1/48 PZL P.11c
Dodatki do modelu Arma Hobby
BitsKrieg
Model PZL P.11c Arma Hobby w skali 1/48 jest jeszcze dosyć ciepłą nowością (dla przypomnienia, możecie już przeczytać zarówno recenzję Kamila, jak i mój raport z budowy), ale już doczekaliśmy się pierwszych waloryzacji. Nie jest zaskakującym, że wydał je BitsKrieg, ponieważ firma ta rok temu opracowała sporą gamę żywicznych waloryzacji do P.11c w skali 1/32, co w erze projektowania komputerowego w oczywisty sposób ułatwiło przeskalowanie części z nich do skali 1/48.
Oil cooler for P.11 Polish fighter
BK-48001 (S)
Na początek detal niby drobny, ale mocno rzucający się w oczy, czyli chłodnica. Otrzymujemy ją w formie pojedynczego odlewu z czarnej żywicy.
Wygląda to zacnie, a efekt jest jeszcze lepszy, gdy porównamy ją z plastikowym elementem z zestawu ArmaHobby.
O ile w tym ostatnim mamy plastikowy “klocek” z tylko symbolicznie zaznaczonym żebrowaniem, to w żywicy cienkie i delikatne żeberka są od siebie oddzielone, a dwa pionowe elementy usztywniające również są bez porównania subtelniejsze. Pełnię przewagi żywicy zobaczymy jednak dopiero w widoku z boku.
W żywicy żeberka ustawione są radialnie, co jest nie do osiągnięcia w wtrysku bez używania form suwakowych.
Chłodnica pasuje na swoje miejsce w modelu idealnie i wygląda świetnie. Moim zdaniem pozycja obowiązkowa na liście waloryzacji.
Collector & engine cover (Hi-end print) for P.11c Polish fighter (Arma Hobby)
BK (S) – 48002
Drugi dodatek to już coś znacznie większego, czyli osłona silnika wraz z kolektorem wydechowym. Tutaj mamy pewną niespodziankę, ponieważ zamiast odlewu żywicznego otrzymujemy wydruk 3D. Hi-end, jak chwali się producent, i nie jest to pustosłowie. Gdybym nie wiedział, że to jest wydruk, nabrałbym się na to, że to żywica (gdzie drukowaną “matkę” można np. podszlifować dla usunięcia artefaktów druku). Powierzchnia elementu jest idealna, nie widać żadnych “słojów”, a w zamian, jak podejrzewam, producent uniknął problemów z kurczeniem się żywicy. Detale osłony są bardzo subtelne, oddane są też wystające nity, czego nie ma w modelu Arma Hobby. Aczkolwiek jest to pewnego rodzaju pułapka, ponieważ jeśli już zamontujemy osłonę silnika z nitowaniem, wypada je odtworzyć także na pozostałej części modelu (co ja zamierzam zrobić, przy użyciu wypukłych nitów HGW).
I oczywiście porównanie z elementem plastikowym (a właściwie tym, co uzyskujemy po zmontowaniu pięciu części z zestawu). Przewaga wydruku jest bezdyskusyjna, i nie dotyczy to tylko nitowania. Wszystko jest po prostu delikatniejsze i bardziej subtelne.
Jak już wspomniałem, osłonę plastikową trzeba zmontować. W przypadku wydruku odpada nam ten etap budowy, ale coś za coś – musimy odciąć osłonę od podstawy. Ponieważ nie miałem jak dotąd do czynienia z wydrukami, podszedłem do sprawy ostrożnie – najpierw odciąłem łącznik tuż przy podstawie.
Obstawiam, że osłona wydrukowana jest również z jakiegoś rodzaju żywicy, okazała się ona jednak znacznie bardziej krucha niż ta zwykle wykorzystywana do odlewów. Końcową obróbkę wykonałem więc patyczkiem oklejonym papierem ściernym, ostrożnie usuwając nadmiar materiału z krawędzi kolektora. Ostrożność jest wskazana także dlatego, że na kolektorze odtworzone są subtelne wypukłe linie (spawy? zgrzewy?), więc należy uważać, aby ich nie zniszczyć.
Tych wypukłych detali, zarówno po zewnętrznej jak i wewnętrznej stroni kolektora, nie ma zresztą w elemencie plastikowym. Warto też zwrócić uwagę na cieńsze (w elemencie BitsKrieg, oczywiście) rury odprowadzające spaliny.
Moje zachwyty nad waloryzacją zostały niestety brutalnie przerwane w wyniku niezdarności i chwili zagapienia w warsztacie – przygniecenie łapskiem odłożonej na bok osłony skończyło się jej połamaniem. Nie powtarzajcie tego w domu!
Powtarzając w myślach klasykę literatury (“Miałeś chamie złoty róg…”) dokonałem jeszcze przymiarki ocalałej części do silnika. Okazuje się, że wszystko pasuje idealnie, zgranie silnika z rurami kolektora jest perfekcyjne. Całość trzyma się tylko “na wcisk”.
Podsumowując, ta waloryzacja również godna polecenia. Warto zaznaczyć, że osłona nie będzie dostępna standardowo w sklepach modelarskich, tylko drukowana i sprzedawana na indywidualne zamówienie (e-mail: modelred@me.com).
Warto dodać, że drukowana w różnych kolorach, zatem nie zdziwcie się, jeśli wasze zamówienie będzie miało kolor dziewczyński. Aczkolwiek jakość wciąż najwyższą (KFS)
Spinner, propeller blades & front engine cover for P.11c Polish fighter (Arma Hobby)
BK-48003 (S)
Trzeci zestaw zawiera kołpak i łopaty śmigła oraz osłonę karteru. Elementy otrzymujemy w trzech woreczkach strunowych.
