1/72 Dornier Do 27 / CASA C-127
Special Hobby – SH72327
Special Hobby powoli, acz systematycznie przestawia się na cyfrowe projekty modeli. Początkowo główne elementy, takie jak kadłub czy skrzydła miały wzory dłubane ręcznie, a dopiero ramki z detalami miały formy drążone na frezarkach CNC. Potem zaczęły jednak pojawiać się model w całości rzeźbione w 3D, i jeśli pamięć mnie nie myli, to pierwszym z nich był dość okazały, bo trzydwójkowy tempest. Oczywiście nadal spotkać można nowe modele powstałe w technice mieszanej, to taki na przykład Dornier Do 27 omawiany tutaj jest już niczym wielkoseryjny wtrysk. Mamy zatem cztery ramki z szarego polistyrenu i jedną przeźroczystą
Z bliska wszystko wygląda naprawdę bardzo ładnie. Linie podziału na powierzchniach as dość delikatne, detale całkiem ostre. Kadłub ma też opracowane wewnętrzne powierzchnie – co istotne w kontekście dość dużych drzwi, które można pootwierać
Ciekawie opracowany jest płat – zarówno górne jak i dolne powierzchnie slotów oraz lotek są połączone z górną połówką – dól to wypełnienie przestrzeni między nimi – dzięki temu mamy ładnie odtworzone detale oraz naprawdę cienką krawędź spływu
Jak wspominałem, nie najgorzej wygląda tez wszelaka drobnica – detale są ładne, choć uczciwie przyznać trzeba, że daleko im do najlepszych jeśli chodzi o delikatność. W sumie najsłabiej w tym wszystkim wypadają koła, choć wciąż nie są złe
Do tego mamy niewielką blaszkę fototrawioną. I tu Special Hobby zapatrzyło się chyba na IBG, bo podobnie jak w Karasiu tegoż producenta, co prawda blacha jest, to nie ma w niej jednego z najbardziej oczywistego detaluj jakim są pasy foteli
W przeciwieństwie jednak do dotychczasowych modeli polskiego producenta, szkiełko w modelu SH jest idealne
Niemniej jednak ogólnie plastik z tego zestawu właśnie z miniaturami naszego rodzimego IBG mi się kojarzy. To raczej dobrze..
Special Hobby zaproponowało zaledwie trzy malowania w tym zestawie. W sumie różnorodne, choć moim zdaniem nie przypadkowo akurat to teutońskie trafiło na boxart
..i niestety ten Hiszpan to nie NMF, a samolot machnięty srebrzanką do kaloryferów. Szkoda. Nie szkoda natomiast, że kalk9omanie wydrukował Cartograf – bo to oznacza jednak najwyższą jakość
KFS