1/48 P-39Q Airacobra
Weekend Edition
Eduard – 8470
Kolejna już odsłona leciwego opracowania, w nowym, niewątpliwie atrakcyjnym opakowaniu
Sam model ma już dwie dekady na karku i choć miejscami widać już po nim ten wiek, to mimo wszystko wciąż zasługuje na uwagę. Wspominałem zresztą o tym w pierwszym publikowanym tutaj opisie miniatury P-39 Eduarda. I w sumie moje spostrzeżenia potwierdził również Timi, w recenzji limitowanej Belli. Nie będę zatem rozpisywał się na temat plastikowej zawartości zestawu, bo jest już ona dobrze znana. I prezentuje się z grubsza tak:
Nawiasem mówiąc, znajduję zabawnym, że fragment ramki A ma osobne piętno z literką D. Zgaduję, że pierwotnie ktoś w Eduardzie marnował czas na odcinanie tego fragmentu, gdy w modelu nie było potrzebne zawarte tu podwieszane uzbrojenie
Tyle o plastiku – przejdźmy do malowań. Co ciekawe, o ile dotychczas w wydaniach weekendowych dostawaliśmy zaledwie dwa warianty, tu są one aż cztery
W sumie nawet do pewnego stopnia różnorodne, choć w selekcji wyróżnia się jednak tylko to, które znajdziemy również na boxarcie. Nawiasem mówiąc – spotkałem się z dociekaniami, jaką farbę zaproponował tu Eduard. Otóż taką:
W sumie nawet trafna sugestia. Skoro o malowaniach mowa, to oczywiście kalkomanie. Zebrane w dwóch, nawet niemałych arkuszach
Czyli osobno są napisy eksploatacyjne, a osobno oznaczenia i godła. Na arkuszu z tymi drugimi znajdziemy również nalepkę na tablicę przyrządów…
…czy wreszcie imitację pasów – wszak to wydanie Weekendowe, zatem pozbawione blaszanych dodatków
Umówmy się jednak – o ile jeszcze w skali 1/72 kalkomanie można próbować odpowiednio spreparować, to w skali 1/48 wygląda to już słabo. Dlatego warto jednak rozważyć choćby najbardziej prostą waloryzację, czyli zestaw Löök
1/48 P-39Q LööK
Eduard – 644098
Czyli pasy oraz zamiennik tablicy przyrządów
Jak już wspomniałem, kwestię przydatności pasów przyjąć można za bezdyskusyjną
Podkreślić jednak należy, że żywiczny kolorowany zamiennik tablicy przyrządów jest nie tylko opcją ‘dla leniwych’, bo nie wymaga malowania, ale niewątpliwie stanowi wyraźną waloryzację tego elementu
Do tematu można również podejść z nieco większym rozmachem, sięgając po zestaw klasy Zoom
1/48 P-39Q Zoom
Eduard – FE1158
Trzeba przyznać, że jak na Zooma, czyli formalnie zestaw podstawowych detali, jest to opracowanie nad wyraz bogate
Kolorowa blaszka z zaskakująco dobrej jakości detalami na nadruku. Oczywiście nie jest to szczytowe osiągnięcie tej technologii, ale w porównaniu z tym, co zazwyczaj znaleźć można w Edkowych zestawach, widać poprawę
W dużej mierze merytorycznym odpowiednikiem Zooma jest zestaw z nowej linii Edkowych waloryzacji, czyli SPACE
1/48 P-39Q SPACE
Eduard – 3DL48012
Na niewielkiej fototrawionej blaszce…
…i drukowanej w trójwymiarze kalkomanii…
…znajdziemy jednak waloryzacje wyłącznie do kabiny
Tak czy inaczej, jakość tych waloryzacji sprawia, że warto i je wziąć pod rozwagę.
KFS
Zestawy przekazane do recenzji przez firmę Eduard
Model jest nieśmiertelny tylko dlatego, że nie ma innego. Szkoda, że Hasegawa nie jest w stanie wypuścić swojego zestawu. Nikt inny jakoś nie chce “podejść” do tego tematu. Inna sprawa, że Eduard ma bardzo skuteczną strategię marketingową.
Nie demonizujmy. Gorsze zestawy czołowi producenci potrafią wypuszczać obecnie, i z widłami nikt na nich nie szarżuje. Ten nie był perfekcyjny na początku, po dwudziestu latach walorów nie zyskał, ale nie sprawia to, że jest dobry, bo jedyny, przecież.