1/700 RN Hunt II class
SO270002 – Shelf Oddity
Serię pięciu niszczycieli typu Hunt II, IBG wypuściło w 2016 roku. Modele są proste, bo niszczyciel duży nie był , skala też maleńka, stąd i części niewiele. Nie są złe, ale Flyhawk to to nie jest. Jak większość 700setek są mocno uproszczone, a drobne elementy plastikowe przeskalowane i bez finezji. Taki standard. W modelu znajdziemy blaszkę z elementami fototrawionymi, które troszkę ratują sytuację. Troszkę, bo choć są na niej najpotrzebniejsze rzeczy, to nie ma np. zrzutni bomb głębinowych, a to dość widoczny element. Jest też inny problem, ale o tym będzie niżej.
Wrocławska firma Shelf Oddity przygotowała bardzo rozbudowaną waloryzację do modeli HuntaII. Rozbudowaną, bo zawierającą dodatki do kilku wersji.
Pomimo iż należały do tej samej klasy, niszczyciele różniły się delikatnie. Głównie szczegółami przedniej nadbudówki, stąd też w modelu elementy do niej są na osobnych ramkach. Ale nie tylko. Były dwa rodzaje kominów, reflektor lub radar, różne wersje osłon i całe mnóstwo innych drobiazgów. Huntów były trzy serie, budowało je kilka stoczni, w czasie budowy wprowadzano zmiany czy unowocześnienia, a i te zbudowane przechodziły przeróbki i zmiany w czasie służby. Dlatego chcąc w miarę wiernie odtworzyć konkretny okręt, trzeba jego wygląd konsultować ze zdjęciami.
Shelf Oddity skupiło się na Huntach będących w polskiej służbie, co nie znaczy, że waloryzacje nie pasują do innych. Po prostu na blaszkach znajdziemy wszystkie elementy, którymi różniły się między sobą i pozwalające na waloryzację każdego z naszych Huntów.
Warto zerknąć na instrukcję w .pdf-ie, bo tam widać jak sumiennie i dokładnie Shelf Oddity podeszło do reserczu tych jednostek.
Zestaw Shelf Oddity do Huntów 1/700 to dwie blaszki
o grubości 0.1mm
Całkiem sporo elementów
Jak na model o długości dwóch zapałek
Trochę dlatego, że jak pisałem na wstępie, na blaszkach mamy kilka wersji elementów, z których wybieramy jeden, ten pasujący do naszego modelu.
Dwa rodzaje pokładu głównej nadbudówki
Dwie wersje osłon przedniego działa
Trzy wersje osłon drugiego działa
Te osłony są oczywiście odwzorowane w plastiku, ale tak jak pisałem – Flyhawk to nie jest, więc dobrze jest zamienić je na coś cieńszego.
Wszystkie te osłony mają trójkątne podpory, które za duże nie są…
Ale nie ma co panikować, bo nie są to jeszcze najmniejsze elementy, jakie znajdziemy na blaszkach.
To najmniejsze kółeczko na średnicę – 0.31mm
Tak małe elementy są już na granicy możliwości technicznych trawienia blaszek, bo choć kółka wytrawiają się bez problemu, to już dziurki w nich o średnicy 0.15mm nie zawsze.
Nie jest to problemem, bo w tak cienkich blaszkach, bardzo łatwo robi się w nich dziurki dowolnym szpikulcem. Ja użyłem starej igły od aerografu.
I z tych kółeczek składamy kabestany do kotwicznych łańcuchów
Jak widzicie powyżej, w instrukcji są zdjęcia złożonych elementów. Tu nie ma ściemy. Oni to wszystko złożyli.
Liny na pontony
i jak widać z tak drobnymi detalami technika już sobie słabo radzi. Ten element przykleja się na pontony (też z blaszki) i imituje liny, którymi te pontony obwiązywano. Te niedokładności wykonania przy tak małym elemencie nie będą widoczne.
Zwróćcie uwagę, że są one podtrawione do połowy grubości blaszki, czyli mają 0.05mm grubości. Daje im to finezję, ale też zmusza do delikatności w obróbce. Spójrzcie jak Shelf Oddity rozwiązało zaczepy trzymające część na blaszce. Element wyżej, którego kawałek załapał się na zdjęcie, jest z pełnej grubości i ‘pełny’. Tam zaczepy go trzymające są standardowe. Inaczej jest z elementem symulującym liny. Ma tylko połowę grubości blaszki i jest ażurowy. Gdyby miał standardowy zaczep, to sama siła, której musimy użyć do cięcia może zdeformować element. Stąd też zaczepy na takich elementach Shelf Oddity zrobiło bardzo cienkie. To zaleta, ale też i wada.
