1/35 Sd.Kfz. 250/1
Takom – 2184
Przez dekady niekwestionowanym królem tematu Sd.Kfz. 250 w skali 1/35 był Dragon. I w sumie dziwne, że żaden inny producent nie pochylił się nad tym tematem. Szczególnie ze względu na niezliczoną mnogość wariantów tego pojazdu. Co, z resztą, wspomniany DML bezkompromisowo eksplorował. I choć Tamiyowska miniatura, mimo swojego wieku, wciąż jest polecana (i słusznie) najmniej doświadczonym współmodelarzom, to jednak trudno japońskie opracowanie określać mianem konkurencji dla esdeka z Hongkongu. Ten monopol postanowił jednak w końcu przełamać Takom
Pudełko może nie jest wielkie, ale jednak wysokie, i skrupulatnie wypełnione
W tym kontekście dość niepozornie prezentuje się inwentaryzacja zestawu
No, ale co nie zaskakuje, wypraski z elementami układu jezdnego są zdublowane
W każdym razie, zgodnie z przyjętą przez producenta kolejnością (niekoniecznie oczywistą), ramki z elementami plastikowymi prezentują się następująco:
Uzupełnia je zaś maleńka fototrawiona blaszka
Nim przejdziemy do bliższego spojrzenia na ten model, uwadze polecam instrukcję montażu. Nie wyróżnia się ona w żaden szczególny sposób. Jest czytelna i przejrzysta. Ale przede wszystkim pokazuje, że mamy do czynienia z wcale zaawansowanym i drobiazgowym opracowaniem
Jest tu więc wanna, która jest dziełem wielodzielnej formy. Dlatego wszystkie jej powierzchnie są okraszone drobnymi szczegółami
Stanowi ona jednocześnie bazę dla układu jezdnego. Całkiem rozbudowanego, i jeśli wierzyć zapewnieniom producenta – ‘pracującego’
Są tu, zatem, drążki skrętne..
..na których montuje się nawet finezyjne koła
..na które, z kolei, nawija się paski gąsienic złożone z pojedyńczych ogniw
Nie tylko przy składaniu gąsienic trzeba będzie zachować ostrożność w obróbce i klejeniu. Imitacje kół zbudowane są bowiem z cienkich plasterków
Na tym tle pewnym rozczarowaniem może być przednia oś, której ani nie dopasuje się do nierównego podłoża, ani też bez dodatkowych zabiegów nie skręci zamocowanych na niej kół
Wewnętrzna powierzchnia wanny usiana jest gniazdami montażowymi
Projektanci odtworzyli bowiem całkiem sporo szczegółów – niewidocznego w gotowej miniaturze – wnętrza
To znaczy, jakaśtam możliwość ekspozycji silnika jest – czy to przez otwartą jego pokrywę, czy – w ograniczonym zakresie – przez siatki wentylacyjne
Niemniej jednak, szczegóły znajdujące się pod podłogą ucieszą chyba tylko miłośników wraków. Zajmijmy się jednak tym, co widoczne. Nawet jeśli niekoniecznie bardzo eksponowane – jak wnętrze pojazdu. Jest ono całkiem bogate
Nie znaczy to jednak, że nie ma tu miejsca dla dodatków – czy to aftermarketowych, czy własnych. Bo choćby imitacja sprężyn oparć foteli wyglada jak robiona na podstawie przekazów ustnych. Więc można wyplatać zamienniki
Uchwytom na uzbrojenie załogi trudno zarzucić finezję. Sama zaś bron jest już nawet całkiem niezłej jakości
Zewnątrz bryła kadłuba ma niezbędne detale – niektóre doklejane – jak choćby boczne panele dostępowe do silnika, czy wizjery
W Sd.Kfz. 250 najwięcej jednak dzieje się na błotnikach. To tutaj mocuje się osprzęt saperski – wyposażony w imitacje zapinek. Czy inne szczegóły. W tym reflektory, które choć mają puste korpusy, to do ich przykrycia są tylko nieprzeźroczyste pokrywy świateł smugowych
Także na błotniki trafi większość różnych pakunków i zrolowanych pokrowców. To zresztą jest bardzo ciekawy element zestawu. Bo wszystkie te imitacje szmat są naprawde bardzo sprawnie zaprojektowane. Ok, może wymagają poskładania z niewielkich kawałków, i miejscami żmudnej obróbki, a plandekom warto dokleić pominięty wewnętrzny stelaż, ale rezultat powinien w pełni zrekompensować nakład prac.
