1/48 Spitfire Mk.XVI Bubbletop

Eduard – 8285

Budowa

Na temat modeli samolotów Spitfire od Eduarda w przeróżnych odmianach usłyszałem i przeczytałem w sieci mnóstwo chwalebnych opinii. Mam nawet kilka takich miniatur w swoim składziku, ale jak dotąd nie miałem jeszcze okazji sprawdzić tej legendarnej jakości. Jakiś czas temu trafiło w moje ręce wznowione wydanie wersji Mk. XVI z kroplową osłoną kabiny. Według mnie jest to chyba najpiękniejsza wersja o najbardziej rasowym wyglądzie prawdziwego wojownika. Długo się nie zastanawiając, postanowiłem sprawdzić w boju, jak to jest z tą jakością i przystąpiłem do budowy.

Zestaw oferuje pięć wersji malowań do wyboru, zarówno z samego końca wojny, jak i już powojenne. Ostatnie datowane jest na 1950 rok. Od samego początku najbardziej przypadło mi do gustu malowanie oznaczone literą “D”, przedstawiające maszynę z 601. Dywizjonu RAF z 1949 roku, biorącą udział w wyścigu Cooper Air Race. Taki też postanowiłem wykonać model.

1/48 Spitfire Mk.XVI - Eduard - Budowa

Budowę rozpocząłem dość nietypowo, a mianowicie od śmigła. Po wycięciu, oczyszczeniu i wypolerowaniu części odtłuściłem je i prysnąłem bezpośrednio na goły plastik farbę Mr. Color C8. Następnie łopaty pomalowałem czarnym podkładem Mr. Finish Surfacer 1500. Później zamaskowałem kołpak i jego czubek pomalowałem kolejno: białą farbą MRP-135 i docelową czerwoną Mr. Color C3. Podobnie postąpiłem z końcówkami łopat – po zamaskowaniu natrysnąłem na nie tę samą białą farbę i następnie żółtą MRP-122. Po tych zabiegach i nałożeniu lakieru błyszczącego całość prezentowała się tak:

1/48 Spitfire Mk.XVI - Eduard - Budowa

Kolejnym krokiem było nałożenie kalkomanii na łopaty i tu nastąpił pierwszy zonk… chociaż może lepszym określeniem byłby mój brak doświadczenia z kalkomaniami Edka. Otóż zamoczyłem odpowiednie nalepki z arkusika z napisami eksploatacyjnymi dosłownie na chwilę w wodzie i… po kolejnej chwili trzy z nich spłynęły z papieru na szmatkę w taki sposób, iż całe pozaginały się tak perfidnie, że pomimo wielu prób nie udało się ich uratować. Pozostało mi tylko skanibalizować inne pudełko z modelem Spita. Tak też zrobiłem. Teraz cały proces przebiegł już standardowo. Po nałożeniu kalkomanii kolejna warstwa lakieru błyszczącego, wash, lakier matowy na łopaty, a na kołpak półmat. Ostatnim etapem było przybrudzenie nieco łopat kredkami od AK i utrwalenie efektu kolejną warstwą matu. Śmigło tym samym było gotowe.

1/48 Spitfire Mk.XVI - Eduard - Budowa1/48 Spitfire Mk.XVI - Eduard - Budowa

Przyszedł czas na zajęcie się kokpitem. Na pierwszy ogień poszedł fotel. Wymaga nieco uwagi i precyzji przy sklejeniu, ponieważ składa się z kilku drobnych części, ale ostatecznie przypomina ten ze Spita. Pomalowałem go najpierw w całości mieszanką farb Tamiya X-7 i XF-68 uzyskaną “na oko” i przypominającą kolor bakelitu. Następnie dla pogłębienia efektu natrysnąłem transparentne warstwy farb AK-interactive RC506 i RC503. Drobne metalowe elementy pomalowałem pędzelkiem, kolorem kokpitu AK RC293, a poduszkę fotela antracytową farbą Revell Aqua Color 09. Kolejnym krokiem było przyklejenie dolnych pasów z blaszki dołączonej do zestawu i pryśnięcie całości lakierem błyszczącym. Fotel i pasy złoszowałem panelinerami Tamki. Pikowania poduszki zapuściłem kolorem czarnym, a całą resztę ciemnym brązem.

1/48 Spitfire Mk.XVI - Eduard - Budowa

1/48 Spitfire Mk.XVI - Eduard - Budowa

1/48 Spitfire Mk.XVI - Eduard - Budowa1/48 Spitfire Mk.XVI - Eduard - Budowa

Teraz należało zająć się kolejnymi częściami  kokpitu i na stół trafiła wręga fotela pilota. Tutaj elementy plastikowe płyty chroniącej głowę “szofera” postanowiłem zastąpić tymi z dołączonej blaszki. Zajęło to trochę czasu, bo detale są naprawdę filigranowe i ustawione muszą być symetrycznie. Blaszki fototrawione przykleiłem klejem Ultra Glue Ammo.

