1/48 Sopwith Camel – Dodatki i Waloryzacje
Do modelu Eduard
Jak już wskazywałem na to w recenzji nowego opracowania Camela z Eduarda, nie brakuje w tym modelu pola dla zamienników i waloryzacji. Nie będzie przy tym zaskoczeniem, że pierwsze z nich producent wypuścił równolegle z zestawem plastikowym. Ich omówienie zacznę jednak może nie najbardziej niezbędnym zestawem dodatkowym, ale niewątpliwie najbardziej wartym uwagi ze względu na zastosowaną technologię. Niekoniecznie innowacyjną, bo jednak druk 3D – bo o nim mowa – jest już całkiem powszechny nawet w domowych pracowniach. Ale jest nowinką w portfolio produktów Eduarda. I dziełem tej to właśnie technologii jest fotel pilota
1/48 Sopwith Camel seat
Eduard – 648659
Dwa drobiazgi – wydrukowany fotel oraz do kompletu fototrawione pasy
Prosty zamiennik elementu plastikowego. Ten ostatni zresztą, co warto zaznaczyć, nie jest bardzo zły. Ale jednak wiklinowe sploty trudno finezyjnie oddać w formie wtrysku. Żywica daje tu większe możliwości
Zastanawia mnie jednak wybór technologii, w tym na ile Eduard chciał wrzucić coś nowego, a na ile ma to ekonomiczne uzasadnienie. Pomijam to, że druk ma jednak swoje ograniczenia technologiczne, i przy obecnych urządzeniach, nawet tych najbardziej zaawansowanych, słoje stanowiące artefakty warstw i pikseli krawędzi każdej z nich są widoczne
Tu akurat przeszkadzają mniej, bo można je uznać za namiastkę faktury obicia siedziska. W każdym razie nie jest tak, że dzięki drukowi otrzymaliśmy element, którego nie dałoby się powielać z żywicy. Że dałoby się, pokazują choćby siedziska z oferty Barracuda Studios. Wzór do nich wykonany ręcznie ma w zasadzie podobną finezję
A w zasadzie to miejscami nawet większą, bo ażurowy pas w odlewie Barracudy jest bardziej filigranowy. Z drugiej jednak strony projekt Eduarda, choć w tym miejscu mało naturalnie wyglądający, bliższy jest faktom w skali (pod względem kształtu przeplotu)
Blaszka zaś dołączona do zestawu to typowe kolorowe pasy Eduarda
Skoro o pasach mowa, to są one dostępne jako samodzielny produkt w serii Zoom
1/48 Sopwith Camel seatbelts STEEL
Eduard – FE1215
Intryguje mnie, czemu choć obydwa powyższe zestawy bazują na tym samym projekcie, to nie są prostym kopiuj-wklej, a blaszkę opracowano na nowo, zmieniając jej wielkość i rozmieszczenie elementów
Zresztą identyczne imitacje pasów są w kolejnym komplecie
..czyli
1/48 Sopwith Camel SPACE
Eduard – 3DL48038
To wciąż bardzo skromny zestaw – pasy plus tablica przyrządów
Trójwymiarowa kalkomania ma tę przewagę nad fototrawioną tablicą, że jest od niej bardziej przestrzenna. Wciąż jednak nie tak wypukła jak detal plastikowy z modelu. No i jakość tego nadruku wciąż jest daleka od ideału (aczkolwiek #nażywowyglądalepiej)
Bez mała identyczną zawartość ma zestaw z linii LööK (która jak tak dalej pójdzie, może okazać się martwą ścieżką ewolucji)
1/48 Sopwith Camel LööK
Eduard – 644116
Nic zaskakującego. Blaszka ponownie kryje identyczne pasy, choć tu zawartość wzbogacona jest o jeszcze jeden detal
Jak widać, sama tablica to już nie prosty zamiennik, a jej konstrukcja wymaga montażu, w tym borowania otworów. To każe się zastanowić, czy jej montaż to istotne ułatwienie. Tak samo jak to, czy w zasadniczy sposób podnosi ona walory estetyczne modelu
Powyższe zestawy waloryzacyjne interesować będą zapewne wyłącznie posiadaczy wydań weekendowych (gdy te trafią już na rynek). Ale prócz tego mamy kilka innych kompletów, wartych rozważenia bez względu na posiadaną edycję modelu plastikowego. Wśród nich choćby zamienniki karabinów Vickers
