1/48 WWII Wehrmacht Infantry Set
Tamiya – 32602
Bezdyskusyjnie wzorem jakości wtryskowych figurek w skali 1/48 (i nie tylko, w sumie) są zestawy ICM. Rzecz jednak w tym, że wciąż oscylują one w tematyce lotniczej. Bardziej uniwersalne zestawy piechoty dostarczała i dostarcza zatem Tamiya. Ta Tamiya, która przez dekady znana była z ludzików pokracznych i glutowatych, a w obecnym stuleciu nieznacznie tylko lepszych. Ale również ta Tamiya, która w ostatnich latach zawiesiła poprzeczkę w nowym miejscu – wydając figurki bez mała hiperrealistyczne. Miniatury są bowiem opracowywane na podstawie skanów rzeczywistych postaci. I tak – na przykład – w roku ubiegłym na rynek trafił zestaw teutońskiej piechoty, w całości będący dziełem tejże technologii
Wspominam o nim nie bez przyczyny, ale o tym za moment. Wróćmy bowiem do skali 1/48. I zestawu, który swoim opakowaniem nawiązuje do wszystkich wcześniejszych kompletów figurek z Tamiyi
Na bokach wieczka, jak zwykle, znajdziemy nieco informacji o malowaniu ekwipunku i różnych detali…
…a wewnątrz pudełka nieco zafoliowanego szarego plastiku…
…uzupełnionego harmonijkową instrukcją montażu i kolorowania – ze wszech miar i pod każdym względem dla Tamiyi typową
Plastik to w sumie cztery ramki. Dwie z nich – identyczne – zawierają wyposażenie i uzbrojenie
Mamy tutaj kilka Mauserów, parę pistoletów, wybór broni maszynowej, ładownice, kaski, kabury, saperki, manierki i temu podobną drobnicę
Czyli właściwie wszystko to samo, co dotychczas trafiało do zestawów z figurkami przedstawiającymi niemieckich żołnierzy czy też uzupełniało modele plastikowe. Są to jednak nowe ramki – na zdjęciu po prawej stronie, obok ramki wcześniejszej
Co prawda poddane drobnym jedynie zmianom, ale jednak pod wieloma względami istotnym. Między innymi poprawione zostały hełmy. O ile dotychczasowe nie były złe…
…to teraz ulepszeniu i uszczegółowieniu uległ ich kształt
Bardziej zauważalna jest poprawa detali karabinów
Zarazem istotne zmieniła się też zawartość. Wcześniej Mauser w komplecie był tylko jeden, a teraz mamy ich pięć. Jak to się stało? Otóż trafiły w miejsce wybranych karabinów maszynowych, hełmów w pokrowcach czy wreszcie chlebaków
Te ostatnie znajdziemy bowiem w ramkach z samymi postaciami. Tutaj ramkach dwóch
Dlaczego tak? Sprawa jest prosta – są one obecnie dokładnie dopasowane zarówno do samych korpusów figurek, jak i mają wymodelowane ‘gniazda’ na leżący na nich ekwipunek. A ustawienie tegoż zmienia się przecież od pozy. Stąd też specyficzne kształty chlebaków, a bywa, że i łączenie ich z segmentami figurek
I co rzuca się w oczy, nie są to ludziki Tamiyi w skali 1/48, do jakich przywykliśmy. Podobnie jak w opracowaniach w skali 1/35, postacie są zaprojektowane w oparciu o skany 3D. Figurki mają zatem niezwykle realistyczne ułożenie fałd uniformów. O pozach i anatomii nie wspominając. Naturalne jest zachowanie ekwipunku. Tyle zalet. Są jednak również wady. Podobnie jak w wielu podobnych modelach w 1/35, detale bywają mocno rozmazane – wręcz mydlane. Charakterystyczny jest brak ostrych wykończeń – wszystko wygląda jak potraktowane rozpuszczalnikiem. Również twarze czy dłonie. Wszystko to sprawia, że malowanie tych miniatur wymagać będzie nieco więcej umiejętności niż aplikacja łosza
Z kolei specyficzną formą marnowania plastiku są znajdujące się w komplecie owalne podstawki czy też siermiężna skrzynka
Już bardziej sensowny jest mini kawałek scenerii służący za podparcie nogi jednego z piechurów. I jeśli komuś wydaje się ona znajomo wyglądać, to nie, nie myli się. Jej nieco większa wersja była w przywołanym we wstępie zestawie trzypiątkowej piechoty
Bo i cała figurka jest pomniejszeniem tej w skali 1/35. Oczywiście po pewnych zmianach, w tym innym podziale technologicznym. I utracie wyrazistości szczegółów
Nie ona jedna zresztą, bo w omawianym tu komplecie znajduje się kilka kolejnych, identycznych z wydaniem w większej skali
Skoro o wielkości mowa, to warto jeszcze wspomnieć, że obecne postacie są minimalnie bardziej rosłe od wcześniejszych figurek w 1/48 z oferty Tamiya
Są za to porównywalne z ludzikami z ICM…
…czy choćby żywicami ze Scale 75
Przy czym, umówmy się, dyskusja o tym, czy figurki ‘trzymają skalę’, jest zazwyczaj bezprzedmiotowa
KFS
P.S. Jeśli podobają się Ci się moje artykuły i chciałbyś wesprzeć ich powstawanie, możesz kupić mi czarną paktrę, albo lepiej czarną kawę, w serwisie buycofee.to
Model przekazany przez Hobby 2000 – dystrybutora Tamiya