1/35 K2 ‘Black Panther’
Polish Army
Hobby 2000 – 35004
Zacznijmy może od rozwiania wątpliwości na temat pochodzenia tego modelu – o ile takowe istnieją, bo wydawca nie kryje, że spakował wypraski produkcji Academy, sprowadzone do Polski, podobnie jak oryginał czołgu, z Korei
Oczywiście wyłącznie wypraski, zresztą chyba takie same, jakie w wydaniu K2 o numerze katalogowym 13518. Natomiast spakowane są one już w przygotowane przez polskiego wydawcę pudełko
..oraz z nową instrukcją
..choć najpewniej jest ona adaptacją oryginalnego opracowania Academy
Autorskie jest również opracowanie malowań. A ściślej malowania, bo jest ono wspólne dla wszystkich czterech wariantów zaproponowanych przez Hobby 2000, a opisanych na podstawie palet kilku popularnych producentów farb
Różnią się one bowiem tablicami rejestracyjnymi. Nie będzie przy tym zaskoczeniem, że arkusz z niezbędnymi kalkomaniami nie jest oszałamiających rozmiarów
..ale za to wysokiej jakości, gwarantowanej przez Cartograf, który jest odpowiedzialny za ich produkcję. Kolory są zatem nasycone, margines bezbarwnego filmu niezwykle wąski
Czytelne są także najdrobniejsze napisy
..przypominając przy tym, że to czołg polski, a tu wszystkiego się zabrania..
Otwarcie pudełka pozwala też od razu rozwiać kolejną pojawiającą się wątpliwość
Gąsienice są tu w formie elastycznych pasków – z dośc twardej gumy
Skoro już przy nich jesteśmy, to spójrzmy na nie z bliska – nie są złe, choć bycia szczytowym osiągnięciem inżynierii tez bym im nie zarzucił. Przy okazji, zastosowany materiał zapewne nie ułatwi ich obróbki
Mój niepokój bardziej jednak budzi dośc specyficzny sposób ich montażu
Mamy zatem końcówki pasków z otworami
..które spina się ze sobą ogniwem odlanym z plastiku – dwuczęściowym
O ile paski gąsienic nie będą tu stosunkowo luźne, to mam pewne obawy, na ile takie połączenie będzie solidne. Tym bardziej, że guma gąsienic jest odporna na modelarskie kleje rozpuszczalnikowe
Skoro temat gąsienic mamy juz omówiony, pora spojrzeć na resztę, czyli w zasadniczej większości szary plastik
Większości, bo prócz tego, jest jeszcze niewielka ramka z winylowymi tulejkami montowanymi w kołach
Zresztą nie tylko one świadczą o tym, że model został przynajmniej częściowo zaprojektowany z myślą o wydaniu także wersji napędzanej silniczkami. Na wzór antycznych modeli Tamiya mamy tutaj bowiem specyficzną konstrukcję okolic koła napędowego, umożliwiająca montaż mechanizmu napędowego z wystająca z niego osią
..w tym – statycznym – wydaniu otwór tej jest jednak zaślepiony
Natomiast w kole napędowym nadal znajdziemy gniazdo na śrubę
W tym kontekście, dziwią nieco wklejane na stałe rolki podtrzymujące
Prawdopodobnie do wersji z napędem nieco inna będzie również będzie konstrukcja wanny i wygląd płyty podłogowej. Ta jest już ‘redukcyjna’. Cała dolna część kadłuba składa się z pojedyńczych płyt, zatem dla ich lepszego ustawienia względem siebie, w komplecie są także specjalne wręgi
Taki podział pozwolił na oddanie wielu elementów konstrukcyjnych bez konieczności sięgania po wielodzielne formy
Niebrzydko opracowane jest również podwozie – zarówno wahacze jak i same koła
W pewnym stopniu będzie to jednak przesłonięte bocznymi płytami – z definicji mało finezyjnymi
Zdecydowanie więcej szczegółów znajdziemy na górnej płycie kadłuba
..przy czym i tak, niektóre z nich znikną pod różnymi osłonami
Pomimo całkowitego braku wnętrza, model pozwala na otwarcie włazu stanowiska kierowcy
Tu pojawia się zdziwienie, bo imitacje peryskopów, choć osobne, to również odlane są szarego plastiku
I generalnie, mimo iż wiele elementów, które zwykło się odlewać z bezbarwnego tworzywa jest opracowanych osobno, to ramki przeźroczystej producent pożałował. Czasem z wcale paradnym skutkiem – jak w przypadku kloszy świateł
..ale i szyb różnej aparatury celowniczej, które sugeruje się malować czarnym połyskiem (podobnie jak szyby peryskopów)
Większość tych drobiazgów znajduje się na wieży. Jej konstrukcja jest zresztą chyba bardziej rozbudowana, niż kadłub z podwoziem. Między innymi za sprawą konstrukcji koszowego zasobnika
Więcej jest tu również różnych detali, choć niektóre z nich zasłonięte będą oprzyrządowaniem czy wreszcie imitacją pancerza reaktywnego
Także tutaj można otworzyć włazy załogi
..mimo, że we wnętrzu, konsekwentnie, nie ma prawie nic. Prawie, bo majaczyć tam będzie wyłącznie uproszczone działo
Jego lufa jest podzielona na kilka kawałków
Gdy mowa o uzbrojeniu, nie zabrakło również karabinu maszynowego
Są też różne drobiazgi przewidziane do zapełnienia kosza na wieży. Przede wszystkim kanistry – zarówno na paliwo, jak i wodę (ciekawe czy takie własnie wożone będą na polskich czołgach?)
