1/48 XA2D-1 Skyshark
Clear Prop Models – CP4802
Czy modelarski świat czekał na Skysharka? I to na Skysharka w 1/48? Do tej pory mieliśmy (a raczej nie mieliśmy) do czynienia z wiekowymi zestawami tej maszyny, głównie w skali 1/72 ale i takimi ciekawostkami jak 1/20 firmy Airlane z lat 50 ubiegłego stulecia. Na taki stan rzeczy wpłynęła zapewne krótka historia tego samolotu (zbudowano zaledwie 12 sztuk, które, jak podaje Wikipedia, w sumie, odbyły 200 godzin nalotu) jak i jego nietuzinkowa uroda, która przywodzi na myśl genetyczny mariaż technologicznego poprzednika – Skyridera i brytyjskiego Wyverna. Cóż, popularność to na pewno nie jego mocna strona.
Osobiście jestem fanem tego typu latających “potworków”, w związku z czym, po zapowiedziach, z niecierpliwością czekałem na wydanie modelu przez ukraiński Clear Prop!. Co ciekawe, numer katalogowy – 48002, w domyśle wskazuje, że mamy do czynienia z drugim zestawem Clear Prop! w 1/48. Pierwszy, póki co, utknął w zapowiedziach (będzie to przedprodukcyjna wersja Skysharka).
Pudełko, oprócz rzecz jasna, grafiki z głównym bohaterem, informuje, że mamy do czynienia z zestawem Advanced, co w tym wypadku oznacza, że poza polistyrenowymi ramkami, w skład wchodzi fototrawiona blaszka, żywiczny fotel oraz maski do malowania oszklenia. Na bocznych powierzchniach znajdziemy również informacje o wymiarach gotowej miniatury, ilości części i producencie żywicznych elementów. Jest nim również ukraiński Reskit.
Kod QR natomiast prowadzi do strony producenta.
Powierzchnia pudełka została wykorzystana również w celu zaanonsowania schematów malowania – czterech, a w zasadzie dwóch różniących się detalami.
We wnętrzu znajdujemy białe fasonowe pudełko wypchane ramkami i innym dobrem. Należy też wspomnieć, że jak na skalę oraz gabaryty modelu, pudełko można zaliczyć do tych mniejszych.
A co w środku? 14 (!) ramek wykonanych z ciemnoszarego polistyrenu, 1 ramka z oszkleniem, 5 elementów żywicznych oraz całkiem niemała blacha. Do tego 2 arkusze kalkomanii, klisza z imitacją zegarów oraz zestaw masek oszklenia wycięty w białej, winylowej folii. Liczba ramek robi wrażenie ale nie do końca jest mi wiadome co powodowało projektantem, że zdecydował się na takie rozwiązanie. Łącząc je w pary, dalej, bez problemu pomieściłbym się w pudełku więc, być może, względy technologiczne wymusiły tego typu rozwiązanie.
Równie imponująca co liczba wyprasek jest ich jakość. Powierzchnie elementów są gładkie, detale ostre i wyraźne ale zdecydowanie nie przerysowane. Poza małym rozmyciem niektórych linii podziału, szczególnie przy krawędziach elementów, nie ma się do czego przyczepić. Płatowiec posiada pełne nitowanie, co jest niewątpliwym atutem, biorąc pod uwagę chociażby schematy malowania (szczególnie NMF). Wykonanie takiego nitowania własnoręcznie wiązałoby się z bardzo dużym nakładem pracy, a przy takim układzie nitów, widoczne byłyby wszystkie nierówności i niedociągnięcia. Szczególnie, że nitowanie zostało wykonane porządnie. Zresztą oceńcie sami.
Koła podwozia głównego zostały wykonane bardzo przyzwoicie – bieżnik jest ostry i wyraźny a na bocznej powierzchni znalazł się również napis producenta ogumienia – (zdaje się fikcyjnej) firmy AVIATOR.
Po macoszemu natomiast zostało potraktowane koło ogonowe – odlane z 2 części, ale jednak wspólnie z golenią i widelcem.
Łyżeczką dziegciu jest również odwzorowanie tablicy przyrządów – moim zdaniem, zbyt mało wyraźne, zdecydowanie odstające od reszty elementów zestawu.
Jest jeszcze element pozbawiony imitacji zegarów – zwiastujący alternatywę w postaci blachy fototrawionej.
A skoro wspominam o blaszce, zresztą niemałej, to wygląda ona tak.
Elementy są ładnie wytrawione i szczegółowe. Nie zabrakło zapowiadanej imitacji tablicy, paneli bocznych kokpitu, pasów fotela pilota jak również detali podwozia czy mechanizmu składania skrzydeł.
Bardzo udanie zostały wykonane elementy oszklenia. Są klarowne, w miarę cienkie oraz nie zniekształcają widoku.
Dołączone do zestawu maski, powinny zdecydowanie ułatwić/przyspieszyć malowanie tego elementu. Producent przewidział osobne maski dla wersji z zamkniętą i otwarta limuzyną (pewnie dlatego, że minimalnie różnią się wymiarami).
