1/35 PzKpfw.III Ausf.M
mit schürzen
Blitz series
Takom – 8002
Opisywany tu Pz.Kpfw.III, zwany potocznie Panzerem Trzy, był prawdziwym koniem roboczym Teutońskiej armii. Pojazd ten walczył od samego początku do samego końca II Wojny Światowej! Według legend i podań kwitowych był także bardzo lubiany przez załogi. Ciekawostką jest, że był to także najbardziej modyfikowany czołg w całej historii Panzerwaffe! Liczba jego wersji zgrabnie wpisuje się w anegdotę z kabaretu Zenona Laskowika:
“- Panie, wie pan jaki tu mamy asortyment?? Od “A” do “N”!!” 🙂
Za sprawą dystrybutora Takoma, firmy Hobby2000, w moim warsztacie wylądował Pancerek 3 we w moim odczuciu najładniejszej wersji, czyli Ausf.M. Co w niej najładniejszego? Schürzeny 🙂
Zanim przejdę do zawartości pudełka, słów kilka czym charakteryzuje się Takomowa seria “BLITZ”. Otóż jak sama nazwa wskazuje, chodzi tu o Blitzkrieg na warsztacie. Chiński producent zapragnął rzucić rękawicę japońskiej Tamiyi, opracowując modele równie łatwe i szybkie w klejeniu. W założeniu mają one być nieco uproszczone, ale jednocześnie nadal zapewniać wysoką jakość produktu. Miniatury te są dedykowane modelarzom początkującym, którzy łatwo i przyjemnie chcą powiększyć swoją kolekcję. Co Takom rozumie przez uproszczenie? Na przykład nie ma tu wnętrza, liczba części jest znacznie zredukowana, błotniki są odlane razem z górą kadłuba, gąsienice (na szczęście) nie są gumowe, ale składają się z łatwych w montażu odcinków i pojedynczych ogniw. Czy to jednak oznacza, że starzy modelarscy wyjadacze nie mają tu czego szukać? Przekonajmy się !
Pudełko, bo od niego zacznę moją recenzję, jest IDEALNE! Dużo mniejsze niż standardowe trzypiątkowe kartony i okraszone ładną ilustracją. W dodatku nie ma tu wolnych przestrzeni, ramki szczelnie wypełniają całe wnętrze! To wspaniale, bo nadmiar powietrza w opakowaniu nigdy nie jest czymś chwalebnym. Pomyślcie, jak bardzo można by skompresować nasze niesklejone jeszcze zbiory, gdyby wszyscy producenci w tak ergonomiczny sposób podchodzili do aspektu pakowania. A jeśli pójdziemy za starym przysłowiem, że “Liczy się to, co ma się w środku”, to oto “spis treści”:
Producent zamieścił ów schemat z zawartością również na boku opakowania. Dzięki temu w sklepie możemy na szybko sprawdzić czy czegoś nie brakuje.
A w środku wszelkie dobrodziejstwo plastikowych ramek. W kolejności to:
A x2
B x2
C
D
E
F
Wanna kadłuba
Wieża
Góra kadłuba ze wspomnianymi wcześniej zintegrowanymi błotnikami
L, czyli zasobnik w tylnej części wieży
J, czyli półokrągła osłona wieży
TP, czyli to, co w “M” najpiękniejsze, a więc schürzeny z blaszki
Oraz oczywiście kalkomania
Poza dobrem plastikowo-blaszanym mamy także instrukcję. Ze względu na wielkość pudełka ona także ma kompaktowe wymiary (dla porównania wielkości położyłem na niej pudełko magicznych samopalących się patyczków):
Jak na XXI wiek przystało, instrukcja została opracowana komputerowo i jasno i wyraźnie pokazuje, co i jak.
Na końcu znajdują się plansze barwne pozwalające wykonać pojazd z następujących operacji: Kurska, Kurska, Kurska i…. Kurska!
Druk jest wyraźny i kolorowy, aczkolwiek ilustracje są dość małe. Dla użytkowników noszących okulary (do których się zaliczam) może to być pewna niedogodność.
Ale nie samym papierem człowiek żyje. Czas na “Plastic is Fantastic”! Już na pierwszy rzut oka widać, że model jest bardzo dobrze zdetalowany. Tu Takom zdecydowanie wygrywa z Tamiyą. Na uwagę zasługują napisy na kołach, delikatne klamry na narzędziach, faktura drewna na drewnianym klocku podkładanym pod podnośnik i faktura blachy ryflowanej na błotnikach.
Dzięki zastosowaniu form suwakowych także lufa ma własny otwór. I choć biegnie po niej wyraźny szef, to po obróbce będzie wyglądać dobrze. Oczywiście, wedle uznania będzie ją można wymienić na metalową.
Podobnie sprawa ma się z linami. Tutaj Takom zaproponował gotowe, ukształtowane elementy. Zazwyczaj w swoich pracach takie detale wymieniam na miedziane odpowiedniki, ale w tym przypadku stwierdzam, że liny wyglądają wcale nieźle:
Producent zadbał także o wykonanie imitacji spawów. Wyglądają świetnie, zarówno na kadłubie, jak i na wieży:
A jeśli już jestem przy wieży, to jest jedna rzecz, która mnie naprawdę urzekła! Na stropie mamy odwzorowane śruby mocujące sprzęt w środku i każda śruba jest dokręcona w inną stronę! Mała rzecz, a naprawdę cieszy!
