Back to School Mr. Bean
1/72 Chieftain Mk.11
Takom – 5006
Podstawka
Dla przypomnienia – w pierwszej części artykułu opisywałem budowę modelu
Druga zaś poświęcona była jego malowaniu i brzydzeniu
Prace nad podstawką zacząłem zaś od końca – czyli od przygotowania najbardziej istotnych detali. Po pierwsze figurka. Tu nie mogłem liczyć na żadną gotową, a konieczna była przeróbka. Jako bazy użyłem postaci biznesmena z Northstar
Zacząłem od odcięcia ramion oraz usunięcia wielu detali. Po podgrzaniu żywicy, delikatnie wygiąłem całą postać, oraz skręciłem jej szyje w bok. Bez zmian pozostały w zasadzie tylko spodnie
Z mieszanki Magic sculpa i Green stuffu, stopniowo dolepiałem nowe ubranie. Przy okazji, musiałem też naprawić detale głowy oraz ulepić nową fryzurę
Następnie zabrałem się za drobniejsze szczegóły garderoby
Do drobniejszych elementów używałem zazwyczaj masy dwuskładnikowej, jednak krawat uznałem, że wygodniej będzie zrobić z plastiku
Gotową figurkę pomalowałem czarnym podkładem. Następnie psiknąłem mgiełką białej farby od góry, żeby mieć wskazówki, gdzie malować cienie, a gdzie rozjaśnienia
Malowanie zacząłem od elementów cielistych – użyłem farb z zestawu Lifecolor. Potem dodałem detale.
Cała figurka pomalowana została różnymi wodorozcieńczalnymi winylowymi akrylami – Lifecolor, Vallejo i Scale 75
Wygodniej jest rozrabiać większe ilości masy. Dlatego równolegle lepiłem sobie makietę sylwetki Mini Morrisa
Potrzebna mi była głównie do zaplanowania kompozycji sceny. Ale skoro już była, użyłem jej również jako kopyta do przygotowania imitacji fragmentów karoserii. Ukształtowałem ją z grubej folii aluminiowej, z tacki do grilla
Jak widać, zrobiłem też uproszczone koła – w sklejonych ze sobą kółkach z polistyrenu 1mm Spin moldem z GodHand wyfrezowałem zagłębienie imitujące felgę
Imitacje fragmentów karoserii, przyklejone maskolem do kopyta, pomalowałem na odpowiednie kolory
Przygotowałem sobie również kilka mniejszych kawałów aluminium, będących odpowiednikiem elementów wnętrza
To, jak wszystkie te elementy miały skończyć sprawia, że w zasadzie mogłem poprzestać na dowolnym pomalowaniu kawałków folii aluminiowej. Ale w powyższy sposób łatwiej było mi oszacować ilość materiału. A poza tym, miałem przy tym sporo zabawy. Podobnie jak przy tworzeniu stoiska z ciastkami. Te ostatnie powstały z maleńkich skrawków masy modelarskiej, użytej do konwersji figurki i lepienia sylwetki samochodu
Właściwe prace na stoiskiem zacząłem od skonstruowania stołu – użyłem płytek i profili polistyrenowych
Różnej wielkości kółka wycięte z plastiku i folii aluminiowej, posłużyły jako imitacje talerzy
Ciastka z masy dwuskładnikowej ułożyłem na powierzchni posmarowanej rozcieńczonym klejem PVA
Tutaj malowanie zacząłem od białego podkładu, który posłużył również jako kolor bazowy
Detale pokolorowałem różnymi farbami akrylowymi – Vallejo, Citadel i Scale 75. Na koniec, tu i tam ustawiłem małe karteczki z cenami, a całość zabezpieczyłem lakierem matowym
Bazy do podstawek zazwyczaj robię z balsy. Tu jednak zależało mi na zupełnie gładkich bokach, zatem zbudowałem sobie pudełko z płytek polistyrenowych, a jego boki pokryłem kilkoma warstwami Tamiyi XF-17
Na powierzchni rozprowadziłem pastę akrylową AK-interactive imitującą asfalt
Powierzchnie wygładziłem tapując po niej kawałkiem gąbki. W ten sposób zróżnicowałem również fakturę na wybranych fragmentach
Po wyschnięciu masy mogłem dokonać ostatecznego sprawdzenia kompozycji
Co prawda faktura asfaltowej powierzchni była taka, jakiej oczekiwałem, to jednak wymagała pomalowania. Zacząłem od transparentnych plam, z mocno rozcieńczonych Mr.Color C321 Light brown i C315 Gray
W kilku scenach odcinka, który był inspiracją tej pracy widać, że na placu, gdzie rzecz się dzieje, wymalowany jest specyficzny wzór linii. Zatem musiały znaleźć się one także na mojej podstawce. Z pomocą taśmy maskującej namalowałem siatkę bladoniebiesklich pasków, farbą AK017 Pale blue
Następnie dodałem kolejne linie, jaśniejsza farbą AK RC Deck Tan
Kurz, plamy i przebarwienia zrobiłem emaliami AK094 Interior streaking effect i AK074 Rainmarks, aplikowanymi z różną intensywnością, na powierzchnie zwilżoną White spirytem
Gdy wszystko wyschło, mogłem zabrać się za ostateczny montaż. Zacząłem od imitacji potłuczonego szła. Wykorzystałem tutaj cukier, rozsypany na powierzchnię zwilżoną Sand & gravel glue A.MIG 2012
Na to trafiła imitacja rozjechanego samochodu. Kawałki zgniecionej blaszki przymocowałem do powierzchni z pomocą Wolverine AK PVA glue
W ten sam sposób zamocowałem pozostałe drobiazgi – zderzak, czy koła (te ostatnie co prawda w filmie znikają całkowicie pod gąsienicą czołgu, podobnie jak i cały samochód, ale skoro miałem już te elementy, to szkoda było ich nie wykorzystać, chociaż w części)
Sam czołg, podobnie jak stół i figurkę przykleiłem już cyjanoakrylem
Po drobnych retuszach, model był gotowy do finalnej sesji zdjęciowej, której efekty znajdziecie w osobnej galerii
KFS
P.S. Jeśli podobają się Ci się moje artykuły i chciałbyś wesprzeć ich powstawanie, możesz kupić mi czarną paktrę, albo lepiej czarną kawę, w serwisie buycofee.to
Jeszcze raz obejrzałem ten odcinek Jasia. Czołg był ciemny, prawie bez różnicy kolorów. O zaciekach i tym podobnych śladach mowy nie było. Tu jest wręcz “pastelowy”. Pomysł super, pracy dużo- rozjaśnienie to jedno, duży makijaż to drugie…