1/72 A34 ‘Comet’ Mk.1A
British Cruiser Tank
Vespid Models – VS720002
Budowa cz. 2
Dla przypomnienia – bo było to już jakiś czas temu – budowę tej miniatury opisywałem w osobnym artykule
Naturalnie cały model mogłem nadal rozebrać na drobniejsze sekcje na czas malowania
Nim jednak sięgnąłem po farby i aerograf, zająłem się pozostałymi elementami scenki. Zacząłem od figurek. Ich specyficzne pozy na fotografii archiwalnej, którą się inspirowałem sprawiały, że nie miałem nawet co szukać czegoś podobnego w ofercie gotowych produktów. Zaprojektowałem ich pozy i wydrukowałem manekiny
Musiały mieć specyficzną sylwetkę, by było odpowiednio dużo przestrzeni na oblepienie ich masą modelarską, z której miałem wyrzeźbić uniformy. Zacząłem jednak od upewnienia się, czy udało mi się dobrać odpowiednio pozy i gabaryty
Manekiny stopniowo oklejałem mieszanką Magic sculp i Green stuff. Każdorazowo przymierzałem postacie do włazów
Na koniec dolepiłem różne detale – paski, kieszenie czy wreszcie berety
Gotowe figurki pomalowałem winylowymi akrylami AK 3Gen
Konsekwentnie malowanie pojazdu zostawiając sobie na koniec, zająłem się podstawką. Inaczej niż zazwyczaj, gdzie korzystam z balsy, konstrukcję zbudowałem z płytek HIPS
Powierzchnię, na której miał być grunt okleiłem spienionym PCV. Ten materiał mogłem łatwo podrapać, by poprawić przyczepność mas modelarskich, z których planowałem zrobić podłoże
Jako warstwy podkładowej użyłem czarnej pasty Vallejo. Kolor nie był zbyt istotny – ważne było jedynie, by była ona ciemna. Pastę najpierw rozsmarowałem szpachelka, a następnie nadałem jej odpowiednią fakturę tapując po powierzchni kawałkiem gąbki
Boki pudełka pomalowałem na czarno i zabrałem się za tworzenie podłoża. Najpierw z maty modelarskiej Model Scene wyciąłem różnej wielkości fragmenty z imitacją roślinności i kamieni
Następnie sięgnąłem po pasty akrylowe AK i Vallejo w kolorach ziemistych. Nałożyłem je w różnych proporcjach na podłoże, tak by przenikały się, ale jednak nie zmieszały ze sobą zupełnie
We wciąż jeszcze mokrej powierzchni osadziłem przycięte wcześniej kawałki maty Model Scene. Wtopiłem je w podłoże rolując i dociskając mokrym patyczkiem higienicznym
Gdy grunt już lekko zastygł, ale wciąż jeszcze był plastyczny, odcisnąłem w nim podwozie czołgu, tak, by na podstawce powstały ślady gąsienic. No i dla odpowiedniego dopasowania modelu do podłoża
Całość spryskałem wodą, by wszelkie odciśnięte kształty lekko się wyrównały i odłożyłem podstawkę do wyschnięcia
Aby dodatkowo zróżnicować kolorystykę i fakturę użyłem Mr.Weathering paste mr. Hobby
Aby zróżnicować intensywność kolory, jak również uzyskać efekt wilgotnej ziemi, pasty mieszałem z emalią A.MIG Engine grime i farbą olejną 502 ABT160 Engine grease
Ostatnie retusze miały przyjść po zamocowaniu modelu na podłożu. Najpierw jednak musiałem go pomalować.
