1/48 Fokker D.VIII
Eduard – 8085
Eduard ostatnimi czasu dość intensywnie prócz naprawdę nowych nowości puszcza wzn0owienia modelu zupełnie nienowych. Tak jest i tym razem, bowiem na wiosnę do sklepów wjechał Fokker D.VIII mający już na karku dobry tuzin lat. Choć trzeba przyznać, że mimo upływu czasu miniatura ta nadal trzyma się całkiem nienajgorzej. W odróżnieniu od pierwszych edycji, teraz Edek wtryskuje plastik nie beżowy a szary. I tak w pudełku znajdziemy trzy ramki. A w zasadzie dwie ramki z prawdziwego zdarzenia oraz zdublowany płat
No więc są dwa skrzydełka, acz nie różnią się jakoś znacząco. Mniej dostrzegalna jest bowiem różnica w grubości – acz w okolicach półtora milimetra. Druga bardziej zauważalna sprawa to fakt, że w jednym, tym grubszym zresztą, linie podziału na górnych powierzchniach są niemal niewidoczne
A przy płacie odlanym w jednym kawałku, jak można się tego spodziewać, widoczne są drobne ślady “pracowania” poszycia sklejkowego..
Reszta miniatury, jak wspominałem, całkiem dobrze znosi próbę czasu. Ładne są imitacje szmacianego poszycia na kadłubie czy statecznikach
Silnik wygląda akceptowalnie, szczególnie że wzbogacić go można elementami z dołączonej do zestawu blaszki
Różne drobiazgi wnętrza i inne detale, jak koła też nie odstręczają. Gorzej sprawa wygląda z karabinem maszynowym. Tu nie tylko trzeba wymienić osłonę na blaszaną (i implementować lufę) ale też pozbyć się wyraźnej jamki skurczowej
Wspomniałem o blaszce – ponieważ to zestaw profipack, to jest i fototrawionka
Zawiera w sumie najważniejsze i najbardziej niezbędne detale, w tym kolorowane pasy czy tarcze przyrządów..
..choć te ostatnie nie wiem czy nie lepiej wyglądają w formie kalkomanii
No właśnie – kalkomanie. W zestawie mamy dwa całkiem spore arkusze – jeden z oznaczeniami i napisami eksploatacyjnymi, drugi z lozengą. Znawcy tematu wyrażają niemałe zastrzeżenia do kolorystyki tejże, ale z drugiej strony znawcy mają zapewne w składzie aftermarketowe lozengi w kolorach uznawanych za prawidłowe
Wydruk nie budzi natomiast zastrzeżeń pod względem jakości – zarówno lozenga jak i wszelakie detale są zupełnie udane.
Dzięki tym kalkomaniom można wykończyć model w jednym z pięciu malowań, w tym jednym z plusem za polskie malowanie
Tu ponownie pojawiają się pewne kontrowersje w kwestii akuratności propozycji, szczególnie w przypadku żółto czarnej maszyny Osterkampa. Ale przyznać trzeba, że wybór jest ciekawy i atrakcyjny. Aż trudno się zdecydować. Na szczęście kalkomanie pozostałe z budowy jednego egzemplarza można wzbogacić o wypraski z edycji Overtrees
1/48 Fokker D. VIII OVERTREES
Eduard – 8085X
..a nawet uzupełnić je o przydatne jednak w tym modelu blaszki
1/48 Fokker D. VIII PE-set
Eduard – 8085 LEPT
Osobno nie są oferowane jedynie maski znajdujące się w edycji Profipack. Żadna to jednak strata, ponieważ prócz typowych, umiarkowanie przydatnych nalepek do zabezpieczenia kół/opon warta uwagi jest chyba tylko ta na osłonę silnika
KFS