1/700 RN Hunt II class
IBG/Shelf Oddity
Budowa
Rzadko kupuję modele okrętów, do których nie ma jeszcze jakichś dedykowanych zestawów blach, ale jakoś tak, na którymś konkursie, wpadł w moje ręce Kujawiak. Nie to, że akurat tego chciałem, po prostu na stoisku IBG już chyba innych nie było 🙂 Ponieważ tych Huntów trochę wypuścili, to spodziewałem się, że blachy też się pojawią. Zaskoczeniem było, że zrobiło to wrocławskie Shelf Oddity. Skoro w ich recenzji zdeklarowałem się sprawdzić czy też tak je potrafię poskładać, to kobyłka u płotu.
Okręt ma kamuflaż. Na burtach i nadbudówkach. Okręt jest mały, to i nadbudówki i inne elementy pokładu są małe. Dodatkowo, pokład jest malowany na inny kolor niż cała reszta. Stwarza to pewien problem, który dobrze jest ogarnąć już na etapie montażu. Chodzi o to co i kiedy będzie łatwiej maskować/malować. Wygodniej jest zamaskować wystające nad pokład elementy, kiedy nie są one jeszcze do niego przyklejone. Tym bardziej, że przecież będą one miały na sobie sporo elementów fototrawionych, łatwych do uszkodzenia/oderwania.
Dlatego zdecydowałem się pomalować pokład, a nadbudówki i inne doklejane do niego elementy składać i malować osobno.
Osłony dział. Wszystkie działa miały osłony. Są one oczywiście odwzorowane w modelu, ale jak to plastikowe – grube są. Mamy możliwość wymiany ich na fototrawione. Tak jak pisałem w recenzji blaszek, Shelf Oddity udostępnił nam wszystkie typy osłon występujące na Huntach.
Porównanie z elementami plastikowymi
Nie to, że jest to jedyne czy najlepsze rozwiązanie, ale ja takie małe podpory przyklejam tak:
Element, do którego je przyklejamy musi leżeć spodem na czymś sztywnym. Chodzi o to żeby podpory nie były różnie powklejane na wysokość, a tak by było, gdybyśmy trzymali element np. w ręku. Nie da się wkleić idealnie każdej tak samo. Musimy mieć identyczny punkt odniesienia i taki daje nam równa powierzchnia. Dobrze jest też mieć klej gęsty, lub taki już długo stojący.
Ramę, do której doklejamy podpory przyciskam do podłoża (zazwyczaj do szyby, na której odcinam blaszki). Chwytam pęsetą trójkącik podpory tak, by ścianka, którą będę moczył w kleju, była jak najdalej od jej czubka (pęsety) – inaczej się skleją, stawiam trójkącik na szybie i przesuwam go po niej, aż dojadę do punktu klejenia na ramie. Co to daje? Zarówno blaszka, do której przyklejamy podpory, jak i one, są wklejone na równi z podłożem, a więc równo na wysokość. Możecie to robić w ręku, bo tak jest chyba wygodniej, ale nie wkleicie wszystkich identycznie i później osłona będzie odstawać od pokładu (przez te podpory wklejone za nisko).
Dlaczego gęsty klej? Bo ma większą lepkość. Jak już dojedziecie trójkącikiem do boku, to powinno złapać na tyle, że się nie przewróci/odpadnie, jak by często było przy rzadkim. Na początek wklejam co drugą by mieć miejsce na wyczyszczenie z kleju.
Oczywiście najpierw trzeba usunąć elementy plastikowe. Dobrze jest to zrobić ostrożnie, by jak najmniej uszkodzić powierzchnię.
Nadbudówka pod pom-pomy
i reflektor lub radar (zależy która wersja Hunta)
Główna nadbudówka
Podstawa głównej nadbudówki. Z lewej zestawowa, z prawej poręcze i skrzynki na flaglinki z blaszek Shelf Oddity
Macie na zdjęciach porównanie z elementami zestawowymi. Chyba nie trzeba nikogo przekonywać, że waloryzacje z Shelf Oddity robią robotę.
Zdzieramy cały plastikowy przód i wklejamy blaszane wzmocnienia pod łańcuchy kotwiczne
Osłony tylko przymierzamy, bo przed ich przyklejeniem dobrze jest zrobić dziury pod łańcuch
Mając już przygotowane z grubsza większe rzeczy, możemy wziąć się za malowanie. Do kadłuba dokleiłem kawałek części podwodnej, bo nawet, jak najdzie mnie ochota włożyć go do wody, to jej fragmenty mogą być widoczne.
cdn.
Janusz Bogusz – Rhayader
Świetnie to wygląda. Jakich farb i kolorów użyłeś do malowania kadłuba?
Gunze
Jasno szary – C311
niebieski – H042
zielony to mieszanka – C324+C128+C368
Dziękuję!
Zastanawiam się nad jednym: czy nie byłoby prościej bez klejenia metalowych osłon i podpórek na szkle, a od razu na nadbudówce? Najpierw sama osłona równo do nadbudówki, potem podpory do niej – uniknąłbyś wtedy problemu z odstającymi od podłoża podporami. I chyba łatwiej kleić do już zamocowanych osłon. Mojego Hunta będę dopiero waloryzował i zastanawiam się nad powyższym, bo widzę, że to nie lada zadanie…
Podziwiam robotę i pozdrawiam.
Na tym modelu tak (albo i nie).
Trochę wstępu. Do recenzji składam elementy by móc je pokazać osobno, czasem porównując na jednym zdjęciu z zestawowymi. Dlatego robiłem te osłony osobno. I zazwyczaj też tak robię, bo: – wewnętrzne strony takich osłon w cale nie muszą być w kolorze pokładu. Pokład zazwyczaj jest ciemny, a wewnętrzna strona osłon np. jasna w jaśniejszym kolorze kamuflażu. Nie ma wtedy jak tego pomalować, bo maskować się nie da. Łatwiej pomalować osobno osłony i osobno pokład, a potem kleić osłony ‘od zewnątrz’ aby nie paćkać wewnętrznej strony klejem.
Wszystko zależy na jaki kolor będziemy malować wnętrze osłon. W tym modelu opieram się trochę na wydawnictwie Kagero opisującym nasze Hunty. Trochę, bo akurat rysunki 3D do Kujawiaka (innych nie analizowałem) to nie do końca zgadzają się z jedynym dobrym zdjęciem tego okrętu, na którym dobrze widać kamuflaż. W każdym razie, nie wiadomo jak było w nim malowane wnętrze osłon, to zrobiłem to tak jak w Kagero – w kolorze pokładu. Ale jak już zaznaczałem, nie jest standard w okrętach. Jeśli malujemy je tak jak pokład, to można podpory wklejać na doklejone już do nadbudówki osłony, jeśli nie, to łatwiej jest pomalować te elementy osobno, a więc i podpory powklejać wcześniej.