1/35 Tempo A400 Lieferwagen
Vegetable delivery van
MiniArt – 38049
Jakiś czas temu prezentowałem trójkołówkę Tempo 400 w wariancie pickup. Jak przystało na MiniArt, pojazd ten trafia na rynek w kolejnych odsłonach, reprezentujących różne warianty – w szczególności zabudowy nadwozia. Omawiany tu pojazd ciężarowy, to chyba najbardziej dopracowana konstrukcja, w której zadbano o sylwetkę karoserii. Bo jednak w pozostałych miniartowych wydaniach, zabudowa tej trójkołówki, ma mniej lub bardziej wyraźny sznyt improwizacji. Ten zaś, jest relatywnie zgrabnym dostawczakiem
Ponownie, przeciętnej wielkości pudełko kryje nadspodziewanie dużo plastiku, jak na jednak skromne gabaryty tego pojazdu
Swoją drogą, folia, w którą pakowane są ramki, jest tak ciasna, że zawartość się wręcz wygina. Nie mam pewności, czy to aby na pewno dobre. Na szczęście, tutaj konstrukcja modelu sprawia, że prawidłowo zmontowane elementy, nawet gdyby uległy delikatnym deformacjom, i tak same się wyrównają względem siebie. Bo jednak nadwozie to wcale solidna struktura, z podwójnymi ścianami, oraz licznymi półkami
I to własnie ramki z tymi elementami odróżniają to wydanie, od omawianego wcześniej pikapa
Choć oczywiście nadal spora część jest wspólna z wcześniejszymi edycjami. A wszystkie ramki z elementami pojazdu prezentują się następująco:
Wciąż taka sama jest ramka z elementami przeźroczystymi
..ale już blaszka fototrawiona jest odrobine skromniejsza – pod względem zawartości, oczywiście
Po dokładniejsze spojrzenie na elementy plastikowe i omówienie tej konstrukcji odsyłam do poprzedniej recenzji. Tutaj zerknijmy na elementy karoserii – które niczym nie odbiegają od pozostałych fragmentów tego opracowania. Nie ma tu feerii detali, ale te, które są, mają wyraźne szczegóły. Pewną niedogodnością może się okazać konieczność szpachlowania śladów po wypychaczach, które często są umieszczone w widocznych miejscach. Są to jednak powierzchnie łatwo dostępne, zatem proces usuwania tych niedoskonałości nie powinien przysporzyć problemów. Projektanci na szczęście powstrzymali się od umieszczania imitacji faktury na elementach drewnianych – co w wydaniu plastikowym zazwyczaj ma groteskową formę
Zwyczajowo, w komplecie jest także ładunek. To kolejne trzy ramki (znane zresztą z osobnego, tematycznego zestawu akcesoriów)
Skrzynki, jak skrzynki – z sensownym podziałem technologicznym i ponownie bez żenujących imitacji drewna..
Za to warzywa są naprawdę zaskakująco fajne. Nawet płaskorzeźby – wymuszone ograniczeniami technologii – nie rzucają się zbytnio w oczy
..a do tego przecież są także osobne elementy, którymi można zwiększyć efekt trójwymiarowości
Może je również wykorzystać w jakiejś scence osobno. Podobnie zresztą jak i większe dynie, które zostały już podzielone na połówki
Konsekwentnie, w nawiązaniu do ładunku, producent proponuje malowania dostawców warzyw
Sporych gabarytów obrazki i napisy nie pozostały bez wpływu na rozmiar arkusza kalkomanii
Kalkomanii, które są nieco dziwne. Rewelacyjne, gdy patrzy się na nie gołym okiem. W obliczu wrażego makro, sytuacja zmienia się diametralnie. Nie są to jednak braki w farbie, a nierówna faktura, na której w specyficzny sposób odbija się światło
Zakładam jednak, że po zabezpieczeniu prawidłowo nałożonych nalepek lakierem błyszczącym to wrażenie powinno czmychnąć. Dziwi to jednak o tyle, że mamy do czynienia z kalkomaniami nie czech, a włoskimi
KFS
P.S.’ Jeśli podobają się Ci się moje artykuły i chciałbyś wesprzeć ich powstawanie, możesz kupić mi czarną paktrę, albo lepiej czarną kawę, w serwisie buycofee.to
Zestaw przekazany do recenzji przez MiniArt