1/35 Omnibus Crew and Passengers
MiniArt – 38092
Omnibus zagościł w katalogu MiniArtu na przełomie dekad. Początkowo w wersji militarnej, ale szybko na rynek trafiły również odmiany cywilne
I coś mi podpowiada, że model ten nie wbił się na półkę bestsellerów, bo na dopasowane do niego (choćby tematycznie) ludziki czekać trzeba było kolejne – bez mała – pięć lat. Zatem, cierpliwi posiadacze londyńskiego Omnibusa doczekali się kompletu jego pasażerów i załogi
..czyli mogą mieć o jedno pudełko więcej w magazynie, ale za to o jedną wymówkę do niesklejania mniej. Choć z trzeciej strony, zawsze można ponarzekać, że to dużo figurek do pomalowania. Bo i owszem, w komplecie dostajemy sześć postaci, podczas gdy zazwyczaj w pudełkach Miniartu znaleźć można było 3-4 figurki. W zależności od ilości akcesoriów zawartych w zestawie. Tu jednak osobnych ramek z – dajmy na to – bagażami nie ma. Są same ludziki. Ich montaż i malowanie są zatem przedstawione w prosty i typowy sposób na rewersie opakowania
Przy okazji; o ile w przypadku modeli maszyn historycznych cenię producentów opisujących kolorystykę na podstawie wielu palet, to w przypadku figurek cywili tak ścisłe wskazania znajduję cokolwiek paradnym
Inna sprawa, że w komplecie są też postaci odziane w uniformy służbowe, więc już podlegające pewnym regułom. Tak, czy inaczej, mimo ilości miniatur w komplecie, ramki je zawierające są dość niepozorne
Niektóre z nich są ze sobą połączone, inne pozostają samodzielnymi bytami
Omówmy zatem każdą z osobna. Pierwsza z nich..
..kryje elementy szofera
W sumie to dość uniwersalna postać. Rzeźba pozwala na zmobilizowanie kierowcy, ale też osadzenie go w innym miejscu i czasie, niż Londyn przełomu XIX i XX wieku. Dwurzędowy płaszcz niczym się bowiem nie wyróżnia, a emblemat na czapce jest więcej niż niewyraźny
Kolejna postać, czyli konduktorka. jest już jednak bardziej ściśle powiązana z tematyką zestawu
Tym bardziej, że różne akcesoria związane z wykonywaną funkcją są wyrzeźbione na powierzchni uniformu
A twarz? No cóż – kobieca
..przy czym, jak wszystkie inne, jest mało wyrazista. Szczegóły są mydlane, a dodatkowo nierzadkie są uszkodzenia miękkiego tworzywa w rejonie i tak niezbyt subtelnych nosów. Jeszcze bardziej to widać w postaci pierwszego z pasażerów
Niezbyt wyraziste szczegóły są już mniej istotne w przypadku rzeźby ubrania. Całkiem udanej zresztą
Warto zwrócić uwagę, że melonik ma nawet odpowiednio wysoko wyprofilowaną główkę
Jeszcze wyższy jest zaś hełm Bobbiego
..choć specyficznie podzielony raczej dla oddania (umiarkowanie wyraźnego) emblematu na froncie
Reszta jest już wcale typowa
W zestawie mamy wreszcie dwie pasażerki. Ze względu na siedzącą pozycję, ze specyficznym podziałem dolnych partii ubrania
Podobnie, jak w przypadku konduktorki, twarz ma co prawda niewątpliwie kobiece rysy, to jednak nie jest przesadnie wyrazista
Co ciekawe, kapelusz ma ozdoby wykonane jako osobne detale
..tym bardziej więc szkoda, że rzeźbiarz nie zaproponował jako alternatywy również ozdób bardziej ekstrawaganckich, niż kwiaty. Ostatni9a postać – jak wspominałem – również kobieca, ma już zauwazalnie skromniejszą odzież. A poza tym, dostajemy więcej tego samego
Podsumowując – całkiem ciekawy zestaw – mimo pewnych niedoskonałości technicznych. Podejrzewam, ze wyczekiwany przez niejednego posiadacza miniatury Omnibusa. Z drugiej strony, mający pewien dodatkowy potencjał – choćby z perspektywy entuzjastów steampunkowych klimatów – stanowiąc ciekawą bazę do różnych konwersji.
KFS
P.S.’ Jeśli podobają się Ci się moje artykuły i chciałbyś wesprzeć ich powstawanie, możesz kupić mi czarną paktrę, albo lepiej czarną kawę, w serwisie buycofee.to
Zestaw przekazany do recenzji przez MiniArt
Rodzina Pokraczków genderowo neutralnych znowu się powiększyła. Ktoś w tym Miniarcie naprawdę się zna na anatomii twarzy ludzkiej i oddaje jej subtelności z wielką dokładnością. Szczerze mówiąc to chyba Tamiya z dawnych lat lepiej lała mydlane twarze, bo teraz to sama stanowi bardzo dobry wzór do naśladowania.