1/48 PZL W-3A Sokół
Czech Air Force
Answer Plastic Kits – AA48002
Model jest już w sumie od pół roku na rynku, zatem chciałoby się zacząć od stwierdzenia, że wszystko na jego temat zostało już powiedziane. Chciałoby się, ale się nie da, bo tak się składa, że jakoś nie za wiele znaleźć można o nim w internecie. Zatem nadrabiamy.
Nawet producenci z ugruntowaną pozycją stukali się w czoło – Śmiglak na debiut? I to jeszcze taki w gruncie rzeczy niszowy (jak rzekł jeden z cenionych krajowych wydawców publikacji militarystycznych: “…bez historii i bez przyszłości…”), a przy tym jednak skomplikowany? No ale ktoś w firmie Answer, znanej dotychczas z wydawania modeli kartonowych, uznał, że to się może udać. Jak wyszło? Po kolei zatem. Pudełko – estetyczne, schludne, solidne, z niebrzydkimi ilustracjami autorstwa Seweryna Fleischera
Pudełko pełne plastiku, po brzeg…
…a do tego niemało zadrukowanego papieru
Zacznijmy zatem od instrukcji montażu, bo ona daje już pojęcie o rozmachu przedsięwzięcia. Jest czytelna, choć niekoniecznie intuicyjna i niespecjalnie szczegółowa, jeśli chodzi o wskazówki dotyczące malowania poszczególnych elementów, szczególnie wnętrza. Jednak tutaj Special Hobby czy nawet czasem AZ Model są niedoścignione ze swoimi kolorowymi schematami
Zatem, jak widać – to nie jest zabawka. W sumie to nawet jak na miniaturę czteroósemkowego helikoptera mamy do czynienia z całkiem zaawansowanym i skomplikowanym produktem. Z wielkim bogactwem części, tak dużych – w tym oszklenia, jak i całą masą drobnicy. Wszystko w jedenastu ramkach
Ogólne wrażenie jest bardzo dobre. I nie ‘jak na szortran’ – bo to jest szortranowy model – ale po prostu prezentuje się to niebrzydko. Również z bliska. Choć bezwzględne makro bezbłędnie wyłapuje słabości wykończenia powierzchni. O ile bowiem główne elementy kadłuba są ładne, z ostrymi detalami, zasygnalizowanymi znaczącymi liniami nitów czy śrub…
…to na karbowanym brzuszku niestety wyraźnie widać ślady po frezie drążącym formę. Może nie jest to najbardziej eksponowana powierzchnia, ale albo konieczny będzie slalom pilnikiem wokół delikatnych detali, albo nici ze stawiania modelu na lusterku…
Konstrukcja wnętrza jest dość zgrzebna, choć jak na to, że po zamknięciu kadłuba wiele widać nie będzie, to detali jest całkiem sporo. Nie najgorszych detali. Ładne są panele z przełącznikami, drążki czy inne pizdryki. Fotele, w tym te tapicerowane w przedziale desantowym, już trochę schematyczne. Ale jak wspomniałem, słabo to będzie widać
Ogólnie jednak do jakości detali trudno mieć zastrzeżenia
Uwagę zwracają szczegółowe opony i ładnie odwzorowane koła
Nawet cienkie elementy odlano czysto, bez nadlewek czy niedolewek (nie licząc jednej niedolanej poręczy w otworze drzwiowym). No i są naprawdę szczegółowe. Pod tym względem nie zawodzą także wirniki…
…i co warto podkreślić, mamy od razu imitację naturalnego ugięcia łopat wirnika głównego
I wreszcie oszklenie. Tu mam mieszane odczucia, bo z jednej strony jest klarowne, bez zniekształceń…
…z drugiej jednak strony – powierzchnia elementów przeźroczystych nie jest idealnie gładka. Może nie jest to konieczne, ale na pewno zasadne, aby wszystko przepolerować
Mignęła kalkomania, to teraz dwa słowa o niej – spory arkusz, wydrukowany przez Cartograf (choć z takimi wzorami równie dobrze poradziłby sobie Techmod)
Są oznaczenia, godła, napisy eksploatacyjne. Brakuje mi jednak tutaj paru rzeczy. I nawet nie nalepki na tablicę przyrządów (o niej za moment), ale kalkomanie na tablice z przełącznikami by nie zawadziły (na szczęście jest komplet z Yahu). Miłym dodatkiem byłyby też imitacje okuć sferycznych wypustek w bocznych szybach. Imitacji zegarów nie brak w kalkomanii, bo dostajemy je w formie kliszy…
…na którą nakleja się blaszaną tablicę
Elementów fototrawionych jest naprawdę sporo i, co należy podkreślić, są one często integralnymi elementami zestawu – nie jest zatem tak, że może będzie coś taniej, czyli model bez blach. Blach, zdaje się, uniwersalnych dla wszystkich edycji Sokoła
Na pierwszy rzut oka może wyglądających topornie. Ewidentnie ich podwykonawca nie poddaje się dekadenckiemu terrorowi estetyki. Te wszystkie nieładne przebarwienia nie wpływają jednak na jakość samych detali
Na koniec wreszcie schematy malowania. Te zostały przedstawione na osobnych kolorowych ilustracjach, wydrukowanych na kredowym papierze
Na ostatniej stronie tej eleganckiej wkładki znaleźć można garść zdjęć oryginalnych maszyn.
Moim zdaniem zupełnie zbędną, bo niewiele czy wręcz nic nie wnoszącą z perspektywy budowy, czy malowania tego modelu. Tak ze względu na zawartość jak i wielkość. Takie fotogramy to można było, w większej za to ilości i lepszej jakości, opublikować na stronie internetowej producenta. A w tym miejscu wolałbym znaleźć wydrukowaną reprodukcję obrazka z frontu pudełka.
KFS
P.S. Jeśli podobają się Ci się moje artykuły i chciałbyś wesprzeć ich powstawanie, możesz kupić mi czarną paktrę, albo lepiej czarną kawę, w serwisie buycofee.to
Zestaw przekazany do recenzji przez Answer Model Kits
No, historię to on ma….Na Phili szczególnie. Służę opowieściami…
Śmiało! Brzmi ciekawie
Wujek mojej eks girl o wdzięcznym imieniu Marjury był (jest?) majorem, pilotem jednego z… rozbitych W3W. Drugiego rozbitego na szczęście – nie. Oba dzięki Bogu bez ofiar. Tak więc z 11 dostarczonych na Phili zostało 9 sprawnych. Wzięły udział w akcji przeciwko ISIS. Tak, to nie pomyłka. Rebelianci muzułmańscy ogłosili powstanie takiej “eksklawy” na południu Philippines. Tym razem słynnego “strajku kobiet” nie było, był za to wku… Prezydent Duterte. W3 użyły km i nkp. Oczywiście ISIS na Phili już nie ma.
Już jakiś czas temu wypadłem z obiegu modelarskiego, więc całkiem niedawno “odkryłem” ten zestaw. Muszę przyznać, że jestem bardzo pozytywnie zaskoczony – świetna inicjatywa ze strony answer.