1/72 Bristol Beaufort
Eduard – 72711
Eduard – 72712
Eduard – 73725
Eduard – SS725
Eduard – CX588
Blaszki do Beautorta Eduard wydał jeszcze w zeszłym roku. Nie było za to modelu. Pojawił się na krótko w Anglii i zniknął z rynku. W oficjalnej polskiej dystrybucji jest dostępny dopiero od września, czyli prawie rok od wydania blaszek przez Eduarda. A tychże Eduard wydał do tego modelu całkiem sporo. Tradycyjnie zestaw rozszerzony – 73725 i skromniejszy SS725. Zestaw do waloryzacji komory bombowej – 72711, a także klapy – 72712. Całości dopełniają maski do oszklenia – CX588.
Zacznijmy od zestawu podstawowego
Eduard – 73725
Dwie blaszki
Jedna z elementami kabiny
A druga z elementami podwozia silników, ale też kabiny radiooperatora i bombardiera
rzut oka na szczegóły
Zaczynamy od usunięcia plastikowych elementów wyposażenia burt.
i wklejenia w to miejsce fototrawionego rusztowania
Tradycyjnie możemy na fototrawiony wymienić fotel i jego stelaż
orczyki
Manetki i ich osłony
No i oczywiście tablica przyrządów
Środek kabiny wygląda tak:
Burty:
Do przedniego stanowiska w oszklonym dziobie, oprócz elementów na burcie widocznych wyżej, dokładamy fotel i kilka tablic przyrządów.
Te elementy jak i te do kabiny radiooperatora mamy na drugiej dodatkowej blaszce. To oznacza, że nie dostaniemy ich kupując skromniejszy zestaw SS725. A akurat dziób jest dobrze widoczny.
Kabina radiooperatora
Cała konsola z zegarami i pasy na fotel. Kompletnie niewidoczne po złożeniu, ani od wewnątrz
ani przez malutkie okienka z zewnątrz
Szkoda czasu na przyklejanie.
Kompletne wnętrze
No dobrze, a co z tego widać przez oszklenie
Dużo, naprawdę dużo. Dlatego moim zdaniem fototrawione blaszki Eduarda są tu wyjątkowo przydatne.
Oprócz wnętrza dostajemy elementy do waloryzacji komór podwozia
goleni i silnika
Siateczka osłaniająca na wlot w skrzydle
Jest też waloryzacja do wieżyczki strzelca, ale ogranicza się do pasa na fotel (strasznie długi), jakiejś wajchy pod fotelem i jednej blaszki na górze
Karabiny dostają pokrywę magazynka i celowniki
Jeśli chcemy ograniczyć waloryzację tylko do kabiny pilota, to możemy wybrać skromniejszą blaszkę SS725
Eduard – SS725
Kolejnym zestawem przygotowanym przez Eduarda do tego modelu są blaszki waloryzujące komorę bombową
Eduard – 72711
Jedna blaszka
Model możemy wykonać w dwóch wersjach – torpedowej lub bombowej. Również na blaszkach Eduard przygotował elementy do dwóch wersji. Jeśli wybieramy bombową to wykorzystujemy stelaże i chwyty pod bomby
Do wersji torpedowej musimy poskładać taką skrzynkę
I z nią jest pewien problem. Po bokach trzeba zamocować kółka na ośce pomiędzy dwoma uchwytami.
Kółka są za duże
Nie da się ich głębiej włożyć, bo pod nimi jest blacha. Ściąłem je maksymalnie, zacząłem już ścierać wyrzeźbione na kółkach ząbki i nic – nadal za duże. Sprawdzam na stronie Eduarda, bo czasem z ich zdjęć łatwiej wywnioskować co autor blaszek miał na myśli, i jest! Jest zdjęcie złożonej puszki. Są kółka, ośki i wygląda prosto. WTF?!
Powiększam zdjęcie…
Przepchnęli ośki tylko przez uchwyty, ale nie przez kółka, bo oczywiście dziura w kółkach na nie przeznaczona jest na innej wysokości, bo k… kółka są ZA DUŻE!
Wyciąłem frezem dziurę pod kółkami
kółko wlazło głębiej i w końcu wszystko zaczęło pasować
Do komory bombowej dostajemy podłogę.
I boczne ścianki. To warto wymienić, bo podpory są dużo bardziej delikatne niż w elemencie plastikowym.
Ciąg dalszy komory – przód i tył
I kawałek podłogi w miejscu dziobu torpedy
Ja to odpuściłem. Element fototrawiony wygląda na tyle podobnie do plastikowego, że zamiana niewiele wniesie. Tym bardziej, że po umieszczeniu torpedy, to miejsce nie będzie wyeksponowane.