Wspomniane na początku recenzji elementy żywiczne nie odstają od wysokiego poziomu zestawu. Mamy tutaj głównie elementy alternatywnego fotela pilota jak również detali płatowca. Niestety, instrukcja nie definiuje, który fotel powinien być użyty w odpowiedniej wersji budowanej miniatury.
Całość zaś została wydrukowana na papierze kredowym w formacie A5 i zawiera typowe dla większości instrukcji elementy. Jej poszczególne strony nie zostały niczym spięte, co może powodować ciągły chaos i poszukiwania następnej strony podczas budowy. Znam jednak takich, co budowę rozpoczynają od rozczłonkowania instrukcji na poszczególne strony – co kto lubi. Osobnymi kartami są również schematy malowania. Do zbudowania mamy w zasadzie oba egzemplarze prototypowe Skysharka. Pierwszy, o numerze 122988 w malowaniu Navy blue, natomiast drugi opatrzony numerem 122989 w kolorze naturalnego metalu (2 schematy różniące się detalami oznaczeń) oraz w standardowym, Navy blue. Wzornik kolorów został przygotowany w oparciu o paletę AMMO by Mig Jimenez. Dodatkowo, już w formacie A4, znajdziemy schematy rozłożenia napisów eksploatacyjnych – osobno dla obu wersji malowania.
Przyglądając się schematom malowania, a przede wszystkim ilościom napisów eksploatacyjnych jakie będzie nam dane przykleić, nietrudno domyślić się, że arkusze kalkomanii do małych nie należą.Za druk odpowiedzialny jest ukraiński Decograph. Nie miałem okazji jeszcze pracować z kalkomania tego producenta, natomiast “na sucho” prezentuje się ona bardzo dobrze. Kolory są głębokie i wyraźne, nawet przy zbliżeniach raster jest ledwo dostrzegalny. Dotyczy to zarówno oznakowania, emblematów jak i wszelkich napisów. Zdecydowanie mocny atut zestawu.
Wśród kalkomanii znajdziemy też naklejkę na tablice przyrządów.
Zdecydowanie zachęcam, żeby z niej skorzystać bo alternatywa w postaci kliszy nie nadaje się do niczego. Tym samym jest to najsłabszy element tego zestawu.
Zbieżnie z premierą zestawu, Clear Prop! wypuścił na rynek dwa dodatki waloryzujące – maski oszklenia cięte w papierze kabuki oraz toczone, mosiężne lufy km-ów i rurki Pitota.
Elementy masek pozwalają zabezpieczyć zewnętrzne jak i wewnętrzne elementy oszklenia, zarówno dla obu wersji położenia limuzyny (podobnie jak w zestawie masek standardowych). Do zestawu, rzecz jasna, jest dołączona czytelna instrukcja.
Porównując elementy plastikowe z mosiężnymi nie ma wątpliwości, że warto zaopatrzyć się w ten zestaw dodatków. Nie spotkałem się jeszcze z sytuacją, gdzie toczony, mosiężny element byłby gorszą alternatywą dla plastikowego i w tym przypadku ta reguła sprawdza się w 100%.
W niniejszej recenzji trudno szukać jednoznacznej odpowiedzi na postawione na wstępie pytanie. Biorąc pod uwagę , że nie jest to kolejny meser, spit czy chociażby kucyk, pomimo poziomu wykonania, nie stanie się zapewne modelarskim bestsellerem. Założę się jednak, że znajdzie swoich odbiorców wśród modelarzy szukających tematów innych niż mainstreamowa sztampa. Tym bardziej, że jakość tego zestawu, można śmiało porównywać z największymi w branży. A jak ze “sklejalnością” zestawu? Mam nadzieję przekonać się o tym podczas rychłej budowy tej miniatury – o której rezultacie nie omieszkam się z Wami podzielić.
Kuba Chłodek
P.S. Zapraszam na obiecaną relację z prac nad tym modelem
Zestaw przekazany do recenzji przez firmę Clear Prop Models
Ja się nie znam, ale czy krok 7 w instrukcji nie wyjaśnia jakie siodełko, na jakiego konika instalujemy? Krok 4 do schematów 2,3,4. Krok 2 do malowania nr 1 zapewne.
A w krokach 2 i 4 pisze do jakich są wariantów? Taki sklejacz co przestrzega kolejności obrazków w instrukcji po prostu zbuduje siedonko w full opcji i potem sie mocno zdziwi w kroku 7.
A no tak jest własnie, kompletnie mi to umkneło – tak to jest jak się pisze po nocach 😉
Ja czytam instrukcje przed a nie po. Takie staroświeckie nawyki, a jak życie ułatwiają. 😋 Poza tym dobrym nawykiem jest zaczynanie do końca😋, czyli od wyboru malowania.
Przepraszam za moj polski, ale chcialem powięc, ze ilosc i rozmiar ramek – to jest wynik uzywanej technologii wtrysku niskocisnieniowego. (low-pressure injection molding). Podobnie wygląda P-51H i P-82 od Modelsvit.