Bardzo dobrze się je odcina i nie ma niebezpieczeństwa uszkodzenia elementu, ale też bardzo łatwo blaszki odpadają same z siebie. Trzeba uważać. Spójrzcie na siódme zdjęcie w tym materiale. Niektóre z tych najmniejszych trójkącików szykują się już do oderwania. Zdecydowanie wolę jednak właśnie tak zaprojektowane blaszki; po prostu chwytam je delikatniej i częściej rozglądam się czy coś nie zostało na szybie (bo odcinam blaszki na szybie).
Zresztą takich delikatnych elementów jest na tych blaszkach cała masa.
Na wstępie wspomniałem, że IBG dodaje do swojego modelu blaszkę
Mamy tam trapy, kotwice, żurawiki, niby oerlikony, choć chyba tylko osłony warto wykorzystać. Mamy boczne podpory nadbudówek i dwa relingi na nie. Mamy też relingi pokładu.
Tylko nie do tego okrętu.
Prawidłowe relingi ma na swojej blaszce Shelf Oddity.
Po lewej Blaszka IBG, po prawej prawidłowy reling na blaszce Shelf Oddity
IBG nie dało również zrzutni bomb głębinowych. W zestawie mamy więc tylko element plastikowy, całkowicie nieakceptowalny na modelu.
który, mając zestaw z Shelf Oddity możemy zamienić na fototrawiony
Imponująca jest zarówno ilość, jak i jakość szczegółów zawartych na blaszkach. Momentami odnoszę wrażenie, że Shelf Oddity troszeczkę poniosło w odtwarzaniu detali.
Oczywiście nie trzeba wymieniać czy wykorzystywać wszystkiego co zostało nam zaoferowane. Ale zawsze lepiej jest mieć bardziej rozbudowany zestaw, z którego wykorzystamy tylko część, niż mniejszy pozbawiający nas kilku kluczowych dla nas elementów.
Ale elementy fototrawione to nie wszystko co Shefl Oddity przygotowało do waloryzacji Huntów.
Dostępne są już pom-pomy
Są już również testowe wydruki polerów i półkluz
Bo te zestawowe, to takie tylko wystające pręciki
Oglądam te zdjęcia z instrukcji i przyznam, że zaczęło mnie fascynować, jak czysto i dokładnie jest to poklejone. Myślałem, że trochę się znam na tym, ale nie wiem czy dałbym tak radę.
Zamierzam to sprawdzić, a więc:
CDN
Janusz Bogusz – Rhayader
Zestaw przekazany do recenzji przez firmę Shelf Oddity
Gdzie można kupić ich produkty od ręki?
Pozdrawiam Sławek
Najlepiej chyba bezpośrednio u nich – https://www.shelfoddity.com/
Na stronie ceny mają w euro, ale oczywiście sprzedają też w złotówkach – trzeba napisać maila.
Można też zamówić w Martoli
Dziękować 😄
Kupiłem i jestem na tak, niestety instrukcje montażu tylko jako pdf-y na stronie i tylko po angielsku więc trochę lipa🥴
Zamiast tej najdrobniejszej drobnicy bardziej przydały by się osłony armat
Będą wydruki 3D.
Takie rzeczy są słabo składalne z blaszki. Ćwiczyłem to na jakimś japońskim lekkim krążowniku.
Czy jest szansa na obiecany ciag dalszy? Sklejam wlasnie ten model jako moj pierwszy okret i chetnie bym poczytal poradnik fachowca. Zwlaszcza jak radzic sobie ze szpachlowaniem i potem szlifowaniem trudno dostepnych niedoskonalosci ktorych napotykam tu sporo. (czesc tez sprokurowalem sam nadmiernie zeszlifowujac niektore elementy 🙁 ) Ewentualnie moze podpowiedz jakiegos drobnego pilniczka do takich prac, po ktorym zostanie najmniej nierownosci do polerowania?
Jest szansa 🙂
Powiedźmy, że jestem gdzieś tak w połowie. Niestety musiałem chwilowo przerwać prace, bo pojawił się pilniejszy projekt (tez z Shelf Oddity). Powinienem Hunta skończyć w styczniu. Szpachlowanie i szlifowanie to w sumie dobry temat do omówienia. Może KFS da się namówić?