1/48 Sopwith Camel Vickers Mk. I gun
Eduard – 648660
To już typowe Brassinowe odlewy z żywicy, uzupełnione niewielką blaszką fototrawioną
Plastikowe odpowiedniki karabinów nie są najwyższych lotów, zatem ten komplet uznać można za niemal obowiązkowy
Nie inaczej jest w przypadku kolejnego kompletu karabinów
1/48 Sopwith Camel US Colt Vickers gun
Eduard – 648661
Mniej oczywiste są już zamienniki napędzanych powietrzem pomp Rotherham, służących do przetaczania paliwa między zbiornikami
1/48 Sopwith Camel Rotherham air pumps
Eduard – 648674
Tutaj powraca technologia druku 3D
..wsparta fototrawioną klasyką
Nawiasem mówiąc, podobne detale znajdziemy w blaszce z zestawu Profipack
Pompy oraz ich śmigiełka napędowe są wysokiej jakości wydrukami, finezją górującymi nad wtryskowymi oryginałami. Rzecz w tym, że w różnym stopniu nad plastikiem górują one również rozmiarami
Nie wiem co jest bliższe realizmowi, ale wyższej jakości i atrakcyjności zamiennikom odmówić nie można. Podobnie sprawa ma się w przypadku kół. Te, jak wiadomo, zawsze w żywicy wyglądają lepiej. Choć tutaj, przyznać uczciwie trzeba, różnice nie są oszałamiające. Podobnie jak w ramkach są dwa typy kół, tak i w ofercie zamienników mamy do wyboru dwa wzory. W każdym z nich, prócz odlewów z szarej żywicy, są maski, oraz kalkomanie z napisami na opony
1/48 Sopwith Camel wheels Type 1
Eduard – 648657
1/48 Sopwith Camel wheels Type 2
Eduard – 648658
Kolejne zestawy były anonsowane równolegle z modelem, jednak na ich premierę rynkowa czekać trzeba było kolejny miesiąc. Bo co prawda prototypy można było pokazać od razu, to wyprodukowanie w odpowiedniej ilości musiało już zając trochę czasu – bo ponownie do czynienia mamy mnie z odlewami, a z wydrukami 3D. Po pierwsze, bomby wraz ze stelażem
1/48 Sopwith Camel 20lb bomb carrier – PRINT
Eduard – 648662
Tym razem przezornie opakowanie jest już bardziej solidne, niż celofanowa kopertka
..choć niewątpliwie wielkość pudełka przytłacza skromna gabarytowo zawartość
Bomby – jak bomby – nic wyrafinowanego, i na dobrą sprawę nie górują w jakiś spektakularny sposób nad plastikowym oryginałem
Bardziej zauważane różnice w szczegółowości mamy w temacie stelażu
Nie mam jednak pewności, czy w kontekście widocznych jednak artefaktów druku
wciąż nie jest lepszym wyborem użycie blaszki z modelu
Znacznie mniej wątpliwości mieć można w przypadku silników
Pierwszy z nich to
1/48 Sopwith Camel Clerget engine – PRINT
Eduard – 648676
Zabawne, że chyba w ostatniej chwili ktoś wpadł na to, że warto podkreślić, że te waloryzacje to wydruki, a nie typowe żywiczne odlewy. na pudełka trafiły zatem takie zgrzebne naklejki
Tak jak i w przypadku bomb, silniki zdecydowano się zabezpieczyć bardziej solidnym opakowaniem
..choć sam zestaw pod względem ilości elementów jest raczej skromny – a na pewno skromniejszy, niż odpowiedniki powielane w sposób mniej nowoczesny
Druk 3D umożliwia bowiem takie połączenia elementów i takie konstrukcje, które byłby niezwykle kłopotliwe w odlaniu. Choć nie wiem, czy nie wolałbym mieć jednak do czynienia z bardziej rozczłonkowanymi odlewami, ale za to zrobionymi na podstawie wzoru, z którego usunięto artefakty druku. Niby gołym okiem niezauważalne, ale jednak są
Nie zmienia to jednak faktu, że i tak górują one jakością nad wtryskowym oryginałem
Kolejny silnik to Bentley
1/48 Sopwith Camel Bentley engine – PRINT
Eduard – 648677
Zestaw pod względem zawartości tożsamy z powyższym silnikiem. Tożsame są też wady i zalety..
