1/35 – Goliath – Budowa
Tamiya – 35357
Tamiya miniaturę Goliatha w swojej ofercie miała już od wielu lat. Był to jednak model w skali 1/48 – wchodził w skład jednego z pierwszych zestawów z tej serii – był dołączony do innego nietypowego pojazdu, czyli Kettenkraftrad. I choć ten japoński producent często przeskalowuje swoje produkty w 1/35 na 1/48, to w przypadku tego żuczka czekać na to trzeba było aż 14 lat. Było jednak warto. Bo choć to naprawdę miniaturowa maszyna to producent podszedł zupełnie serio do odtworzenia jej w skali. Więcej jednak na temat tego zestawu przeczytać można w jego recenzji
W wielkim skrócie – choć niewielki, to całkiem fajnie opracowany model. Przy czym również mało skomplikowany. I o ile zazwyczaj modele Tamiyi są przyjazne z perspektywy waloryzacji, to tutaj pewnym rozczarowaniem był brak możliwości otwarcia największej inspekcji na kadłubie.
Dla mnie oznaczało to dodatkową pracę, ponieważ w moim pomyśle na winietę pokrywa komory na ładunek wybuchowy miała być zdemontowana. Nie była to jednak jedyna modyfikacja, na jaką się zdecydowałem. Uznałem bowiem, że korekty wymaga profil listew wzmacniających kadłub przy kole napinającym. Tamiya zrobiła je proste i grube. Ponieważ nie są one zbyt eksponowane, zdecydowałem się jedynie przyciąć je na odpowiedni kształt, na grubość przymykając oko
Z pomocą niezawodnych mikropilniczków z Hobby elements nadałem walcowaty kształt osłonie wału napędowego
Nawierciłem też delikatnie osie kół
Poprawić trzeba było również otwory w burtach, tak by ich krawędzie były bardziej ostre
Samo sklejanie to zaledwie kilka chwil – więcej zajmuje obróbka tych kilku części. No i oczywiście wszystko jest idealnie spasowane
Tamiya ma zwyczaj pomijania detali, które w gotowym modelu będą mało widoczne. Ja mam zwyczaj ich dorabiania, skoro widoczne jednak będą. Z profili polistyrenowych zbudowałem zatem imitacje śrub rzymskich stabilizujących koło napinające
Z drobnych kawałków polistyrenu 0.2mm dodałem też zapinki pokryw silników
Montaż gąsienic nie jest skomplikowany, wymaga jednak nieco uwagi. Paski gąsienic, nawet te z najmniejszą ilością ogniw, są odpowiednio wyprofilowane, co ułatwia ładne ich ułożenie. Zalecam jednak sklejanie gąsienic za jednym razem. Co więcej, dobrze jest uniknąć sklejenia ich z kołami napędowymi i napinającymi. Gotowe biegi mają bowiem minimalnie większy obwód niż powinny, dlatego klejąc solidnie kawałek po kawałku na końcu można mieć kłopot ze zmieszczeniem ostatniego elementu.
Po dodaniu pozostałych detali model był gotowy. Gdyby nie drobne waloryzacje, jego budowa zajęłaby mi nie więcej niż godzinę
Jak wspominałem, by zrealizować swój pomysł na winietę musiałem otworzyć główną pokrywę. Dlatego nie przyklejałem na razie góry kadłuba. W osobnym elemencie było mi bowiem łatwiej nawiercić otwory na krawędziach włazu
Przez jeden z otworów przeciągnąłem piłę włosową i wyciąłem z grubsza kształt
Potem niezbędna była żmudna praca pilnikami. Gdy tak zmodyfikowana góra kadłuba była gotowa powieliłem ją w żywicy
Model był zatem gotowy do malowania. Jak zwykle, wciąż jednak podzielony na kilka sekcji. Nawiasem mówiąc – w miejsce mosiężnego drutu z zestawu, na szpule nawinąłem cienki drut cynowy
Malowanie
Ten etap prac zacząłem od czarnego podkładu.