1/48 Spitfire Mk.XVI - Eduard - Budowa1/48 Spitfire Mk.XVI - Eduard - Budowa1/48 Spitfire Mk.XVI - Eduard - Budowa

Na kolejnym etapie zmagań popełniłem poważny błąd, a mianowicie ściśle trzymałem się instrukcji… 🙂 Uparcie próbowałem sklecić kokpit w całość i dopiero mocować do kadłuba zamiast ułatwić sobie robotę i boczne ściany przykleić do połówek kadłuba, jak zresztą było to sugerowane w pracach nad miniaturą Spitfire Mk.VIII. Jako waloryzację dodałem jedynie trzy charakterystyczne przewody wychodzące z wręgi z tablicą przyrządów. Jak widać, trzeba było też zaszpachlować niewielkie jamki skurczowe.

Następnie uzupełniłem burty i podłogę we wszystkie detale plastikowe i fototrawione przewidziane w instrukcji.

1/48 Spitfire Mk.XVI - Eduard - Budowa1/48 Spitfire Mk.XVI - Eduard - Budowa1/48 Spitfire Mk.XVI - Eduard - Budowa

Przygotowane uprzednio elementy prysnąłem srebrną farbą Mr.Color C8.

1/48 Spitfire Mk.XVI - Eduard - Budowa

Chyba z przyzwyczajenia, bo w wersji z kroplą i tak tego nie widać, wykonałem maskowanie, aby oddzielić przestrzenie malowane od niemalowanych.

1/48 Spitfire Mk.XVI - Eduard - Budowa

Teraz prysnąłem wszystko, co trzeba, właściwym kolorem kokpitu, czyli farbą AK RC293

1/48 Spitfire Mk.XVI - Eduard - Budowa

Następnie dokleiłem i podmalowałem od wewnętrznej strony pas na wrędze fotela, a także pokolorowałem wszystkie detale. Całość zabezpieczyłem lakierem błyszczącym i nałożyłem wash, ponownie korzystając z panelinera Tamiya.

1/48 Spitfire Mk.XVI - Eduard - Budowa1/48 Spitfire Mk.XVI - Eduard - Budowa1/48 Spitfire Mk.XVI - Eduard - Budowa1/48 Spitfire Mk.XVI - Eduard - Budowa

Niemało kłopotu sprawiło mi złożenie kokpitu tak, aby zachować symetrię. Szczególnie fotel sprawił wiele problemów i ostatecznie wyciąłem jego plastikowe mocowanie i wkleiłem go korzystając z kulki szpachlówki epoksydowej. Zapewne gdybym wkleił wcześniej burty w kadłub, to te przygody by mnie ominęły. Tradycyjnie dla mnie podmieniłem też zestawową tablicę przyrządów na fenomenalny produkt od Yahu Models. Finalnie kokpit udało się zainstalować w kadłubie prawidłowo.

1/48 Spitfire Mk.XVI - Eduard - Budowa1/48 Spitfire Mk.XVI - Eduard - Budowa

Pomijam szczegóły sklejania kadłuba i płata, bo te przebiegły bez niespodzianek. Jedynie zakamarki wnęk podwozia pomalowałem i złoszowałem przed klejeniem całości płata. Po sklejeniu byłoby po prostu trudniej tam się dostać

1/48 Spitfire Mk.XVI - Eduard - Budowa

Najbardziej denerwującą mnie sekcją tego modelu były górna i dolna osłona silnika wraz z obudową i wlotem filtra powietrza. Wiem, że pewnie technologia, drożyzna itp, ale może jednak dałoby się wykonać to w jednym kawałku? Istnieje co prawda żywiczny zamiennik górnej osłony silnika, ale ten postanowiłem wykorzystać w kolejnym modelu.

1/48 Spitfire Mk.XVI - Eduard - Budowa

1/48 Spitfire Mk.XVI - Eduard - Budowa

Konieczne było żmudne szpachlowanie oraz odtwarzanie nitów i linii podziałowych.

1/48 Spitfire Mk.XVI - Eduard - Budowa

To samo tyczyło się łączenia centropłata z dolną częścią kadłuba.

1/48 Spitfire Mk.XVI - Eduard - Budowa

Sympatycznym elementem modelu są końcówki skrzydeł wykonane z szarego tworzywa, jak też i z przezroczystego plastiku. Ja wykorzystałem te drugie ze względu na to, że znacznie lepiej imitują lampy pozycyjne. Wystarczy je jedynie podmalować odpowiednimi kolorami farb typu clear. Wykorzystałem tutaj produkty AK RC505 i RC503.

1/48 Spitfire Mk.XVI - Eduard - Budowa

Dołożyłem też świetne toczone lufy z palety firmy Master.

1/48 Spitfire Mk.XVI - Eduard - Budowa

Po usunięciu dziwnego zapadliska na łączeniu skrzydło – kadłub (nie – nie powstało od za dużej ilości kleju), doklejeniu wcześniej podmalowanego wiatrochronu i wygładzeniu całej powierzchni modelu, Spitek prezentował się następująco:

1/48 Spitfire Mk.XVI - Eduard - Budowa

Zapomniałem wcześniej dodać, że podmieniłem też wydechy na żywiczny zamiennik z palety Eduarda, co widać na poniższym zdjęciu.