..jak i porównanie z plastikowym odpowiednikiem
Na kolejny silnik czekać trzeba było do kolejnego rzutu nowości. A był nim..
1/48 Sopwith Camel Le Rhone engine PRINT
Eduard – 648678
W tym czasie zdążyła się zmienić delikatnie etykieta – w miejsce improwizowanej naklejki jest już logotyp dla serii drukowanych waloryzacji
W stosunku do prezentowanych wyżej silników, zawartość nie uległa zmianie – nadal są to wydruki 3D uzupełnione blaszką fototrawioną
Zmianie nie uległa również jakość. W dużym powiększeniu dają o sobie znać artefakty i inne niedoskonałości druku, choć nadal wizualnie góruje to nad plastikową propozycją (wcale jednak udaną)
Z czasem w ofercie zagościł także
1/48 Sopwith Camel Gnome engine PRINT
Eduard – 648711
Konstrukcja mniej skomplikowana, zatem i elementów nieco mniej, niż w omawianych wyżej zestawach – jeden wydruk i jedna skromna blaszka
Równolegle z pojawieniem się nowego wariantu modelu, czyli Camela w wersji nocnej, na rynek trafił zamiennik najbardziej charakterystycznego elementu tej odmiany, czyli zamocowanych na specjalnych szynach karabinów maszynowych
1/48 Sopwith Camel Comic Lewis guns – PRINT
Eduard – 648726
Zestaw rozmiarów skromny..
..ale jeśli chodzi o ilość elementów wcale bogaty
Mamy tutaj konstrukcję stelażu, a pozostałe detale pozwalają na zbudowanie całości w dwóch wariantach ułożenia karabinów – w pozycji do strzału lub opuszczony, do przeładowania
Zgodnie z aktualnym trendem. elementy żywiczne to wydruki. Choć nie wszystko dało sie odtworzyć w tej technologii – stąd w komplecie mamy również niewielką blaszkę fototrawioną – zawierającą przede wszystkim celowniki, ale też kilka pomniejszych drobiazgów
Porównanie zamienników z plastikowym oryginałem nie zaskakuje – żywica wypada lepiej pod względem szczegółowości i finezji detali. Przy czym o ile różnice w wykończeniu szyny, na której montowane są karabiny można określić mianem kosmetycznych..
..to przewaga jakości samych karabinów i magazynków amunicji jest już bezsprzeczna
To jak dotychczas wszystko, co jest dostępne. Choć naturalnie w zapowiedziach są kolejne zestawy. Powyższy materiał będzie zatem uzupełniany w miarę pojawiania się kolejnych dodatków do nowego Camela z Eduarda.
KFS
P.S. Jeśli podobają się Ci się moje artykuły i chciałbyś wesprzeć ich powstawanie, możesz kupić mi czarną paktrę, albo lepiej czarną kawę, w serwisie buycofee.to
Zestawy przekazane do recenzji przez firmę Eduard