1/700 ORP Garland

1944 G-class destroyer

IBG – 70007

 

 

Model Garlanda z IBG zrecenzował już Michał, ja chciałbym dorzucić kilka uwag. Otóż IBG wydało model, który jest prekursorem na rynku plastikowych modeli okrętów. Nie kojarzę by wcześniej ktoś wpadł na taki pomysł. Owszem były/są modele oparte na takim rozwiązaniu, ale tylko żywiczne.

Kilka zdań wstępu.

Producenci modeli plastikowych albo nie dodawali do zestawu żadnej blaszki, albo blaszka była niewielka, zawierająca najczęściej tylko relingi i dosłownie kilka innych elementów. Obszerniejsze zestawy wypuszczały już firmy zewnętrzne. Elementy takich zestawów można było z grubsza podzielić na trzy kategorie. Na takie, które zamieniają cały element plastikowy (ramiona dźwigów, kratownice katapult, jakieś podstawy pod np. reflektor czy zrzutnie bomb głębinowych), takie, które są dodatkami nie zmieniającymi elementów plastikowych np. relingi i takie gdzie tenże plastikowy element trzeba zmodyfikować odcinając część i zamieniając na blaszkę np. wszelkie pomosty nadbudówek, gdzie z plastiku zostaje podłoga, a boki/poręcze są odcinane i zamieniane na element fototrawiony.

Na czym polega więc nowatorskie podejście IBG do dodawanych do plastikowego modelu elementów fototrawionych? Otóż stanowią one nie dodatek, a integralną część modelu. Nie da się go zbudować bez nich, bo elementy w ramkach nie mają plastikowych odpowiedników elementów fototrawionych. W szczegółach  – wszystkie osłony pomostów głównej i rufowej nadbudówki, osłony platform przeciwlotniczych są dostępne wyłącznie jako blaszki fototrawione. Do tego cała drobnica jak podstawy pod tratwy, schodki, radary, żurawiki etc. również występują wyłącznie na blaszce. Rufowa zrzutnia bomb głębinowych to zaś taki mikst – podstawa z bombami jest plastikowa, a na to nakładana kratownica z blaszki. Też fajny pomysł.

IBG w pomostach przewidział miejsce na blaszki. O ile w dziobowej i rufowej podstawie pod działo, oraz w jednej platformie p-lot to miejsce wygląda na idealnie dopasowane do grubości blaszki, to już w drugiej i w nadbudówce głównej jest tak ze dwa razy za głębokie. Tak tylko sygnalizuję, bo wszyscy i tak zobaczą to przy montażu.

Co oznacza takie rozwiązanie IBG dla modelarzy? Dla tych, którzy nie lubią blaszek to, że albo polubią, albo nie złożą tego modelu. Dla tych co ogarniają blaszki to świetne rozwiązanie, bo odpada im sporo pracy przy adaptacji elementów plastikowych pod fototrawione.

 

Janusz Bogusz – Rhayader