U.S. Fuel Drums 55 Gals.
MiniArt – 35592
Różnego sortu beczki są od lat nieodzownym elementem wielu winiet, makiet, dioram czy też wręcz po prostu modeli naziemnych. Kogo nie kusiło, żeby postawić sobie na półce Studebackera (albo Opla, albo Renówkę, albo inny traktor czy kombajn czy co kto tam woli) wyładowanego bekami z benzyną? Pewnie wielu. Dla tych, którzy bez beczek nie wyobrażają sobie modelarstwa, jak i dla tych, których temat mierził do tej pory, warte uwagi są ostatnie wypusty ukraińskiego MiniArt. Kamil zdążył już opisać zestaw z plastikowymi bekami na chemikalia (albo kiszoną kapuchę), a ja szybciutko przybliżę pudełko z również charakterystycznymi amerykańskimi beczkami na paliwo. Tyle wstępu.
Boxart pudełka informuje nas co jest w środku. Beczki (niespodzianka!). Tył zaś pudełka pokazuje na przykładach, jak można owe beczki pobarwić i przyozdobić różnorakimi napisami. Stanowi też (co nieczęste) krótką i treściwą instrukcję montażu (tych beczek rzecz jasna).
W środku zaś znajdziemy worek foliowy ze stosikiem dwóch rodzajów ramek i arkuszem nalepek. Dużym arkuszem bardzo dobrej jakości. Niezbyt kolorowym, bo oferującym napisy czarne albo białe. Nie jest to bynajmniej wadą.
Do meritum. Jak wspomniałem, zestaw to dwie zmultiplikowane ramki:
Bb z dwiema połówkami korpusów dwóch rodzajów beczek. Razy dwanaście.
Be z pokrywami i ręczną pompą razy sześć.
Trudno napisać coś o detalach, bo konstrukcja samych beczek niespecjalnie w nie obfituje. W każdym razie, korpusy beczek mają równe i ostre karbowania, a pokrywy opatrzone są z jednej strony przetłoczonymi napisami. Co ciekawe, instrukcja nakazuje pokrywy wkleić napisami do środka. Wyjaśnienie jest proste – ta ramka jest też elementem zestawu z beczkami powojennymi, które takowe przetłoczenia posiadały. Mamy zatem wybór jeśli bardzo chcemy. Znaczy się beczek ci u nas dostatek.
Komplet uzupełniają też ręczne pompy, które po zamocowaniu na beczkach dodadzą im więcej życia. Jeśli budujemy winietkę, rzecz jasna.
Podsumowując, bardzo fajny zestaw. Może nie jakiś „masthew”, ale rzecz bardzo przydatna. I świadcząca o dobrym rozeznaniu rynku przez producenta. Oby takich więcej.
Michał Błachuta
P.S. Kto policzył ile razy użyłem w notce słowa “beczka”, będzie wiedział ile razy użyłem słowa “beczka” 🙂