Łopaty śmigła odlane są w czarnej żywicy.
Ich profil trochę różni się od zestawowego. Ciężko wypowiadać mi się o merytoryce, ale z prowadzonych rok temu przy okazji modelu IBG dyskusji wynikało, że Bitskrieg dobrze uchwycił kształt tego elementu P.11c. Nie ma więc powodów przypuszczać, aby tym razem było inaczej.
Kołpak wykonany jest już w szarej żywicy i wygląda doskonale, z delikatnymi szczegółami, w tym znów wypukłymi nitami.
Tutaj, podobnie jak w przypadku osłony silnika, odchodzi nam pasowanie elementów plastikowych. Choć z drugiej strony, klejenie łopat śmigła “na styk” może być pewnym wyzwaniem dla mniej doświadczonych modelarzy. Żywiczne waloryzacje są jednak z zasady skierowane do ciut bardziej doświadczonych sklejaczy…
Została nam do omówienia wewnętrzna osłona silnika. Podobnie jak wcześniej omawiane elementy, posiada wypukłe nity i śruby – detali jest znacznie więcej niż w plastiku. Kształt otworów chłodzących jest odrobinę inny, są szersze w tylnej części (co wydaje mi się bliższe prawdzie widocznej na zdjęciach muzealnej jedenastki). Należy zaznaczyć, że podobnie jak w plastiku, otwory te wykonane są w wersji “zamkniętej”. Gdybyśmy chcieli wykonać je otwarte, należy ostrożnie usunąć cienką żywicę z ich wnętrza.
Patrząc na powyższe zdjęcia, widać również różnice w wycięciach w podstawie osłony – tam, gdzie wchodzi ona między cylindry silnika. Rodzi to oczywiście pytanie, jak to spasuje z zestawowym silnikiem. Odpowiedź brzmi – idealnie.
Oprócz opisanych powyżej przez Artura zestawów, modelarze dostali do dyspozycji kolejne drobiazgi. Przede wszystkim zagłówki
1/48 Headrest ( 2 types ) for PZL P.11C Polish Fighter
BitsKrieg – BK(S)48004
Standardowe opakowanie, z bardzo niepozorną zawartością
Niepozorną, ale jednak istotną. Są to bowiem dwa warianty poduszki zagłówka
..który w modelu zły nie jest, ale jednak również nie zachwyca
Tymczasem zamiennik z BitsKrieg zachwyca bezdyskusyjnie. Nie tylko szczegółowością, ale również naprawdę naturalnie wyglądającą imitacją zmarszczek na powierzchni
Należy tutaj podkreślić, że element żywiczny jest wprost zamiennikiem części plastikowej – nie trzeba nic ciąć ani kompilować. Wraz z poduszką odlany jest fragment konstrukcji klatki kabiny – tak, jak w modelu (co, nawiasem mówiąc jest zgodne z moją sugestią – że nieskromnie połechcę swą próżność)
Kolejny drobiazg, to klasyczna waloryzacja do miniatur samolotów
1/48 Wheels for P.11 Polish Fighter
BitsKrieg – BK(S)48005
Jak widać, producent użył dwóch kolorów żywicy, zatem opony na dobrą sprawę nie wymagają malowania
Co ciekawe w zestawie dostajemy jedynie zewnętrzna część koła
..naturalnie lepszą od plastiku, choć jednak nie radykalnie
..ale wewnętrzną część wziąć trzeba już z modelu
Kolor opon nie jest ich jedynym atutem. Nie mają też ugięcia, ale to zazwyczaj było baaardzo nieznaczne, zatem już samo odcięcie kostki wlewowej zaowocuje zupełnie realistycznym efektem. Zgodnie z faktami w skali nie ma również bieżnika
Największym jednak atutem opon są szczegółowe, wypukłe napisy na ich bokach
Rzecz trochę dziwna, bo Arma pokazała, ze radzi sobie z takimi detalami we wtrysku. Tymczasem opony w czteryósemkowej jedenastce są pozbawione takich detali
..zamiast rzeźby oferując kalkomanie
..które w żywicznych zamiennikach się nie przydadzą
Artur Osikowski, KFS
Zestawy do recenzji przekazała firma BitsKrieg.
Pytało mnie kilka osób dlaczego chłodnicy oleju nie drukuję tylko “bawię się” w odlewanie ponosząc dodatkowe koszty robiąc ją w tej technologii?
Otóż Artur, pisze: “Obstawiam, że osłona wydrukowana jest również z jakiegoś rodzaju żywicy, okazała się ona jednak znacznie bardziej krucha niż ta zwykle wykorzystywana do odlewów” i ma 100% racji! Niestety, żywice do druku (nawet te, które są elastyczne) są bardzo mało odporne na zginanie co wymaga – czego doświadczył – wyjątkowej ostrożności. Mając to na uwadze staramy się – pomimo dużego nakładu pracy i wykorzystania czasochłonnych technologii odlewu – nie sprzedawać wydruków, które, (w naszym przypadku) – jak sam zauważył nie wymagają odróbki, tylko odlewy. Używana przez nas żywica odlewnicza jest wyjątkowo odporna na mechaniczne uszkodzenia a dodatkowo posiada właściwość “efektu pamięciowego” – zdarza się nieraz, że w trakcie obróbki element pod wpływem ciepła i sił odkształci się. Wtedy wystarczy nasz element wrzucić do gorącej wody poczekać do ostygnięcia i gotowe – nasza część przyjmie wyjściowy kształt. I to – mam nadzieję – jest wyczerpująca odpowiedź na wszelkie wątpliwości co do naszej decyzji.
a co do zamówień indywidualnych- jak cenowo stoi wspomniany element drukowany?