1/48 Junkers Ju 87D-3
Hobby 2000
Trzeba przyznać, że w przypadku modeli w skali 1/48 wybór tematów do spakowania Hobby 2000 ma wystrzałowy. Zaczęło się od P-40N z Hasegawy – modelu od dawna dostępnego właściwie tylko na rynku wtórnym. MiG-15/Lim-2 akurat jest nowym zestawem i dostępnym bez trudu w oryginale – tu jednak niewątpliwym atutem wydań H2K są warianty malowań, na które u Bronco nie byłoby co liczyć. Kolejny wreszcie temat i zarazem przedmiot niniejszego opisu to Ju 87 D. Oczywiście Hasegawa – bo mimo upływu trzech dekad i kilku prób innych producentów, to wciąż najlepsza miniatura tego samolotu w skali 1/48. Co więcej, w wariancie z ‘krótkimi’ skrzydłami od dłuższego już czasu trudno dostępna. A teraz – jeszcze przez moment, bo to jednak limitowana edycja – dostępna bez większych problemów i to w dwójnasób. Bo, co chyba oczywiste, w obydwu modelach wydanych przez Hobby 2000 znajdziemy taki sam zestaw plastikowy
Co prawda nie chce mi się wierzyć, że ktoś zainteresowany Sztukasem może nie znać modelu Hasegawy, to jednak w kontekście pojawiających się pytań o to, ‘który model jest najlepszy’, wypada szerzej omówić to opracowanie. Jak zawsze u tego producenta, mamy multum ramek (czasem połączonych ze sobą w dziwnych konfiguracjach) oraz podział konstrukcji pozwalający na tworzenie jak największej ilości wariantów w oparciu o te same podzespoły
W komplecie są też winylowe tulejki – bo tak, śmigiełko SIĘ KRĘCI!
Nie jest to bardzo skomplikowany i rozbudowany model. Ilość elementów wynika w niemałej mierze ze wspomnianego poszatkowania konstrukcji na wymienne moduły
Powyższe to oczywiście już instrukcja montażu w wydaniu Hobby 2000 – jest ona jednak wcale wierną adaptacją oryginału. Nie jest to zatem model rozbuchany, jeśli chodzi o ilość detali. A jak sprawa się ma pod względem ich jakości? W skrócie – typowa Hase – ładne powierzchnie, delikatne linie, ubogie wnętrze, szczegóły konstrukcji miejscami toporne. Bo poszycie jest całkiem fajne – choć bez nitowania. Subtelne, ale wyraźne linie podziału i granic paneli
Jak wspomniałem, dają o sobie znać pewne uproszczenia – tłumaczyć je można czy to ograniczeniami technologicznymi, czy wzmocnieniem konstrukcji. Jedno i drugie zaobserwować można choćby na popychaczach klap
Dzięki temu same klapy są solidnie połączone z płatem, co nie tylko pozwala uniknąć niełatwego montażu, ale sprawia, że konstrukcja jest solidna. Niestety sprawia również, że montaż fototrawionych zamienników jest pracochłonny
Blaszki lepiej sprawdzą się od kalkomanii również gdy będziemy chcieli zastosować okucia chodnika na centropłacie. Bo to jest tak, że Hasegawa na powierzchni zrobiła imitację typowego chodnika. Ale ponieważ na którymś etapie w oryginale zaczęto stosować metalowe paski nitowane do poszycia, to znajdziemy ich imitację… w formie nalepki.