Następnie na całą miniaturę natrysnąłem AK Interactive RC061 Dunkelgelb
Do modulacji koloru użyłem RC046 Ivory, który dodatkowo mieszałem z coraz większa ilością RC004 Flat white. Co warto zaznaczyć, nie malowałem sztucznego światła od góry (co zwane jest ‘zenital light’), ale lekko je przekrzywiłem, tak, by padało co prawda od góry, ale jednocześnie delikatnie z boku oraz przodu
Wybrane krawędzie i detale dodatkowo rozświetliłem winylowymi Vallejo 70883 Silvergrey i 72001 Dead white
Dla lepszego wyeksponowania detali zrobiłem filtr i łosz zarazem, z mieszanki 502 Abteilung ABT002 Sepia oil paint i ABT113 Fast dry thinner
Specyfika pojazdu sprawia, że nie był on intensywnie użytkowany. Nie miałem więc dużego pola do łederingu. Niemniej jednak typowa konserwacja, oraz zabawy Jankesów na pewno odbijały się na farbie, którą pokryty był czołgutek. W pierwszej kolejności skorzystałem wiec z możliwości uszkodzenia farby z pomocą specyfiku A.MIG2010 Scratches Effect nałożonego na podkład. Pędzlem zwilżonym płynem AK582 Decal adapter (zwykła woda okazała się zbyt delikatna, by spenetrować powłokę Real Colorów) zdarłem farbę na gąsienicach, kołach oraz na krawędziach najbardziej narażonych na uszkodzenia
Powstałe w ten sposób uszkodzenia wykończyłem z pomocą cienkiego pędzelka i mieszanki Vallejo Glossy black 70861 oraz AK711 Chipping paint
Najbardziej eksponowane krawędzie przetarłem miękkim ołówkiem 8B dla uzyskania imitacji polerowanego metalu
Po zamontowaniu rolki z imitacja kabla sterującego, mogłem przykleić tylna klapę pomalowaną w białoczerwone pasy. Tym samym Goliath był gotowy
Figurka
Jak wspomniałem w recenzji, figurki dołączone do zestawu są bardzo ładne. Ja jednak miałem inny pomysł – zainspirowany licznymi zdjęciami amerykańskich żołnierzy bawiących się w pancerne rodeo – czyli ujeżdżanie zdobytych Goliathów. Postanowiłem wyrzeźbić figurkę mechanika US NAVY, sfotografowanego na plaży w Normadii. Zacząłem od uformowania szkieletu – z drutu pozyskanego ze spinaczy biurowych i niewielkiej ilości Magic sculpa
Wykorzystałem gotowy żywiczny kask, oraz głowę i buty pochodzące z jakichś wcześniejszych figurek
Następnie dodałem szkielet ramion, ponownie oklejając drut niewielką ilością masy epoksydowej. Dłonie uformowałem na urządzeniu sterującym Goliatha
Z Magic sculpa ulepiłem spodnie. Musiałem pamiętać, by kształtem pasowały one do pojazdu
Ponieważ figurkę chciałem odlać z żywicy i wprowadzić do oferty KFS-miniatures musiałem ją przygotować do produkcji. Uznałem, że najlepiej będzie odlewać osobno głowę oraz dłonie wraz z pilotem. Dlatego je odciąłem
Dalej mogłem ulepić pozostałe fragmentu uniformu oraz detale
Do malowania miałem już gotowe odlewy z żywicy
Na całą figurkę nałożyłem czarny podkład. Następnie natrysnąłem aerografem mgiełkę białej farby, by sprawdzić jak będą się układały światła i cienie. Było to o tyle istotne, że kierunek padania światła na figurkę musiałem dopasować do tego, co namalowałem na pojeździe
Do pomalowania twarzy użyłem farb z Lifecolor Flash set CS13
Detale pomalowałem z kolei rożnymi akrylami Vallejo
Koszulę, a następnie spodnie pomalowałem różnymi odcieniami zieleni i khaki z zestawów Lifecolor USA WWII Army Uniforms Set 1 CS17 i AK 3070 US Army Soldier Uniform Colors od AK-interactive
Buty pomalowałem z pomocą AK3030 Leather and Buckles Set. Nie przykładałem jednak wielkiej atencji do nich, ponieważ i tak miały schować się w kadłubie pojazdu. Figurka była zatem gotowa
Podstawka
Podstawki pod modele niemal zawsze robię z balsy i styroduru. To doskonałe materiały – są łatwe w obróbce.
Szczegółowy opis budowy tej bazy przeczytać można w osobnym artykule – który powstał przy okazji prac nad Goliatem
Na przygotowana w ten sposób podstawkę musiałem nanieść docelowy teren. Do zrobienia imitacji piaszczystej plaży użyłem mieszanki akrylowych past Vallejo 26219 Brown earth i AK-interactive AK8014 Concrete oraz niewielkiej ilości drobnego piasku kwarcowego
Miksturę nałożyłem na podstawkę
Gdy lekko wyschła wygładziłem ją tapując po powierzchni płaskim pędzlem
We wciąż plastycznej masie odgniotłem ślady pojazdy. By zabezpieczyć ten ostatni przed pobrudzeniem, owinąłem go folią aluminiową
Z pomocą nogi odłamanej od jakiejś figurki, zrobiłem też imitacje odcisków butów w piachu
Na powierzchni dodałem drobne patyczki i pocięte kawałki maty z roślinnością Polak. Detale zamocowałem z pomocą A.MIG 2012 Sand and Graver Glue
Do zamocowania pojazdy na imitacji plaży użyłem AD25 Scatter Grip z Deluxe materials (bo okazało się, że wikol w tubce, który miałem w warsztacie zamienił się w kamień)
Na czas schnięcia kleju model delikatnie obciążyłem
Na koniec zamocowałem figurkę. Tym razem użyłem gęstego kleju cyjanoakrykowego
Tym samym praca była gotowa do sesji zdjęciowej
KFS
P.S. Jeśli podobają się Ci się moje artykuły i chciałbyś wesprzeć ich powstawanie, możesz kupić mi czarną paktrę, albo lepiej czarną kawę, w serwisie buycofee.to
