Wpadły mi ostatnio w ręce dwa zestawy trójwymiarowych naklejek firmy Red Fox. „Trójwymiarowe naklejki” to chyba dobra nazwa dla tego produktu i podobnych, które kilka lat temu na rynek zaczęły wprowadzaćna rynk irmy takie jak Eduard, czy Quinta. Nie trzeba było długo czekać żeby podobną technologię dodatków waloryzujących głównie kabiny modeli samolotów zaczęły produkować także i inne firmy. W tym rzeczony Red Fox.
1/48 McDonnell-Douglas F/A-18C Hornet
(For Kinetic Kit)
Red Fox Studio – QS-48085
Zestaw dla nieco kontrowersyjnego (kontrowersyjny, bo opinie o nim są skrajnie różne) zestawu F/A-18C firmy Kinetic do najbogatszych nie należy. Dostajemy tu tylko i wyłącznie poszczególne panele głównej tablicy przyrządów, jak również panele boczne. Wszystkie naturalnie w pełnym 3D. O ile wspomniane boczne panele przyrządów są wydrukowane w całości, tak już tablica jest pocięta na kilka kawałków, co ułatwia jej montaż. Tutaj pojawia się pewien dylemat. Porównując ten produkt ze zwykłymi, kolorowymi blaszkami Eduarda, zacząłem się zastanawiać czy nie najrozsądniejszym rozwiązaniem byłoby połączenie (w miarę możliwości) tych dwóch technologii i produktów. Bo redfoxowe naklejki na pewno mają tę przewagę, że są właśnie trójwymiarowe, ale jednak ilość detali wepchnięta na te bardzo ograniczone przestrzenie sprawia, paradoksalnie, dość niekorzystne wrażenie. Trochę nienaturalnie to wygląda. Tutaj np. same ekrany wydrukowane na płaskich blaszkach wyglądają nieco lepiej. No ale recenzja dotyczy nie blaszek Eduarda tylko naklejek Red Foxa.
Nieciekawie wyglądają także wszelkie zegary i płaskie wskaźniki. Cyferblaty i inne detale są raczej niewidoczne nieuzbrojonym okiem i sprawiają wrażenie prostych kalkomanii pośledniej jakości. Podobnie wypadają panele boczne, gdzie ogrom odtworzonych przycisków i pokręteł, okraszonych wszelkiej maści opisami i oznaczeniami sprawia wrażenie wizualnego chaosu. Paradoksalnie, gdy oglądałem to samo na zdjęciach makro, wyglądało to wszystko znacznie lepiej. Ale modelu na żywo nie ogląda się raczej przez lupę. Po prostu jest tego wszystkiego zbyt wiele, nie wszystko się mieści i ograniczenia technologii druku sprawiają że nie wygląda to po prostu najlepiej. Może nie całkiem źle, ale wrażenia są raczej niekorzystne. Ten ogrom detali odtworzonych na poszczególnych panelach ma jeden plus – zasłania rastrowe tło, które samo w sobie jest raczej brzydkie, ale raster ginie przesłonięty tymi wszystkimi pokrętłami i napisami.
Za to ładnie wypadają ekrany i osłonki zegarów, pokryte imitacjami szkła. Choć same tafle wyświetlaczy także pokryte są brzydkim rastrem. Gdyby komuś tego szklanego błysku było za mało, konstrukcja instrumentów pozwala na łatwe aplikowanie błyszczącego lakieru. Tak więc można te waloryzacje samemu trochę zwaloryzować.
1/48 F-22 Raptor
(for Hasegawa kit)
Red Fox Studio QS-48057
O ile naklejki do Horneta, delikatnie mówiąc, nie powalają, tak już zestaw do F-22 Raptor to inna dyskusja. Nie wiem, czy to kwestia mniejszego upchania detali na tablicach prawdziwej maszyny, czy czegoś innego, ale już na pierwszy rzut oka, kalkomanie tego samego producenta wyglądają tutaj znacznie lepiej. I podobnie prezentują się na dużych powiększeniach zdjęć. Nie czuć tutaj tego chaosu i upchania za wszelką cenę jak największej ilości szczegółów, przez to sam produkt jest znacznie bardziej schludny i czytelniejszy. Także czarne kolory paneli załatwiają problem rastru, więc mamy tu dodatkowy plus. Ekrany są ładne i błyszczące, przyciski wyraźne a ich opisy są nieco schludniejsze.
Co ciekawe. Red Fox dostarcza kalkomanie do tablicy przyrządów w dwóch wersjach: z włączonymi ekranami i wyłączonymi. Na włączonych producent wydrukował imitacje wyświetlanych ekranów awioniki. Generalnie, nie jestem największym fanem prezentowania wyświetlaczy w modelach samolotów w takiej postaci, więc dobrze że mamy wybór. Ogólne wrażenie produkt sprawia więc dobre, może nawet bardzo dobre. Jakościowo nie jest to może Quinta, która moim zdaniem prezentuje najwyższy poziom produktów tego typu, ale Red Fox nie ustępuje Rosjanom zbyt mocno.
Do zestawów producent dołącza bardzo czytelne i ładnie wydrukowane na grubym, kredowym papierze instrukcje. Dostajemy bardzo szczegółowe i czytelne wskazówki co gdzie przykleić zestawie, włącznie z numeracją części na wypraskach modeli. Solidna robota.
Dariusz Żak
Zestawy przekazane do recenzji przez AMMO MIG – dystrybutora Red Fox Studio
