1/48 Humber LRC Mk.2
CMK – 8065
Muszę przyznać, że pojawienie się tego modelu nieco mnie zaskoczyło. Nie ze względu na skalę, bo CMK czasem wydaje miniatury pojazdów w tej podziałce. Dotychczas były to jednak przeskalowane opracowania dostępne pierwotnie w skali 1/72. Tutaj, zatem, nie byłoby niczym dziwnym, gdyby CMK wydało któregoś Morrisa, znanego z katalogu Planet models. Tymczasem, mamy zupełnie nowy temat – choć nadal brytyjski pojazd pancerny
Od razu po otwarciu pudełka skonstatować można, że mamy do czynienia z zestawem multimedialnym
Główne elementy miniatury są bowiem klasycznymi odlewami z szarej żywicy
Uzupełnia je jednak całkiem sporo drobniejszych elementów, drukowanych z żywicy światłoutwardzalnej
Wśród nich, jeden będący jednak nieporozumieniem, bo bezbarwne wydruki dobitnie ujawniają niedoskonałości tej technologii
Całość uzupełnia niewielka blaszka fototrawiona
Jak widać, nie jest to bardzo rozbudowany zestaw. Co nie znaczy, że uproszczony
Tym bardziej, że żywica pozwala na umieszczenie znacznie większej ilości wyrazistych detali na różnych powierzchniach. Choć wnętrze pojazdu opracowane tutaj zostało ‘po tamijowemu’, czyli odtworzone są jedynie najważniejsze podzespoły, które mogłyby być widoczne w gotowym modelu
Zauważalnie bardziej szczegółowe jest podwozie, nawet mimo braku osobnej makiety silnika
Koła, choć naprawdę ładne, niestety wymagają usunięcia artefaktów druku, z których nie został oczyszczony wzór do powielania z żywicy
Z drugiej strony, może to i lepiej, że ten zabieg pozostawiono współmodelarzom. Bo twórcy modelu robili to miejscami niezbyt starannie
Ogólnie jednak, powierzchnie wykończone są dobrze, wcale wyraźnymi, choć niezbyt licznymi detalami
Wieżyczka niemal w całości składa się z drukowanych elementów. Bo to nie tylko jej uzbrojenie, ale nawet pancerz. Jedynie najbardziej masywny fotel, to klasyczny odlew
Zestaw nie onieśmiela wyborem propozycji malowań. Właściwie, to dostajemy tylko jedną
Dlatego niezbędne kalkomanie zmieściły się na niewielkim arkusiku
Bez wątpienia, są one dziełem Eduarda. Jednak to nie umiarkowanie nasycone kolory stanowią ich niedoskonałość. Bardziej szkoda, że zabrakło tutaj nalepki na deskę rozdzielczą
Tak, czy inaczej, zdecydowanie jest to zestaw wart uwagi. Jak zresztą każda miniatura sprzętu lądowego w skali 1/48.
KFS
P.S. Jeśli podobają się Ci się moje artykuły i chciałbyś wesprzeć ich powstawanie, możesz kupić mi czarną paktrę albo lepiej czarną kawę, w serwisie buycofee.to
Model przekazany do recenzji przez Special Hobby