1/72 Model 139WC/WSM/WT
Chinese, Siamese and Turkish Service
Special Hobby – SH72440
Jest regułą, że Special Hobby prędzej czy później wprowadza do swojego katalogu modele opracowane dla innych marek. I tak stało się również z miniaturą samolotu Martin B-10. I to nawet ‘prędzej’, bo od edycji pod szyldem Azur-Frrom nie minęło nawet pół roku i mamy ten samolot w pudełku SH. W edycji eksportowej, czyli kryjącej się pod oznaczeniem model 139WC. Zatem w malowaniach nieco egzotycznych
Przy tym, obrazek na pudełku nie do końca zapowiada, z czym mamy do czynienia. Zresztą nie jest szałowy – choć również nie brzydki, ale jednak trudno potraktować go jako inspirację
Przy okazji takie ujęcie nie pokazuje w pełni niebanalnej urody sylwetki tego samolotu. Sugeruje natomiast intensywne brzydzenie oliwkowo-zielonego kamuflażu. Bo owszem – ten kolor jest bardzo wdzięczny do malowania efektownego zużycia powierzchni. Kolejne, niemal identyczne malowanie wita nas na okładce instrukcji
Bo dwa z czterech wariantów to właśnie maszyny w służbie Republiki Chińskiej
Nawiasem mówiąc – ciekawostka – samolot z numerem 1403 pojawił się już w komplecie Azura. Tam jednak barwę cyfr zinterpretowano jako niebieską. Tutaj numer jest czerwony. W sumie trudno stwierdzić, która opcja jest bardziej prawidłowa, bo jednak materiał źródłowy jest umiarkowanie jednoznaczny
O ile – jak wspomniałem – zielony jest malarsko wdzięczny, to – choć znacznie trudniejsze i bardziej wymagające – ale jednak bardziej widowiskowe wydają się być kolejne dwa warianty zaproponowane w wydaniu Special Hobby. Pierwsze – tajskie
Poszycie w kolorze naturalnego metalu wymaga perfekcyjnego dopieszczenia budowanego modelu. W przypadku szortrana i pewnych drobnych niedoskonałości, o których pisałem w recenzji pierwotnego wydania, może to być całkiem pracochłonne. Ale myślę, że jednak warte rezultatu. Prawdziwym jednak cukierkiem w kolekcji wariantów malowania jest samolot turecki
Nie mniej wymagający co powyższy wariant syjamski, ale gdybym robił ten model, to właśnie w tej wersji. Pozostając w temacie malowań – kalkomania. Jak obecnie chyba we wszystkich modelach SH, drukowana przez Eduarda. I opracowaniem w zasadzie nie różniąca się od tego, co było w edycji Azur-Frrom
Warto tutaj zaznaczyć, że całkiem roztropnie oznaczenie na ogon wariantu tureckiego dostajemy w dwóch wersjach: czerwoną płachtę na cały statecznik, jak również sam biały półksiężyc, gdyby ktoś jednak wolał wspomnianą powierzchnię malować
Przed malowaniem model należy jednak zbudować. I nawet jeśli jego ‘składalność’ nie przysporzy problemów, to jest to zestaw całkiem skomplikowany. Niemniej jednak instrukcja prowadzi w całkiem czytelny sposób po kolejnych etapach prac
Jeśli zaś chodzi o sam model, to tak się składa, że tutaj akurat mamy dokładnie ten sam wybór ramek plastikowych, co w omawianym wcześniej zestawie z Aur-Frrom
Nawet znajdująca się w komplecie blaszka jest dokładnie taka sama
Dlatego po szczegółowy opis detali i wszelkie zbliżenia na plastik odsyłam do poprzedniego materiału na temat tego modelu.
KFS
Model przekazany do recenzji przez Special Hobby
Czy można się spodziewać recenzji modelu Westland Whirlwind w 1/32?
Tak, myślę, że w piątek