1/35 Willys MB
(black gauge bezels)
Interior 3D Decal
Quinta Studio – QD35018
Jakoś tak chyba przywykli wszyscy, że jak Quinta, to elementy lotniczych kokpitów. Rzecz jasna nic bardziej mylnego, bo ta jakże sympatyczna firma zajmuje się także tematami całkiem przyziemnymi. Znaczy się pojazdami, a dokładniej tablicami przyrządów do owych pojazdów.
No nie tylko tablicami, co wyjaśnię w dzisiejszej notce.
A tejże notki bohaterem jest zestaw waloryzacyjny do Willysa MB popularnie Jeepem zwanego. Zestaw oferujący wyposażenie wnętrza, jak głosi napis na etykiecie (co w przypadku całkowicie otwartego auta brzmi całkiem zabawnie, ale to takie tylko moje spostrzeżenie, niewpływające na ocenę zestawu). Zestawik jest tradycyjnie dla producenta zapakowany w strunówkę. I tradycyjnie kusi całkiem atrakcyjnym obrazkiem. Po wywleczeniu zawartości na światło dzienne unaocznia się nam:
kolorowa instrukcja, przejrzysta i czytelna;
dwujęzyczna, niekolorowa słowna instrukcja (nie wiem na pewno, ale wydaje mi się że jest ona wspólna dla wszystkich zestawów firmy);
oraz dwie mniejsze strunówki z arkuszami naklejkoczęści.
Na większym kartoniku zamieszczono komplet zegarów, tabliczek znamionowych, lamp i odblasków. Tych ostatnich z zapasem – możemy obdzielić nimi niemal pół plutonu pojazdów.
Mniejszy arkusz to pasy bezpieczeństwa.
Kolorowy druk jest całkiem znośny, chociaż przy bliższym spojrzeniu (przepraszam za nieatrakcyjne paluchy), widoczny raster trochę dobre wrażenie psuje. Części są wyraźnie wypukłe tam, gdzie trzeba. Komplet tylnych lamp wydrukowano z zielono-oliwkowym tłem oraz konturami obwiedzionymi czarną kreską. Komiksowo. Szansa na to żeby ów kolor zgrał się z naszą farbą na modelu jest pewnie niezerowa. Stawiam dolary przeciwko orzechom, że trzeba będzie precyzyjnie toto retuszować. Jakby nie można było wydrukować tylko szkieł lamp – tak jak w przypadku odblasków.
Pasy bezpieczeństwa są niby ładne, ale tu także raster druku będzie powodował konieczność ich malowania (nie wspominając o rewersie). Nie miałem nigdy z tymi nalepkami styczności, więc trudno mi orzec jak się one układają na modelu – w przypadku pasów jest to istotne. Proste jak strzała nie będą na modelu wyglądać naturalnie.
Wydaje mi się, że idea przyświecająca zestawowi jest słuszna. Jeśli chcemy w swojej miniaturze poprawić deskę rozdzielczą, to z powodzeniem możemy. Resztę elementów traktowałbym jako mniej (pasy) lub bardziej (tylne lampy i odblaski) wartościowy bonus. Do wykorzystania lub nie. Znaczy się, raczej warto.
Michał „Krocionorzec” Błachuta
PS. Tytułem wyjaśnienia (może zbędnego), bo czasy mamy jakie mamy: Zestaw dostałem przed atakiem Rosji na Ukrainę. Część tekstu powstała w podobnym czasie. Daleki jestem od karania rosyjskich przedsiębiorców za to, że są Rosjanami, ale poniższy tekst kończyłem już z pewnym niesmakiem. Trudno mi też jakoś usilnie namawiać do kupna rosyjskich produktów, mimo że są całkiem fajne. Modelarstwo nie powinno podlegać zawirowaniom politycznym, bo to tylko zabawa. Ewentualną decyzję o zakupie pozostawiam wolnej woli Czytelników. I pozostaję w nadziei, że cała ta okropna sytuacja jeszcze się skończy pozytywnie.
PPS. Jeśli czytanie moich wypocin sprawia Ci choćby połowę tej przyjemności co mi ich pisanie i odczuwasz nieodpartą chęć wsparcia ich powstawania – rozważ zrzutkę na wiadro kawy z Extra Thinem w serwisie buycoffe.to
