1/72 A-34 ‘Comet’ MK.1A
British Cruiser Tank
Vespid Models – VS720002
Nagle, znikąd, w środku plagi objawił się na rynku nowy producent plastikowych zabawek. Vespid Models, bo o nim mowa, zaczął od dwóch skrajnie różnych zestawów w skali 1/72 – napiętnowanego pierwszym numerem katalogowym teutońskiego giganta, czyli Pz.Kpfw.VIII Maus, oraz już dość przeciętnych rozmiarów brytyjskiego czołgu pościgowego A-34 Comet. Ten drugi jest przedmiotem niniejszego omówienia.
Niezbyt duże pudełko zdobi obrazek nieurągający estetyce
Na bokach opakowania producent anonsuje wybrane malowania oraz niektóre właściwości zestawu
Pierwsze wrażenie jest dobre. Po otwarciu pudełka nie pryska, nawet jeśli spora część jego zawartości to powietrze
Wziąwszy bowiem pod uwagę, że nie jest to pojazd o wybujałych rozmiarach, elementów zestawu jest całkiem sporo
Mamy zatem cztery wypraski z szarego plastiku – w tym ta z elementami układu jezdnego występuje w dwóch jednakowych egzemplarzach
Z tego samego tworzywa odlane są wanna kadłuba oraz korpus wieży – obydwa elementy wtryskiwane w wielodzielną formę, zatem pozbawione ramek
W komplecie jest również niewielka fototrawiona płytka…
…jak również zamiennik lufy wytoczony w mosiądzu
Zalet metalowej lufy nie muszę chyba podkreślać. Zaznaczyć jednak wypada, że różnica między tym zamiennikiem a lufą odlaną z plastiku nie jest jakaś kolosalna, jeśli chodzi o jakość detali
“Nawiercone” jest nie tylko działo, ale również lufy karabinów
Generalnie, pod względem jakości detali, model ten sprawia bardzo dobre wrażenie. Choć miejscami brakuje tu nieco konsekwencji. Bo na przykład jedne narzędzia saperskie są odlane jako osobne i naprawdę ładne elementy…
…gdy jednocześnie inne są oldskulowymi płaskorzeźbami na powierzchniach kadłuba czy właściwie błotnika
Jeszcze bardziej zdumiewają imitacje gaśnic z tyłu zasobnika wieżowego opracowane w ten sam sposób
To naprawdę wypadało zrobić jako osobne elementy. Tym bardziej, że pod względem jakości różnych drobiazgów model ten prezentuje się zupełnie nieźle. Uwagę zwracają choćby delikatne imitacje spawów czy wszelkie śruby, nity i inne detale na powierzchniach
Chociaż szkoda, że imitacja siatki nie jest fototrawiona – szczególnie, że blacha w zestawie jednak jest
Konsekwencji zabrakło również w temacie włazów. W wieży są przygotowane otwory…
…ale ich pokrywy są już przygotowane jakby mniej. Pomijam to, że nie są podzielone – to łatwo rozciąć. Ale jakiekolwiek detale mamy tutaj tylko na zewnętrznych powierzchniach
Otwierania włazów w kadłubie producent w ogóle nie przewidział…
…nie licząc maleńkiego – w przedniej płycie
Bardziej spójny jest układ jezdny. Choć i tu mamy bajer będący sztuką dla sztuki – imitacje amortyzatorów. Uproszczone – w formie płaskorzeźb…
…co i tak nie ma najmniejszego znaczenia, bo wszystko to chowa się pod bocznymi płytami pancernymi wanny
Co się nie chowa, to koła – i te są naprawdę ładne. Na plus zapisać trzeba przy tym rolki podtrzymujące odlane w jednym kawałku, dzięki wielodzielnej formie
Gąsienice składają się z różnej długości pasków i pojedynczych ogniw – co jest już standardem w wielu modelach. Ponownie mamy tu do czynienia z ładnymi detalami. I co warto podkreślić – brakiem śladów po wypychaczach!
Zarówno montaż, jak i malowanie modelu znajdziemy w harmonijkowej instrukcji, drukowanej w kolorze, na kredowym papierze
Budowę podzielono na dziewięć etapów – wszystko na pierwszy rzut oka wydaje się w miarę jasne i czytelne
Całkiem atrakcyjnie prezentują się kolorowe rzuty pokazujące rozmieszczenie kalkomanii w każdym z trzech wariantów, jakie zaproponował producent
Bogactwa malowań tu jednak nie mamy. Zresztą Comet w ogóle nie ma szczęścia do atrakcyjnych kamuflaży, mimo że po zakończeniu drugiej wojny światowej posłużył sobie na całym świecie. W tym zestawie znajdziemy jednak wyłącznie oznaczenia dla maszyn brytyjskich rozjeżdżających gąsienicami resztki Tysiącletniej Rzeszy w 1945 roku. Oznaczenia te zebrano na arkusiku kalkomanii wydrukowanym w całkiem przyzwoitym standardzie
Podsumowując – moim zdaniem model zapowiada się naprawdę nieźle. Wspomniane drobne mankamenty są na tyle drobne i łatwe do ogarnięcia, że w sumie można przymknąć na nie oko. Choć oczywiście byłoby dobrze, by w kolejnych zestawach było takich rzeczy mniej. Czego sobie i Vespidowi życzę.
KFS
P.S. Model rzeczywiście sprawia niemałą frajdę w budowie, a wspomniane wyżej niedociągnięcia są właściwie jedynymi, jakie można wskazać
Więcej na ten temat przeczytać można w relacji z budowy tego modelu
Model do recenzji przekazany przez firmę Vespid Models