1/48 Overlord: D-Day Mustangs
P-51B Mustang Dual Combo
Limited Edition
Eduard – 11181
Jesli ktoś miał już do czynienia z Mustangiem Eduarda w wersji D, to opracowanie Konika Garbuska niczym go nie zaskoczy. To, po prostu, wiecej tego samego. I w przypadku omawianego tutaj zestawu, bardzo dosłownie więcej, a do zmieszczenia dwóch kompletnych modeli, trzeba było całkiem okazałego pudełka
Wszystkie elementy modelu są tu bowiem zdublowane
Na każdy z nich przypada zatem sześć ramek z szarego plastiku (w tym jedna z podwieszeniami)
W tym wydaniu, do każdego kompletu dostajemy dwie ramki z elementami przeźroczystymi, które zawierają różne warianty oszklenia. Co warto podkreślić, owinięte pianką, dla nieco lepszego (choć nie idealnego) zabezpieczenia delikatnych elementów przed uszkodzeniem
Skoro to edycja typu Profipack, to w zestawie są też płytki fototrawione – po jednaj dla każdego z modeli
Do kompletu jest także arkusik masek. Wspólny dla obydwu modeli, ale jeśli dobrze widzę, to da się go sprawnie przepołowić (na wypadek gdyby ktoś planował zakupy spółdzielcze)
W takich okolicznościach, ciąć nie trzeba będzie kalkomanii z napisami eksploatacyjnymi, bo tu znowu – dla każdego modelu jest osobny, niemały kartonik
Same zaś napisy i symbole są wydrukowane na przyzwoitym poziomie
Również okazały arkusz z oznaczeniami i godłami tak łatwy do podziału już nie będzie
Ponownie, druk jest wcale niezły, jak na to, co znaleźć można w tych modelach z Czech. Mimo dającego się dostrzec rastra, kolory są nawet dość nasycone. Drobniejsze symbole są stosunkowo czytelne
..i niemal tradycyjnie, dostajemy od razu drobną erratę, do jednego z nose-artów
Powyższe oznaczenia pozwalają na wykończenie modelu na dziesięć sposobów – w tym również po polsku!
Jak zwykle, rozmieszczenie napisów eksploatacyjnych zaprezentowane zostało na osobnej planszy
Jak wspominałem na początku, model jest bliźniaczo podobny do wcześniejszego opracowania Mustanga w wersji D. Nawet, jeśli poszczególne elementy zostały inaczej rozmieszczone w wypraskach, to w dużej mierze wciąż to samo. Naturalnie, poza oczywistymi różnicami wynikającymi z jednak innego kadłuba czy drobnych zmian w wyposażeniu. Ogólnie jednak, konstrukcja pozostaje taka sama. W pozbawione szczegółów wewnętrznych połówki kadłuba wkleja się całkiem szczegółową kabinę. W uniwersalnej ramce z jej elementami znajdziemy różne warianty poszczególnych sekcji, w tym choćby trzy różne fotele, czy osłony tablicy przyrządów
Do tablicy przyrządów przygotowany jest kolorowy fototrawiony zamiennik
..tylko że konsekwentnie ma on nieprawidłową konstrukcję. Dlatego w grze wciąż pozostaje element plastikowy. Tym bardziej, że w komplecie są nawet niezłe kalkomanie do niego przygotowane. To znaczy, w dużym arkuszu nie wyglądają one szałowo
Ale dostajemy tu kolejny niewielki kartonik z nalepkami, których nadruk jest już całkiem udany
We wnętrzu kadłuba zamontować należy jeszcze niebrzydką replikę wnęki koła ogonowego
Z kolei wnęka podwozia głównego, to prominentna i dość mocno rozbudowana sekcja wnętrza płata
Samo podwozie główne też jest dość ładne. Choć koła są ewidentnym zaproszeniem do zakupu żywicznych zamienników
Zewnętrzne powierzchnie mają doskonałe wykończenie. Cienkie i wyraźne linie podziału, ostrze szczegóły. Oraz nity. Oczywiście tylko tam, gdzie powierzchnie samolotu w oryginale nie były skrupulatnie szpachlowane. Newralgiczna konstrukcja wlotu powietrza pozostała taka sama, jak w modelach P-51D
Lotki i powierzchnie sterowe są osobnymi elementami. Przy okazji, dziwnie pusta ramka w okolicy steru kierunku wynika z zastosowanie formy wielodzielnej – element jest pusty wewnątrz, aby uniknąć potencjalnych skurczy w zbyt grubym odlewie
W komplecie są dwa warianty rur wydechowych – od razu ‘nawiercone’
Znacznie szerszy wybór pojawia się w temacie śmigła
Ozdobą tego opracowania jest bardzo ładne oszklenie. Cienkie, przejrzyste i delikatne. I jak pisałem wyżej, w omawianym tu komplecie dostajemy dwa jego warianty. A każde z nich gotowe do montażu zarówno w wersji otwartej, jak i zamkniętej
Podwieszenia nie są już tak ładne, ale nadal nie skłaniają równie mocno, co koła, do poszukiwań zamienników. Mamy tutaj zarówno zbiorniki paliwa, jak i bomby, czy wreszcie – rakiety oraz bazooki
Zatem, jak pisałem na wstępie – niespodzianek tu nie ma. Ale to chyba jednak dobrze.
KFS
P.S. Jeśli podobają się Ci się moje artykuły i chciałbyś wesprzeć ich powstawanie, możesz kupić mi czarną paktrę, albo lepiej czarną kawę, w serwisie buycofee.to
Zestaw przekazany do recenzji przez firmę Eduard
Widzę że mamy dwa różne modele. Niestety mój jest z licznymi nalewkami, a czesci przezroczyste nie zabezpieczone a owiewki luzem latały w woreczku
Jest niewykluczone, że zabezpieczenie ramek z oszkleniem, które tu widać zostały wprowadzone w odpowiedzi na fidbek, że by się jednak przydało. Do mnie ten model dotarł w ubiegłym tygodniu, wiec raczej nie jest to już pierwszy rzut produkcyjny.