Zupełnie nieźle prezentuje się również figurka szofera. I można powziąć przypuszczenie, że będzie ona dobrze pasować do modelu. A pamiętać trzeba, że w miejscu, gdzie ma być osadzona, jest bardzo ciasno – szczególnie w miniaturze, która ma swoje ograniczenia technologiczne. Zresztą w kontekście mieszczenia się na swoim miejscu, frywolne ułożenie czapki polowej daszkiem do tyłu jest zupełnie nieprzypadkowe
Na koniec jeszcze spojrzenie na ofertę malowań. Ofertę przypominającą Forda model T – można wybrać dowolny kolor, pod warunkiem, że będzie to Panzergrau
Innymi słowy, są to raczej schematy rozmieszczenia kalkomanii. Kalkomanii, które znajdziemy na nawet niemałym arkuszu. Niemałym, ale niespecjalnie wielobarwnym
Przy okazji, schemat rozmieszczenia nalepek we wnętrzu pojazdu jest w sumie jedynym miejscem, gdzie podpowiadana jest kolorystyka poszczególnych jego elementów
Podsumowując – pozostaje mieć nadzieję, że na tym wariancie Takom nie poprzestanie, i pójdzie drogą dragona. To znaczy drogą rozwoju rodziny miniatur, a nie drogą ich dostępności na rynku.
KFS
P.S. Jeśli podobają się Ci się moje artykuły i chciałbyś wesprzeć ich powstawanie, możesz kupić mi czarną paktrę, albo lepiej czarną kawę, w serwisie buycofee.to
Model przekazany przez Hobby 2000 – dystrybutora Takom
Dodać też należy, że model poza tym że jest ładny to zawiera też błędy które tylko Chińczyk brzydzący się jakimkolwiek researchem może zrobić.
1. Na prawej burcie na powinno być wcięcie w bocznym pancerzu na wysokości siedzenia pomocnika kierowcy. W modelu go nie ma. Wcięcia nie było w pojazdach opartych na bazie kadłuba 250/Z (sd.kfz.252, 253 i np. 250″Greif”) a ten 250 jest normalnym 250. Co ciekawe w zapowiadanym takomowym Greifie wcięcie będzie (błąd!), więc może trzeba kupić oba modele i zamienić obie burty?
2. Siedzisko po lewej stronie kadłub jest drastycznie niskie. Za niska jest ta skrzynia na której leżała pikowana poducha. Podobny błąd jest w dragonowym Greifie, który był wydany wcześniej, hmmmm…..
3. Zbiornik paliwa mieszczący się z tyłu kadłuba jest goły! W oryginalnym pojeździe zbiornik był osłonięty stalowymi płytami a tu wygląda jakby Chińczyk się opierał na zdjęciach pojazdu w trakcie rekonstrukcji gdzie wszystkie bebechy są na wierzchu.
Tak więc wszystkie rażące błędy są w środku pojazdu i będą widoczne głównie dla osób wiedzących czego szukać.
Ponadto:
Plasterkowych kół przednich za ch… nie nie da się ładnie złożyć.
Brakuje w modelu kapsli na piasty kół napędowych. Już nawet dragon się zorientował i zaczął je dodawać do wszystkich nowowydawanych sd-ków. I o ile w 250 Neu kapsle nie występowały to w wersji Alte są prawie zawsze na zdjęciach z epoki.
Pręty napinaczy gąsienic sterczą pod dziwnym kątem zamiast iść równolegle do podłoża.
Transmisja Variorexa w wydaniu takoma jest dziwnie mała w porównaniu do transmisji dragona.
Wszędzie to piszę bo mnie model mocno rozczarował i będę narzekał gdzie się da, to i tu dodam, silnik jest za mały. Jest za niski i za krótki, kij z oryginałem, ale to co wystaje przez klapy wygląda komicznie. Skurcz jakby w zimnym bajorze nurkował.
Wszytko jest na pałę pościskane w środku, transmisja, fotele, silnik, zamiast dopasować to przeskalowali wszytko po równo. Psikus jest taki że jak kupiłem fotele drukowane od SBS to one też są ten 1mm za wąskie.
Plasterki kół są za grube, ale nawet jak zeszlifujesz to bieżnik będzie miał rozjazd jakby nie był równo po okręgu rozmieszczony. I czy czasem nie mają one za dużej średnicy?
Jaki jest wniosek w kontekście porównania tego opracowania z Dragonem? To opracowanie jest znacząco lepsze czy poziom zdetalizowania obi miniatur jest porównywalny?
Wnioskiem niech będzie komentarz Pan_Cernego