1/48 Fw 190F-8
Profipack edition
Eduard – 82139
Najnowsza Foka w katalogu Eduarda warta jest uwagi nie tylko dzięki widowiskowemu boxartowi autorstwa Piotra Forkasiewicza…
…gdzie lakierowane pudełko kusi, żeby obrazek wyciąć i powiesić na ścianie warsztatu, obok kalendarza z gołą babą…
…choć, jeśli już, to lepiej chyba pójść na bogato i sprawić sobie plakat w formacie A2 z serii EduART. No ale jak wspomniałem na wstępie, nie tylko etykieta stanowi o nietuzinkowości tego zestawu. Bo już w notce o zestawie w instrukcji zasygnalizowane mamy bogactwo. Bogactwo wariantów uzbrojenia
I istotnie, jest tego sporo
Zatem poza elementami płatowca, zmieszczonymi w sześciu wypraskach…
…mamy dwie kolejne z samymi tylko podwieszeniami
To znaczy w schemacie oznaczone są jako dwie, bo w praktyce wygląda to tak:
Czemu dwie ostatnie wypraski są takie dziwne? Otóż temu, że pierwotnie pomiędzy nimi znajdowała się dolna połówka płata
Bo owszem – te ‘nowe’ ramki są tak naprawdę ramkami dość już leciwymi – przygotowanymi jeszcze do poprzedniego opracowania Fw 190, z początku tego wieku
Trochę zatem miejscami czas odcisnął swe piętno – szczególnie, gdy spojrzy się na lufy uzbrojenia
Ogólnie jednak nie ma jakiejś wyraźnej przepaści jakościowej między podwieszeniami a resztą modelu. Warto także zauważyć, że brzechwy bomb i pocisków zaprojektowane są w formie elementów fototrawionych
To oczywiście nie jedyna blacha, bo jest też druga, kolorowa, z detalami – głównie jednak do wnętrza kabiny
Jakość nadruku nawet niezła, a cyferblaty wyraźnie lepsze od kalkomanii (co nie specjalnie dobrze świadczy o tej drugiej)…
…choć to właściwie jedyny słabszy fragment sporego jednak arkusza
Wszystkie te oznaczania pozwalają na wykończenie modelu w jednym z siedmiu wariantów (w tym dwóch prawiezplusem, bo jednym z Krakowa, a drugim z Łukaszowa)
Do tego naturalnie dodatkowo napisy eksploatacyjne, umieszczone na osobnym arkuszu i opisane na osobnym diagramie
I to właściwie tyle, jeśli chodzi o sam model. Bo ogólnie w temacie są jeszcze zwyczajowo opracowane do niego dodatki
Na początek zatem blacha uzupełniająca do zestawu Profipack
1/48 Fw 190F-8 – Blacha
Do wydania Profipack
Eduard – 481047
Jak większość podobnych – nieco na siłę. Są tu oczywiście całkiem przydatne i atrakcyjne detale, ale osłony podwozia czy imitacje instalacji to jednak nieporozumienie i zwykły wypełniacz przestrzeni
Zbędnych wypełniaczy pozbawiony jest kolejny zestaw:
1/48 Fw 190F-8 Landing Flaps
Eduard – 481048
O ile nie uznamy w ogóle otwartych klap jako zbędnego dodatku. Tak czy inaczej, trzeba sporej determinacji do ich montażu – bo o ile sama konstrukcja nie jest bardzo skomplikowana…
…to jej montaż wymaga daleko idących ingerencji w plastik
Kolejny zestaw to właściwie rzecz warta uwagi posiadaczy edycji weekendowych lub Overtreesów, bo mowa o trójwymiarowych kalkomaniach z linii Eduard SPACE
1/48 Fw-190F-8 SPACE
Eduard – 3DL48017
Pod względem zawartości rzecz skromna – pozwala na ozdobienie w gruncie rzeczy jedynie szoferki
Fototrawione pasy fotela pilota czy też pedały to w zasadzie to samo, co w blaszce z zestawu Profipack
Większe różnice pojawiają się między kolorowymi blaszkami a wypukłą kalkomanią
Przy czym, jak widać, trudno zawyrokować, co jest lepsze. Blaszka ma lepszej jakości nadruk, szczególnie na cyferblatach wskaźników. Kalkomania SPACE ma z kolei bardziej atrakcyjne, przestrzenne wykończenie.
KFS
Zestawy przekazane do recenzji przez firmę Eduard
Nie żebym się czepiał ale kalka wali pikselami po oczach że można oślepnąć więc jaka ona niezła ? Stevie Wonder chyba ją oglądał. Gratuluję poczucia humoru piszącemu tą recenzje.
Nie żebym się czepiał, ale w którym miejscu kalkomania jest opisana jako niezła?
Sam kolega pisze że tylko jeden kawałek kalki jest słabszy, więc reszta według kolegi jest niezła ? Na zdjęciach nadruki zegarów w samych pikselach. Więc co ,takie to wszystko jest OK? Kolory nie do przyjęcia i po nałożeniu prześwituje podłoże. Jedyną zaletą tych kalek jest to że po kilku godzinnym przeschnięciu można zdjąć z nich tą przeźroczystą błonę ale to tylko w kalkach z nowej produkcji Eduarda. Pozdrawiam Lubomir
Czy kolory są do przyjęcia, czy nie, to nie mnie oceniać. Dość powiedzieć, że przedstawione tu kalkomanie niczym się nie wyróżniają – ani na plus, ani na minus względem nalepek, które znaleźć można w zestawach innych producentów. Poza wspomnianymi zegarami, które – jak zostało nadmienione w opisie modelu – są słabszym elementem zestawu kalkomanii doń dołączonych. Zatem owszem, ogólnie wszystko jest OK
Model jest z nowej produkcji, więc i kalki ma drukowane przez Eduarda, zatem nie rozumiem, po co to ‘tylko’ w ostatnim zdaniu. Nadruki jeśli już, to mają widoczny raster, a nie piksele. A co się Panu w kolorach nie podoba? Na tyle, na ile można to ocenić na podstawie zdjęć, zieleń ‘5’ki może być podejrzana, ale reszta wygląda przyzwoicie w kontekście teoretycznego wyglądu oryginałów.
Model, który trafił do recenzji, ma felerną blaszkę: na zdjęciach widać, że element tablicy przyrządów (część nr 10) jest w jednym miejscu wytrawiony “na wylot”, widać wyraźny ubytek materii…