1/48 F-6D/K
ProfiPACK
Eduard – 82103
Zapewne przede wszystkim z powodu pożaru, w tym roku były pewne drobne problemy z dostępnością Mustangów Eduarda w 1/48. W zasadzie jedynym niezmiennie wysiadującym sklepowe półki był ten, który jest przedmiotem niniejszego opisu – F-6D/K
Ja tam się nie dziwię mniejszej popularności tego zestawu – po pierwsze stomia w kadłubie nie dodaje uroku (mimo nawet ciekawych malowań). Po drugie jednak, jakoś tak mało przyjaźnie z perspektywy wyszukiwarek, Eduard zrezygnował z użycia w nazwie zestawu słowa “Mustang”. Tak, wiem, F-6 to jak najbardziej właściwe oznaczenie, ale Mustang to hasło bardziej intuicyjne. Tym bardziej, że licencja od Benka nadal jest
Tak czy inaczej – wersja rozpoznawcza wymagała opracowania nowego kadłuba. Czyli mamy nową z nim ramkę – choć w układzie klasycznym i znanym z poprzednich wariantów (i na słuszną pochwałę zasługuje nowe opracowanie, a nie szablon do wycięcia dziury i żywiczny drobiazg do doklejenia – bo i tak mogło to być przygotowane)
Jakość detali się nie zmieniła – ostre i wyraźne linie podziału, zróżnicowane nitowanie – nie tylko pod względem wielkości i gęstości nitów. Nowe detale nie odbiegają wykończeniem od reszty
Pozostałe ramki to już standardowa zawartość wszystkich Mustangów:
Niestety, nadal – że tak to ujmę – ułomne są imitacje wydechów…
…co w zasadzie kwalifikuje je do wymiany na żywiczne zamienniki.
W tym komplecie pojawia się dodatkowo ramka ‘J’ z podwieszanymi zbiornikami paliwa – ta, która debiut miała w wydaniu Tales of Iwojima
Nawiasem mówiąc – w pudełku Overtreesowym z modelem F-6D/K
1/48 F-6D/K
Overtrees
Eduard – 82103X
…tej ramki już poskąpiono. Pewnie dlatego, że jest w ofercie Edka jako osobny produkt:
1/48 P-51D VLR drop fuel tanks
Overtrees
Eduard – 82109X
Osobno dostępna jest również blaszka fototrawiona…
1/48 F-6D/ K PE-set
Eduard – 82103-LEPT
…która w omawianym tu zestawie Profipack jest elementem kompletu. Blaszka typowa – kolorowana, ale pod względem jakości nieco powyżej średniej
No i skoro Profipack, to na pokładzie są jeszcze maski…
…czyli w komplecie wygląda to tak:
Na marginesie – zwracam uwagę na ilość elementów z ramki “F” przydatnych w tym modelu.
Naturalnie w komplecie jest również kalkomania. Co ciekawe – choć Eduard opracował osobny arkusz z napisami eksploatacyjnymi, to w tym modelu są one umieszczone obok reszty oznaczeń
Owe oznaczenia pozwalają zrobić model w jednym z sześciu malowań – jak wspominałem we wstępie – nawet niebrzydkich:
Same kalkomanie to dzieło Eduarda. Całkiem przyzwoite, choć pod względem finezji nie do końca równe. Jedne emblematy prezentują się lepiej, inne gorzej. Na żywo jednak wszystkie sprawiają zupełnie dobre wrażenie. Podobnie wszelkie – najdrobniejsze nawet – napisy
Czyli nawet fajnie, gdyby nie ta dziura w burcie. Swoją drogą, imitacja aparatury fotograficznej jest dość mało finezyjna. Innymi słowy – w kadłubie pod okrągłymi szybkami zieje pustka
KFS
Zestawy przekazane do recenzji przez firmę Eduard