Malowanie
Jak wspomniałem we wstępie, najpierw rozebrałem model na podzespoły poprawiające wygodę malowania
Wybrane elementy zamocowałem na zapałkach, jako tymczasowej spoiny, używając płynu maskującego
Gąsienice, zakamarki układu jezdnego, oraz wnętrze kadłuba pomalowałem podkładem z czarnej Tamiya XF-1 rozcieńczanej Mr. Color thinnerem. Na bryłę pojazdu naniosłem zaś XF-62 Olive drab
Jako kolory bazowego użyłem Hataka Orange line C110 No.15 Olive drab. W zakamarkach pozwoliłem lekko prześwitywać kolorom podkładowym
Pierwsze rozjaśnienia bryły i szczegółów zrobiłem transparentną mieszanką C110 i C208 Beige
Bardziej intensywne, ale też i bardziej punktowo nakładane światło zrobiłem dodając do powyższej mikstury coraz więcej C049 Insignia white
Dalej przyszła pora na szczegóły. Zacząłem od namalowania godła jednostki, oraz numerów rejestracyjnych
Różnymi akrylami AK 3Gen pokolorowałem też obicia klap włazów, sprzęt saperski czy wreszcie wyrównałem bandaże gumowe kół
Do podkreślenia szczegółów użyłem mieszanki farby olejnej 502 ABT002 Sepia zmieszanej w różnych proporcjach z White spirytem. Miksturę nałożyłem na cały model
..a gdy lekko podeschła, rozprowadziłem i usunąłem jej nadmiar wilgotnym pędzlem
Weathering
Pojazdy wojskowe eksploatowane jedynie w warunkach poligonowych mają to do siebie, że zazwyczaj są zadbane. Trudno było zatem o intensywne ślady eksploatacji. Intensywne mogło być jednak błoto. I to od niego zacząłem. Ponownie sięgnąłem po wspomniane wcześniej Mr. Weathering paste. Mud red, rozcieńczone white spiritem w różnych proporcjach naniosłem na dolne partie kadłuba układ jezdny
Pamiętać trzeba, że pasty Mr. Hobby zmieniają swój wygląd podczas wysychania – przede wszystkim robią się bardziej jasne
Jednocześnie, podobnie jak farby olejne, można je zmywać lub rozprowadzać pędzlem zwilżonym White spirytem
Imitację bardziej strukturalnego i wilgotnego, a zatem ciemniejszego błota zrobiłem pastą Mud brown – tym razem już wprost ze słoiczka, bez rozcieńczania. Aplikowałem ją zarówno starym pędzlem
..jak i kawałkiem gąbki
Gdy błoto było gotowe, miękkim ołówkiem przetarłem eksponowane krawędzie gąsienic, aby zrobić imitację wytarć do gołego metalu
Czarną kredką akwarelową pomalowałem krawędzie gumowych bandaży kół
Na tym etapie mogłem poskładać układ jezdny w całość. Gąsienicę zamocowałem na wannie i przykleiłem ją do wewnętrznych kół jednych klejem Extra thin
Z kolei gęsty klej do plastiku posłużył mi do zamocowania zewnętrznych kół
Również nieco bardziej gęstym klejem, ale CA przykleiłem model do podstawki
Oczywiście niezbędne były retusze – aby schować nadmiar kleju oraz ujednolicić pojazd z podłożem. Dodałem też, tu i ówdzie, imitacje ciemnych wycieków, z pomocą Tamiya Panel line accent Dark brown
Z różnymi zabiegami wykończeniowymi czekałem do tego momentu, ponieważ podstawka stanowiła wygodny uchwyt do manipulowania całym modelem. Dlatego oprócz plam i zacieków, zrobiłem teraz imitacje przetarć wybranych krawędzi do gołego metalu. Jak zwykle niezawodny był miękki ołówek
Przed zamocowaniem wieży, w jej wnętrzu musiałem umieścić i przykleić figurki
I pojazd model uznałem za skończony. Nie był to jednak koniec. Glen Phelan – znajomy, który służył w Irlandzkiej Armii zwrócił mi uwagę na brak charakterystycznych wstążek przy beretach Glenngarries. Rozwiązanie problemu było łatwe. Imitacje brakujących pasków zrobiłem z folii aluminiowej, którą pomalowałem na czarno
..po czym przykleiłem do beretów załogi i odpowiednio uformowałem
Glen zwrócił też uwagę na inny szczegół – proporczyk na antenie. Dla urozmaicenia pomalowałem go na niebiesko. Jak się jednak okazało, powinien on mieć kolory Cavalry Corps, czyli czarny, czerwony i zielony. Zatem i to przemalowałem
Model był zatem gotowy do finalnej sesji zdjęciowej
KFS
P.S. Jeśli podobają się Ci się moje artykuły i chciałbyś wesprzeć ich powstawanie, możesz kupić mi czarną paktrę, albo lepiej czarną kawę, w serwisie buycofee.to
Model klasa, sama podstawka jednak w stylu “fajne, ale noe rób więcej”.
Faktura ziemi, brzegi podstawki jak i sama posklejana i obabrana roślinność wyglądają jakby robił to jakiś początkujący.