1/48 Spitfire Mk.XVI - Eduard - Budowa

Właściwie na tym etapie zakończyła się budowa, bo przyklejenie sterów wysokości i steru kierunku było w zasadzie formalnością.  Przeszedłem zatem do malowania. Na początek dokładnie odtłuściłem model benzyną ekstrakcyjną. Wymalowałem końcówkę kadłuba w miejscu, gdzie miał być pas na czerwono i fin flash na stateczniku pionowym. Całość od razu odpowiednio zamaskowałem. Śmigło oczywiście pojawiło się tylko na moment w celu przeprowadzenia testu przylegania 😉

1/48 Spitfire Mk.XVI - Eduard - Budowa

1/48 Spitfire Mk.XVI - Eduard - Budowa

1/48 Spitfire Mk.XVI - Eduard - Budowa

Teraz wypolerowałem dokładnie powstały delikatny odkurz włókniną ścierną o gradacji 2500, aby nie zmieniał mi później faktury srebrnej farby. Jeszcze raz odtłuściłem porządnie cały model i pokryłem go srebrem Mr.Color C8 kładzionym bezpośrednio na plastik.

1/48 Spitfire Mk.XVI - Eduard - Budowa

1/48 Spitfire Mk.XVI - Eduard - Budowa

1/48 Spitfire Mk.XVI - Eduard - Budowa

Model pokryłem następnie półmatowym lakierem akrylowym Mr. Hobby H102 dla zabezpieczenia srebrnej powierzchni. Zróżnicowałem poszczególne panele wykorzystując farby akrylowe Vallejo Metal Color o numerach: 77.717, 77.724 i 77.706 (Dull Aluminium, Silver i White Aluminium). Następnie całość popsikałem lakierem błyszczącym i po wyschnięciu nałożyłem kalkomanie. Wcześniej zamaskowałem również i pomalowałem wydechy wykorzystując farbę Vallejo Metal Color 77.721 Burnt Iron i rdzawe pigmenty. Zamontowałem też uprzednio  przygotowane zestawowe golenie z osłonami oraz żywiczne koła od Eduarda.

1/48 Spitfire Mk.XVI - Eduard - Budowa1/48 Spitfire Mk.XVI - Eduard - Budowa

Niestety bardzo rozczarowały mnie nowe kalkomanie Eduarda (te z folią zabezpieczającą na wierzchu). Mimo odczekania prawie doby od nałożenia, folia odeszła w kilku miejscach wraz z farbą i konieczne były podmalówki. Na jednym rondlu folia nie zeszła wcale… Na szczęście udało mi się naprawić ubytki bez śladu. Poza tym kolor kalkomanii faluje nieregularnie i miejscami jest wyblakły. Prawda jest taka, że szybciej wymalowałbym wszystkie oznaczenia od masek, gdybym wcześniej wiedział, co mnie czeka.

Po uporaniu się z oznaczeniami jeszcze raz pokryłem całość lakierem błyszczącym i nałożyłem wash. Nie chciałem, aby był on zbyt intensywny i wykorzystałem tutaj średni, szaro-brązowy odcień uzyskany z wymieszania farb olejnych dla plastyków o odcieniach: Vandyke Brown, Payne’s Gray i Titanium White.

Na koniec pokryłem cały model lakierem satynowym od Hataki, a miejsca, gdzie krząta się obsługa, popsikałem matem nr 2 od Revela (dzięki temu staremu lakierowi, nawet przy bardzo cienkiej warstwie, łatwo jest uzyskać głęboki mat) i przybrudziłem bardzo delikatnie pigmentami. Na spodzie wykonałem naprawdę symbolicznie kilka drobnych zacieków charakterystycznych dla tych maszyn. Na zdjęciu oryginału znalezionym przeze mnie w sieci widać, że samolot jest porządnie wypucowany na wyścigi i ma delikatny satynowy połysk, dlatego nie brudziłem go prawie wcale.

Wisienką na torcie było zdjęcie maskowania, montaż przygotowanej wcześniej osłony kabiny, celownika, idealnie pasujących żywicznych drzwiczek z  Quickboost, które zostały mi z innego modelu.

1/48 Spitfire Mk.XVI - Eduard - Budowa

Po zatknięciu wykonanej z żyłki wędkarskiej anteny, model był gotowy.

1/48 Spitfire Mk.XVI - Eduard - Budowa

1/48 Spitfire Mk.XVI - Eduard - Budowa1/48 Spitfire Mk.XVI - Eduard - Budowa

1/48 Spitfire Mk.XVI - Eduard - Budowa1/48 Spitfire Mk.XVI - Eduard - Budowa

1/48 Spitfire Mk.XVI - Eduard - Budowa

Lubomir Jarosz