta tegoż samego producenta
Na wewnętrznych ścianach również nie zabrakło różnych szczegółow, choć miejscami w ich sąsiedztwie trzeba będzie usunąć ślady po wypychaczach. Ewentualnie można zamknąć drzwi i wizjery, zasłaniając skutecznie wgląd do środka
Tych szczegółow nie zabrakło także w osłonach uzbrojenia – czy to w sponsonach karabinów maszynowych
..czy w osłonie działa
Na tym tle nieco zaskakujące jest to, jak dalece uproszczone jest działo
Z zewnątrz miniatura konsekwentnie cieszy jakością wykończeniem powierzchni
Wszystkie elementy przeźroczyste w tym modelu to imitacje oszklenia świateł
..mniej, lub bardziej nowoczesnej konstrukcji
Warianty malowania gotowej miniatury trafiły do osobnej broszurki
Na wstępnie, znajdziemy w niej schemat malowania wnętrza i wyposażenia pojazdu
Dalej zaś mamy osiem różnych propozycji. W tym dwie polskie!
Arkusz kalkomanii z niezbędnymi oznaczeniami (oraz imitacjami wskaźników deski rozdzielczej) wydrukował Cartograf, zatem jakość nie budzi zastrzeżeń
Jak wspomniałem na początku – nie jest to najbardziej zgrabna konstrukcja. Ale niewątpliwie ciekawa. A przy tym jednak dość skomplikowana. Budowa tego modelu wymagać będzie odpowiedniej staranności. A zatem jednak również pewnego doświadczenia.
KFS
P.S. Jeśli podobają się Ci się moje artykuły i chciałbyś wesprzeć ich powstawanie, możesz kupić mi czarną paktrę, albo lepiej czarną kawę, w serwisie buycofee.to
Model przekazany przez firmę Copper State Models dzięki uprzejmości dystrybutora Hobby 2000
Czy istnieje szansa na rzetelne omówienie dodatków do tego pojazdu oferowanych przez CSM? Mają trochę tego, ale z renderów na ich stronie ciężko wnioskować o przydatności i jakości.
Niestety, nie
Model jest piękny, armata zadziwiająco dokładna (4 ekementy) choć nie wygląda, ślady po wypychaczach umieszczone tak sprytnie, że “giną” w czasie budowy. Najbardziej “boli” brak tablicy przyrządów (choć są kalki) i drążków skrzyni biegów, które trzeba dokupić osobno. Na plus także ckm-y, choć z jednego elementu to naprawdę niezłe (choć już znane z Russo-Bałta). A po zbudowaniu “Dziadek” prezentuje się dumnie na półce.