1/48 Sopwith F.1 Camel (Bentley)
Weekend edition
Eduard – 8485
Jeśli niczego nie przegapiłem, to zdaje się jest pierwsze wydanie Camela w standardzie Weekendowym, a zatem pozbawionym masek czy blach. Wydania te nie są już jednak tak biedne, jak w sumie jeszcze nie tak dawno, gdzie oszczędzano choćby na boxarcie. Tutaj obrazek na pudełku jest równie atrakcyjny, co na modelach wydanych jako Profipacki
Wariantów malowania też jest tylko nieznacznie mniej, niż zazwyczaj – do wyboru mamy cztery
Nawet całkiem ciekawe – tym większym zaskoczeniem jest arkusz kalkomanii – co prawda nie mały, to jednak dość monotonny
Wydrukowany nawet przyzwoicie – choć wielu wyzwań tutaj nie było
Tutaj mała dygresja – moją uwagę zwrócił wariant okładkowy, z charakterystycznymi pasami na przedzie kadłuba. Co ciekawe, o ile wszystkie białe kształty na płatowcu dostajemy jako kalkomanie, to na temat owych pasów instrukcja milczy
Tymczasem w arkuszu kalkomanii znaleźć można sześć pasków, które swoimi gabarytami pasowałyby na nos samolotu. Ich numery nie są też przyporządkowane żadnemu z wariantów malowania
Sęk jednak w tym, że nie bardzo nadają sie one do użycia. O ile wielkością pasują, to jednak są to pasku zupełnie proste – tymczasem, by odpowiednio ułożyć się na krawędzi osłony silnika powinny się delikatnie zwężać – co zresztą widać na ilustracji zdobiącej opakowanie
Tyle o kalkomaniach. O plastiku zaś nie będę się rozpisywał, bo znajdziemy tu dokłądnie taki sam zestaw ramek, jak w premierowym wydaniu Camela – w recenzji którego szczegółowo prezentowałem wszelkie detale oraz plusy dodatnie i ujemne
Zestaw można oczywiście doprowadzić do standardu Profipack, bo równolegle z modelem Eduard wydał akcesoria identyczne z tymi, które trafiają do bogatszych wydań modelu. Przede wszystkim blaszkę
1/48 Camel (Bentley) – Zoom
Do wydania Weekend
Eduard – FE1292
Z ważniejszych detali mamy tutaj pas bezpieczeństwa, czy tablicę przyrządów, której cyferblaty są wydrukowane lepiej od kalkomanii
Zamiennik fotela jest zaś konsekwentnie bezużyteczny, o czym pisałem już w recenzji premierowego zestawu Camel & Co
Na rynku dostępny jest także komplet masek – przydatnych, choć czy niezbędnych, to już rzecz do dyskusji
1/48 Sopwith Camel – Maski
Eduard – EX879
To oczywiście tylko dodatki doprowadzające model do poziomu standardu Profipack. Eduard zdążył jednak opracować znacznie więcej zestawów waloryzacyjnych, którym poświęcony jest osobny, obszerny materiał
KFS
P.S. Jeśli podobają się Ci się moje artykuły i chciałbyś wesprzeć ich powstawanie, możesz kupić mi czarną paktrę, albo lepiej czarną kawę, w serwisie buycofee.to
Zestaw przekazany do recenzji przez firmę Eduard