Gąsienice też wyglądają bardzo dobrze. Górny bieg ma już zasygnalizowane ugięcia. Ślady wypychaczy nie są nachalne i znajdują się tylko na długich odcinkach. Pojedyncze ogniwa są od nich wolne, co znacznie przyspieszy ich obróbkę.
A skoro o wypychaczach mowa, to nie ma ich za wiele lub są w miejscach, które nie będą widoczne. Wyjątkiem jest tylna osłona wieży wykonana z plastiku (w odróżnieniu od blaszanych osłon kadłuba). Tu potrzebna będzie szpachlówka i pilnik.
Za to z drugiej strony element ten cieszy delikatnymi szczegółami.
Mocowania osłon nie są przesadnie grube, choć biegnie po nich wyraźny szew:
Na spodniej stronie błotników też znajdziemy wypychacze, ale jest to miejsce, które spokojnie możemy zasmarować błotem i nie bawić się w szpachlowanie.
Mimo iż model jest pozbawiony wnętrza, producent puszcza oko do lubiących pootwierać sobie to i owo w swojej miniaturze. Zasobnik na tyle wieży możemy wykonać w pozycji otwartej, a zachęca nas do tego odwzorowanie jego wewnętrznej konstrukcji!
Podobnie ma się sprawa z włazami na wieży. Tam też możemy umiejscowić załogę.
I tak doszliśmy do kalkomanii. Na niewielkim arkusiku znajduje się komplet oznaczeń dla czterech proponowanych malowań. W odróżnieniu od reszty zestawu, ten nie grzeszy przesadną jakością. O ile nie mam zastrzeżeń do białych oznaczeń, o tyle żółte i czerwone posiadają wyraźne przesunięcia kolorów.
Podsumowując:
To naprawdę solidnie opracowana miniatura popularnego Panzer III. Wszelkie detale są filigranowe i od razu po otwarciu pudełka chce się go skleić! Niewielka liczba wad w żadnym razie nie przesłania mnogości zalet. Czy Takom prześcignął Tamiyę ? Wizualnie tak! Ale czy model będzie równie przyjemny w montażu jak jego japońskie odpowiedniki? To sprawdzę w następnym odcinku 🙂
Witold Socha
Model przekazany przez Hobby 2000 – dystrybutora Takom
Bardzo fajna recenzja jednej z dwóch najfajniejszych wersji trójki (drugą jest J, najlepiej z L/60). Patrząc po ramkach, to może być najlepsza późna panzer trójka na rynku (obok wersji N, tego samego producenta). Czekam na wrażenia ze składania. Bo wszystko wskazuje na to, że Japończycy powinni zacząć się uczyć od Chińczyków.
Chłopaki: zróbcie coś, aby można było przeglądać zdjęcie strzałkami, a nie otwierać każde w nowym oknie… Plisss…
Mogę ustawić tak, żeby otwierały się w tym samym..
Czy będzie recenzja Stuga III G ?
Tak, będzie
Z przykrością stwierdzam, że recenzja – pomimo że napisana ładnym językiem – nijak się ma do rzetelnego opisu modelu. Wg mnie – mam wszystkie modele Pz. III jakie się ukazały – model Takoma – nie jest to mój atak na firmę, którą bardzo sobie cenię – jest najsłabszym modelem tego pojazdu jaki obecnie możemy dostać na rynku! Detale – które tak urzekły autora – są po prostu obrzydliwie grubo i nieprecyzyjnie wykonane. Nie chcę się tu wypowiadać dokładnie bo musiałbym napisać cały poemat, ale co to znaczy model? Dla mnie to odwzorowanie oryginału w jakiejś skali – w tym przypadku chiński producent bardzo daleko odbił od tej definicji – obrzydliwe koła (co z tego , że mają napisy), śruby na wieży – jakimi zachwyca się autor mają po 1mm średnicy co w rzeczywistości odpowiada 35mm! Moja lista jest baaardzo długa!
Na koniec autor pisze: ” Czy Takom prześcignął Tamiyę ? Wizualnie tak!” Panie Witoldzie – w którym miejscu? W otworze lufy? W napisach na bandażach? Trochę rzetelności mogło by się przydać i jak się pisze taką opinie to warto dla porównania pokazać foty! Dla mnie tak jak napisałem wcześniej – model jest najsłabszym – robionym w pośpiechu – wypustem Takoma!
Jestem rozczarowany tym modelem. Każde koło ma grunysze szef, ostatnio sklejałem kimg tigera menga i tam nie było ani jednego szwu. Instrukcja słaba, trzeba się czasem domyślać. Elementy w ramkach odlane w tali sposó, że przy wycinaniu muszę się zastamawiać mocno czy to co chcę uciąć to jeszcze ramka czy już element modelu. Recenzent zanim zacznie się zachwycać ramkami to lepiej niech trochę powycina i poklei ten model a dopiero potem się wypowie.
Recenzent powycinał i pokleił ten model w cało sci. I uwagi z tych prac będą zawarte w osobnym materiale. Tymczasem przedmiotem powyższego było pierwsze wrażenie, jakie sprawia model, a nie jego jakość pod względem składalności.
Ta instrukcja to porażka. Mam bardzo dobry wzrok , nie noszę okularów ale aby odczytać schemat malowania to szukam po numerach farb w necie
A w tych schematach są jakieś nietypowe kolory, że wymagają poszukiwań? Abstrahując od mizerii takiego formatu schematów.