Cała komora znajduje się pod spodem elementu kabiny, uznałem więc, że wygodniej mi będzie powklejać tam blaszki, kiedy kadłub nie jest jeszcze zamknięty.
To nie do końca się sprawdziło. Proponuję po zdarciu zbędnych według instrukcji do blaszek elementów z podłogi i wręg przód/tył, wkleić je i przykleić fototrawioną podłogę. Ale samą, bez bocznych listew. Są one na blaszce połączone z podłogą, ale ponieważ jest tam dość znaczne podtrawienie do zagięcia, to łatwo je oderwać. Jak przykleiłem je razem z podłogą jak na zdjęciu wyżej, to okazało się, że podłoga jest za szeroka (niewiele) i kadłub nie chciał się zamknąć. Lepiej będzie przykleić samą podłogę, a listwy dopiero po zamknięciu kadłuba.
Również przód/tył komory (który należy przykleić jeszcze przed podłogą) lepiej połączyć z blaszkami w częściach.
Proponuję przykleić tylko dolne paski, resztę zostawiając na razie nie przyklejoną. Przy składaniu kadłuba te jego elementy, które do nich dotykają okażą się ciut dłuższe niż komora, więc i tak górne części blaszek trzeba będzie oderwać.
Dlatego lepiej przykleić je tylko z dołu, a resztę po złożeniu kadłuba
Klapy
Eduard – 72712
Jedna blaszka
Sposób składania standardowy dla klap Eduarda. Wycinamy i opiłowujemy.
Zaginamy do środka
A trójkąciki wyginamy.
Przyznam, że ja je odrywam. Często zdarza się, że nie trafiają w przeznaczone na nie wycięcia w blaszce. Na zdjęciu powyżej trochę to widać. Czubek czwartego i piątego trójkącika (od góry) jest już obok nacięcia w blaszce. A jeśli odrywamy, to dobrze jest odkładać je sobie w takiej kolejności w jakiej były na blaszce. Nie zawsze są równej długości, choć na pierwsze rzut oka tego nie widać.
O ile sam montaż blaszek jest bardzo prosty, to ich przyklejenie do modelu już niekoniecznie. Zazwyczaj trzeba zaingerować w plastik, często dość mocno i nie mówię tu o odcięciu plastikowych klap, bo to jest akurat banalne. Niektóre fragmenty skrzydła musimy wyciąć, niektóre pocienić. I co jest dość charakterystyczne dla wyrobów Eduarda, to to pocienienie ma być dość ekstremalne, bo inaczej blaszki nie pasują. Oczywiście nie da się tak pocienić jak by Eduard sobie życzył, pozostaje więc dopiłować blaszki do tej grubości plastiku jaką zdołaliśmy osiągnąć pocieniając.
Dobrze jest też robić te ingerencje w plastik ostrożnie i powoli, często przymierzając…
… by jak najmniej musieć później odtwarzać
Takie otwarte klapy to atrakcyjny element modelu, choć jak już wspomniałem, nie najłatwiejszy w instalacji
W modelu, w zależności od wersji malowania, przyklejamy dwa rodzaje górnych części klap. Zwykłe i z dodatkowymi powierzchniami. Ponieważ całość wymieniamy na fototrawioną, Eduard również dał na blaszce dwa rodzaje
Ostatnim z dodatków Eduarda przeznaczonym do tego modelu są maski do oszklenia.
Eduard – CX588
Musicie uwierzyć na słowo, że papierek jest ponacinany
Lepiej widać co i jak na instrukcji
Oszklenia jest naprawdę sporo i szczególnie tutaj warto zainwestować w maski
pomimo wyklejenia całego nosa to dopiero połowa tego co jest w zestawie
Zostały maski na koła, gondolę strzelecką pod dziobem, tylną wieżyczkę strzelca, oszklenie świateł w skrzydle
Podsumowując. Duże oszklenie pokaże sporo z wnętrza i zestaw do kabiny pilota to moim zdaniem rzecz oczywista. Wnętrze przedniej części dziobu też jest dobrze widoczne, ale aby mieć do tego blaszki trzeba zainwestować w ten większy zestaw. Komora bombowa oczywiście wygląda lepiej z blaszkami, ale jeśli chcemy tylko postawić model na półce, a nie jeździć z nim po konkursach, to często nie będziemy do niej zaglądać 🙂 Klapy fajne, ale upierdliwe – nie dla nerwusów.
Janusz Bogusz – Rhayader