1/72 CAC CA-19 Boomerang
‘Jungle Scouts’
Special Hobby – SH72426
Boomerang, jak to bumerang – wraca. Wraca na rynek. Bo nie jest to gorąca nowość, a wznowienie modelu opracowanego już blisko dekadę temu. Zobaczmy zatem jak ten model przetrwał próbę czasu.
Bez mała wszystkie elementy modelu zebrane są w jednej, choć niemałej ramce z szarego plastiku. Bez mała, bo oczywiście jest też niewielka wypraska z elementami przeźroczystymi oraz odrobina żywicy
Instrukcja – zgodnie ze standardem ostatnich lat w SH – wydrukowana w kolorze. Przy czym kolorowe są nie tylko profile barwne pokazujące malowanie i rozmieszczenie kalkomanii…
…ale również etapy montażu mienią się barwami zbliżonymi do tych, którymi pomalować trzeba wybrane powierzchnie czy detale
Arkusz z kalkomaniami jest dziełem Eduarda, który jak widać nie ma oporów w produkcji dla ‘konkurencji’. Zresztą wspólny wróg ostatnimi czasy zbliżył SH i Edka jeszcze bardziej do siebie. Tak czy inaczej, nalepki są opracowane całkiem porządnie…
…choć w przypadku liter kodowych nie od razu wstrzelili się z właściwym odcieniem, dlatego mamy też dodatkowy mniejszy arkusik
Pora zerknąć na model z bliska. Na początek żywice. Specyficzny wydech trudno by było odtworzyć w innej formie
Podobnie jest z bieżnikiem kół, którego we wtrysku nie bardzo dałoby się nawet zasygnalizować…
…ale pomijając ten aspekt, niewiele się one różnią od kół plastikowych z modelu
Nawiasem mówiąc – gdyby ktoś takich kółek potrzebował do innego modelu, to są one również dostępne jako osobny produkt
Dalej, niewielka ramka z oszkleniem kabiny i reflektorów. Ani dobre, ani złe – dość cienkie, nie zniekształca, ale odrobina polerki mu nie zaszkodzi
W każdym razie będzie przez nie dość dobrze widać wnętrze kabiny. A jest co oglądać, bo jak już pokazywała to instrukcja montażu, jest ono całkiem rozbudowane
Makieta silnika to wciąż jedynie baza do waloryzacji, choć jak na wiek modelu oraz technologię, w której powstał – nie najgorsza. Z drugiej strony, widywałem jednak lepsze
Powierzchnie płatowca zdradzają ręczną robotę. I kolejnej ręcznej roboty moim zdaniem wymagają, bo wiele linii podziału wypada delikatnie przeryć – są równe i cienkie, ale ich głębokość nie zawsze jest taka sama. Całkiem znośnie wyglądają imitacje krytych szmatą powierzchni sterowych czy lotek
Podsumowując – nie jest to reprezentant najnowszej generacji modeli niskonakładowych. Ale choć powstał w bardziej tradycyjny sposób, i mimo dekady na grzbiecie, wciąż prezentuje się lepiej od niejednego współczesnego wyrobu tradycyjnych producentów:>
KFS
P.S. Jeśli podobają się Ci się moje artykuły i chciałbyś wesprzeć ich powstawanie, możesz kupić mi czarną paktrę, albo lepiej czarną kawę, w serwisie buycofee.to
E, a gdzie info o największym chyba babolu?
Żeby zrobić model podobny do oryginału trzeba dorobić boczne ścianki pod tylnymi okienkami. SH zrobiła obszar na fotelem zupełnie “z czapy”. Tam nie może być prześwitu.
Są co prawda żywiczne korekty, ale trudne do zdobycia, a z kolei z powodu grubej owiewki słabo idzie doklejanie ścianek do niej od wewnątrz. Chociaż dla “budżetowej” budowy to jedyna opcja. Nie poprawili nic od czasu wydania CAC-12.
W tej chwili na Modelworku leci relacja, gdzie autor właśnie kombinuje, jak tu wybrnąć.
To miłego, KayFranz
2020.12.01
..kolejnym babolem są wnęki podwozia głównego ziejące pustką w kadłubie. i znajdzie się parę innych pomniejszych
http://www.aussiemodeller.com.au/forum/viewtopic.php?f=2&t=16350