Jeśli chodzi o szlifowanie trudno dostępnych miejsc, to niezastąpione są – https://www.kfs-miniatures.com/micro-files-hobby-elements/
Bardzo dobre, tylko drogie. Na Black friday mieli zwykle dobre promocje, to może warto zajrzeć na ich stronę?
Dziekuje, Niestety chwilowo wszystko out of stock ale bede zagladal. Nawet 30$ za taki sander w 4 gradacjach to jeszcze nie tragedia, zwazywszy jakie gimnastyki przechodze teraz ze skrawkami papieru sciernego na pensecie.
Czekam na kolejne interesujace artykuly!
Napisz do niego. Może coś mu jeszcze zostało.
https://www.facebook.com/HobbyElements/
A jeszcze pytanie apropo blaszek – czy grubosc 0,1mm to standard w 1:700? Chcialbym kupic troche relingow i drzwi/klap z firmy Aber ale nigdzie nie moge znalezc info o grubosci, a na Allegro najtansze blaszki maja grubosc 0,2 co jest wg mnie stanowczo za duzo.
Grubo. To już nawet Eduard, choć nie jest to jakaś rewelacja, robi z 0.15mm. Do 1/350 może być, ale do 1/700 im cieńsze tym w zasadzie lepiej. Chodzi też o miękkość/elastyczność. Jeśli w małej skali musisz dopasować reling do np. nadbudówki, która ma co chwila jakieś występy i załamania, to łatwiej powyginać pęsetą miększy materiał niż twardszy.
W jakim celu chcesz kupować same relingi czy drzwi? A co z resztą okrętu, będzie bez blaszek? Ja od dawna kupuje tylko pełne zestawy do danego modelu. Później i tak zostają jakieś elementy, bo relingów, drzwi czy drabinek jest zazwyczaj więcej niż potrzeba.
Tak widze, ze moze sie zle zrozumielismy: te blaszki 0,2 z allegro to jakies no name. O tych z Aber nie mam wogole pojecia wiec chcialem zasiegnac opinii bo niska cena jest podejrzana. Dzis zamowilem same relingi na probe wiec po weekendzie bede wiedzial co o nich sadzic 🙂
Jakby kogos jeszcze interesowalo to blaszki Aber maja 0.15mm – sprawdzone przed chwila na zestawie relingow IJN.
Grubo w sensie, ze miales kiedys blaszki Aber czy to ogolnie odnosnie grubosci 0.2 mm?
Ucze sie wszystkiego od zera. Na razie koncze “Slazaka” z IBG ktory mial zalaczone calkiem fajne blaszki 0.1mm, potem moze zrobie “Garlanda” ale myslalem tez o sklejeniu na poczatek kilku tanich modeli Tamiya zanim sie naucze uzywac aerografu i ladnie kleic blaszki-bez marnowania profesjonalnych waloryzacji i luf po 200+zl. Kupilem juz nawet “Fubuki” i jest golutki jesli chodzi o detale wiec chcialem chociaz dodac relingi, drabinki i zobaczyc jak beda sie prezentowac blaszane wlazy. Ale tez nie chcialbym kupowac tych blach jesli sa calkiem do niczego – problem w tym ze ciezko uzyskac jakies informacje a niska cena zapala swiatelko alarmowe (zwlaszcza ze drozszy Eduard jak piszesz nie jest rewelacja…).
0.2 to grubo dla 1/700. Z drugiej strony jeśli dopiero się uczysz, to faktycznie takie mogą być lepsze. Cieńsze zniszczysz.
Grubsze więcej wybaczają – łatwiej obrobić, trudniej niechcący pogiąć. Gruby reling wygląda później jak płot, no ale coś za coś. Przy cieńszych blaszkach trzeba już dużo bardziej uważać. Delikatniej obchodzić się z pilnikiem, delikatniej chwytać i zaginać.
To prawda – np polamalem wiekszosc oerlikonow od Slazaka, ale juz raczej trudno zniszczyc dlugie relingi burtowe czy drzwi. Dlatego na razie potrenuje na takich tanich dodatkach ogolnego zastosowania – za 35-45zl jest tego sporo w zestawie do zabawy. Ale tez fajnie zeby juz porzadnie wygladaly jak sie uda przykleic a nie jakies grubasy 😉