To już kalkomania z wydania H2K, ale ten detal jest kopią projektu japońskiego. Do którego nie do końca jestem przekonany – ja w modelu zdecydowałem się montować blaszki Eduarda
Z kołami producent nie musiał się starać – spoza owiewek wystają tylko skrawki opony, a ta wygląda przyzwoicie. Mniej przyzwoicie wyglądają natomiast imitacje fartuchów na ruchomej części osłony podwozia, bo zmarszczki są nazbyt schematyczne. Kółko ogonowe w jednym kawałku, co gwarantuje solidność, a przy tym jednak nie wygląda bardzo topornie
Toporne są za to wydechy – tu niezbędna jest żmudna obróbka. Lub – co wydaje się zdecydowanie bardziej racjonalne – wymiana na żywicę
Jeszcze większy potencjał dla montażu waloryzacji znajdziemy we wnętrzu kabiny. Jest tam trochę detali, ale jest i trochę uproszczeń. Niektóre z nich znikają po złożeniu ciasnej jednak konstrukcji – inne, jak brak finezji fotela, już nie za bardzo
Niebrzydka jest tablica przyrządów…
…do której w komplecie jest kalkomania, choć ponownie H2K skopiowało opracowanie Hasegawy, wiec mamy tu białe obwódki wskaźników i szczegółów konstrukcji, co moim zdaniem nie wzmaga realizmu. Nawet jeśli niebrzydko wygląda
Całe to wnętrze oglądać można przez bogate oszklenie (które można zamontować w pozycji otwartej lub zamkniętej). Jak to u Hase – dość delikatne. Co warto zaznaczyć, podobnie jak w oryginale, niektóre fragmenty ramy są zaznaczone tylko na zewnątrz lub na wewnętrznych powierzchniach. Niestety, po wykończeniu elementów przeźroczystych znać już trochę wiek i wyeksploatowanie form – więc szybki co prawda nie zniekształcają widoku, ale wymagają jednak wypolerowania
Na koniec wreszcie uzbrojenie. Bomby – jak bomby – prezentują się znośnie
Trochę jednak słabiej wygląda sprawa uzbrojenia strzeleckiego
Lufy MASTER wydają się zatem kolejnym obowiązkowym uzupełnieniem dla tego modelu
Zresztą ogólnie jest to zestaw, który budowany prosto pudła będzie sprawiał niemało frajdy, ale w gruncie rzeczy stanowi bazę do montażu całego szeregu aftermarketowych dodatków. Dobrze – tyle o wytworze Hasegawy. Pora zaprezentować, co prócz niego znajdziemy w pudełku Hobby 2000. A właściwie – w pudełkach. Pierwsze z nich to:
1/48 Junkers Ju 87D-3
North Africa 1942-43
Hobby 2000 – 48003
Opakowanie słusznych rozmiarów
Na jednym z jego boków znajdziemy profile barwne informujące o dostępnych wariantach malowania
Do swojego wydania H2K przygotowało drukowaną w kolorze instrukcję, kalkomanię (zleconą włoskiemu Cartografowi) oraz maski cięte w folii Oramask (o ile nic się nie zmieniło – produkcji rodzimego P-mask)
Ta ostatnia zawiera naklejki do zabezpieczenia felg w kołach oraz do szybek – tylko jeśli dobrze widzę, nie bierze pod uwagę tego, że – jak wspomniałem – niektóre okucia są tylko po jednej stronie oszklenia (nie szkodzi – na takich obłościach i tak lepiej spisywać się będą maski cięte w papierze)
Do dostępnych w komplecie dwóch malowań oznaczenia znajdziemy na… dwóch arkuszach kalkomanii
Jakość dobra – typowa dla Cartografu. Poza paroma wspomnianymi przy opisie modelu drobiazgami, opracowanie zupełnie nowe, autorstwa zespołu Hobby 2000
Drugi zestaw przenosi nas z gorącej Afryki na zimny front wschodni
1/48 Junkers Ju 87D-3
Eastern Front 1943
Hobby 2000 – 48004
Tutaj ponownie dostajemy dwa warianty oznakowania…
…w tym jedno, które cieszy szczególnie (#tylkorumuńskiePZLteam!!)
Tutaj wszystkie kalkomanie zmieściły się już na jednym arkuszu
A wracając jeszcze do samego modelu – uwadze polecam relację z budowy – wydania oryginalnego i waloryzowanego
KFS
P.S. Jeśli podobają się Ci się moje artykuły i chciałbyś wesprzeć ich powstawanie, możesz kupić mi czarną paktrę, albo lepiej czarną kawę, w serwisie buycofee.to
Modele do recenzji przekazane przez Hobby 2000
Witam,
Czy będzie może recenzja aftermarketowych dodatków do tego zestawu?
Nie, nie będzie, bo o ile mi wiadomo żaden z głównych producentów nie wznowił lub nie opracował niczego nowego w związku pojawieniem się tego wydania modelu. Bedzie natomiast relacja z budowy Ju-87, w której implementowałem waloryzacje Eduarda i Mastera. Czyli opis budowy tego modelu: Ju 87D-3 in RAF Service
Mała podpowiedź jak zrobić z tego co jest dostępne w sklepie dwie niedostępne wersje Stukasa.
Kupuje się jednego z tych D-3 oraz jeden zestaw Hasegawa JT54 (Ju 87 G-2). Zamienia się same skrzydła i wychodzi Ju 87 D-5 oraz Ju 87 G-1.
Hase JT54 chodzi za ok 100-110 PLN więc warto skorzystać.
Pewnie za jakiś czas wróci do handlu zwykły D-5 ale można sobie skrócić czas oczekiwania gdyby ktoś szukał na juz.
Dziękuję bardzo za podpowiedzi!