Jest też większy element, o którym jednak instrukcja wspomina mocno lakonicznie – pojawia sie w niej nagle, bez opisu budowy. Mowa o kominie wieżyczki dowódcy, do brodzenia
Na szczęście nie jest to bardzo skomplikowana konstrukcja i choć składa się z kilku elementów, to i bez instrukcji powinno się ją posklejać bez zgrzytów
Jest też coś, o czym instrukcja wspomina, a w zestawie tego nie znajdziemy. Mowa o lince
..choć w sumie o tyle nie żal, że nie spodziewałbym sie niczego innego, niż kawałek sznurka – niezbyt, w konsekwencji, przydatnego.
Na koniec warto odnotować, że Academy zapowiedziało swoje własne wydanie modelu polskiej Czarnej Pantery. Nie ma jednak pewności, czy trafi ono do szerokiej dystrybucji w kontynentalnej Europie. Może się zatem okazać, że wydanie Hobby 2000 będzie jedynym dostępnym u nas modelem K2 z polskimi malowaniami w zestawie. Choć pewnie pojawia się aftermarketowe kalkomanie – o wydanie których podejrzewałbym choćby specjalizujące się w tej tematyce ToRo Model.
KFS
P.S. Jeśli podobają się Ci się moje artykuły i chciałbyś wesprzeć ich powstawanie, możesz kupić mi czarną paktrę, albo lepiej czarną kawę, w serwisie buycofee.to
Model do recenzji przekazany przez Hobby 2000
Drogi autorze, większość detali znajduje się na wieŻy. Dziękuję za recenzję, przyda się z pewnością.
Dzięki za recenzję, jako że nie mogłem się powstrzymać i rozgrzebałem swój egzemplarz, dodam dwie uwagi. Połączenie gąsienic plastikowymi elementami jest wbrew pozorom bardzo solidne (sprawdzone empirycznie), natomiast to czego brakuje to blaszki z siatkami na dno kosza wieży, dołączanej przez academy.
Cóż, zainwestowałem wcześniej podjarany w oryginał Academy i… nie żałuję, no może ceny bo przepłaciłem. Teraz czekam na pojawienie się kalek bo takiego golasa w “burym” natowskim kamuflażu robić nie chcę.
Mam K2 w koreańskim wydaniu Academy z blachami, ogniwami gąsiennic i -co najciekawsze – specjalnymi naklejkami opalizującymi na peryskopy. Plastik też jest lepszy. Wszystko inne identyczne z wersją PL od Hobby 2000. Poczekam na kalki (pewnie zrobi Toro). Szkoda, że nasi pancerniacy mają tak mdłe i nijakie symbole jednostek i indywidualne pojazdów. Nawet mogłyby być w niskiej widoczności. (wyjątkiem był tygrysek na Leosiu 2A4). A o naszywkach/rzepach naramiennych mundurów w armii szkoda gadać. Wyglądają jakby jakiś żołnierz z łapanki to projektował w zamian za przepustkę.
W jakiem sensie “Plastik też jest lepszy” ?
Co do tych gąsienic, podobne widziałem przy jednym z zestawów M1A1 też chyba Academy.
w abramsie tusk z academy jest takie rozwiazanie, i jest ono znakomite. Napewno lepsze niż tradycyjne łączenie gumy z gumą….Mam ten model K2, i cóż…straszna bieda:(Dobrze ze go na konkursie wygrałem, osobiście bym tego w życiu nie kupił. Może RFM , meng lub takom pokusza sie kiedyś go zrobić porządnie
Ciekawe zestaw koreański aca13511 posiada gąsienice z pojedynczych ogniw a nie jakieś gumowe wynalazki jak dla mnie dużo atrakcyjniejsze niż zestaw Hobbby 2000 wzbogacony jedynie o kalkomanie
Zestaw koreański aca13511 posiada również cenę adekwatną do zawartości