1/48 Gloster E28/39 Pioneer
Starter Kit
Clear Prop! CP4823
Wydaje się, że nie pierwszy raz recenzję zaczynam od stwierdzenia faktu, że lubię samoloty o urodzie nienachalnej i bynajmniej nie mam tu na myśli SU-27… Nie będę kopiował wpisu z wikipedii z historią tego niewątpliwie istotnego dla postępu awiacji samolotu. Jak sama nazwa wskazuje była to konstrukcja pionierska a takie są często najciekawsze. Sam model tyle, że w skali siedemdwa był już z resztą recenzowany tutaj.
Nawiązując do wyżej podlinkowanej recenzji modelu Pioniera w mniejszej skali, zaznaczyć trzeba, że nie jest to jedynie powiększona wersja tegoż zestawu a zupełnie nowy zestaw. I jak na tak mały samolocik, to składa się on z całkiem sporej ilości elementów plastikowych – 130, arkusza kalkomanii oraz kolorowej instrukcji.
Wszystko zapakowane w schludne i dobrze zabezpieczające zawartość pudełko. Ramek wtryskowych w pudełku znajdziemy aż 7, w tym jedną z przezroczystego tworzywa.
Ramka A
Ramka B
Ramka C
Ramka D
Ramka E
Ramce przeźroczystej poskąpiono osobnego oznaczenia
Do tego niemały arkusz kalkomanii
… i broszurka z instrukcją montażu
Omawianie miniatury zacznę od elementów kadłuba. Podział technologiczny jest tutaj klasyczny, czyli dwie połówki. Detale poszycia są na bardzo przyzwoitym poziomie i może nie porażają finezją czy ilością, ale sam pierwowzór również w nie nie obfitował.
Wewnątrz kadłuba, w sekcji, gdzie znajdował się silnik, producent odtworzył elementy konstrukcji – istnieje zestaw tegoż silnika właśnie, który można umieścić w tym miejscu i wyeksponować, pozostawiając środkową część kadłuba nieprzyklejoną.
Kokpit składa się z kilkunastu elementów i prosto z pudła będzie się prezentował bardzo zacnie. Tablica przyrządów to element z tworzywa, na który tradycyjnie nakładamy kalkomanię z imitacjami zegarów.
Fotel pilota składa się trzech elementów i oddany jest całkiem ładnie. Jedynym minusem jest brak pasów bezpieczeństwa, które obecne są natomiast na dostępnej osobno blaszce.
Również gródź oddzielająca kabinę pilota od reszty płatowca posiada całkiem niezłe szczegóły.
Detale prezentują się przyzwoicie i zdecydowanie nie znajdziemy w kłopotliwych miejscach ani jamek skurczowych ani praktycznie żadnych śladów po wypychaczach.
Element stanowiący podłogę kabiny pilota, a zarazem górną część wnęki podwozia przedniego, wygląda całkiem ładnie.
Element końcowy silnika z widocznymi łopatkami sprężarki przedstawiono jako jedną część. W zasadzie w niczym to nie przeszkadza, ponieważ wylot gazów jest całkiem długi i będzie niewiele widoczny.
Koła posiadają bardzo filigranowe detale, takie jak nazwa producenta opon i całkiem ładnie oddane felgi. Jedynym ich minusem jest podział na dwie połówki.
Kolejnym pozytywnym aspektem modelu jest fakt, iż wszystkie powierzchnie sterowo wykonano jako osobne elementy. Dzięki czemu, lotki oraz stery można pomalować osobno, co ułatwi nieco prace malarskie, jeśli zdecydujemy się wykonać miniaturę w malowaniu oddającym naturalne materiały, z których samolot wykonano.
Skrzydła również prezentują się zupełnie poprawnie pod względem odwzorowania powierzchni. Podobnie jak w przypadku kadłuba, również tutaj nie ma zbyt wielu detali – samolot był jedynie jednostką eksperymentalną bez uzbrojenia.
Nieco więcej dzieje się na ich dolnych powierzchniach, przy czym ponownie zaznaczam – producent nie mógł zaszaleć – płatowiec pod tym względem był bardzo nieskomplikowany.
Kalkomanie wydrukowała firma Decograph i nie mogę wypowiedzieć się, jak dobrze się z nimi pracuje, ponieważ nie miałem jeszcze okazji ich używać. Druk natomiast jest całkiem poprawny a detale zegarów jak i drobniejsze napisy są czytelne. Jedyna wątpliwość to fakt, jak wyglądać będą kokardy – ich barwy na zbliżeniu sprawiają wrażenie niejednolitych, ale być może nie będzie to widoczne po nałożeniu. Ja zapewne i tak namaluję je przy pomocy masek…
Instrukcja wydrukowana jest w formie kolorowej książeczki i sprawia dobre wrażenie. Rysunki w dość przejrzysty sposób pokazują miejsca montażu poszczególnych elementów i podzespołów.
Biorąc pod uwagę fakt, iż Pioneera powstały jedynie dwa egzemplarze, otrzymujemy w pudle całkiem sporo malowań i to dość jak na lotnictwo brytyjskie kolorowych.
Reasumując – to moje pierwsze spotkanie z modelami firmy Clear Prop! i zapewne nie ostatnie. Model sprawia bardzo dobre wrażenie i pomimo niskiego skomplikowania samej konstrukcji, budowa powinna być całkiem przyjemna, a miniatura nie jest zbyt uproszczona. Zawartość pudełka sprawia zatem bardzo pozytywne wrażenie. Ostatecznym testem będzie jednak budowa, którą opiszę zapewne niebawem.
Filip “Xmald” Rząsa
Zestaw przekazany do recenzji przez Clear Prop Models
Ładny!
Mała uwaga – na wylocie silnika odrzutowego jest turbina, tak więc przez dyszę widać łopatki turbiny a nie sprężarki…