1/72 FM-2 Wildcat
Arma Hobby – 70031
Budowa – część druga
Dla przypomnienia – model Wildcata z Army trafił w moje ręce jeszcze przed premierą rynkową. Co za tym idzie, powstawał prosto z pudła, bez żadnych dodatków, innych niż te, które zawierała edycja Expert. W każdym razie, opis prac nad modelem trafił do osobnego artykułu
Model był zatem właściwie gotowy do malowania
Uznałem jednak za stosowne zrobić to, czego Arma konsekwentnie unika – ponitować poszycie. To zawsze procentuje w gotowej miniaturze
Dodałem też imitacje instalacji hamulcowej. Przy okazji nawierciłem otwory we wręgach pokryw podwozia
Na koniec wreszcie, wymieniłem podstawę anteny na ogonie. Byłem pewien, że w trakcie prac delikatny plastikowy element uda mi się odłamać. Dlatego za wczasu zastąpiłem go kawałkiem cienkiej mosiężnej rurki
Malowanie
W ramach przygotowania modelu do malowania musiałem jeszcze zamaskować różne otwory – tutaj użyłem kawałków gąbki oraz fluidu maskującego. Oszklenie zabezpieczyłem maskami z zestawu
Jako podkładu użyłem Mr. Color AVC02 Previous Silver
Ponieważ zdecydowałem się na biało szary kamuflaż..
..mogłem użyć takiego samego koloru do preszejdingu na wszystkich powierzchniach. Wybrałem ciemnoszary RLM66 z palety Mr. Paint (MRP-59). Pomijajac kwestię odcienia, wczesne farby (czyli takie sprzed licznych modyfikacji receptury) tego producenta były bardzo dobre do precyzyjnych prac
Nanoszenie kamuflażu zacząłem oczywiście od jaśniejszych powierzchni. Na wstępie nartrysnąłem transparentną warstwę AK RC222 Insignia white
AK RC004 Flat white namalowałem drobne meandry na całej powierzchni. Dodatkowo rozjaśniłem wybrane linie nitów oraz różne detale
Analogicznie drobne przebarwienia i plamy zrobiłem mocno rozcieńczoną AK RC019 Deck Tan
Celowo przedobrzone efekty stonowałem filtrem z koloru bazowego, czyli Insignia white. Mocno rozcieńczoną farbę nakładałem zarówno na całe powierzchnie, jak i punktowo – w miarę potrzeb
Granice kolorów kamuflażu wyznaczyłem wałeczkami plasteliny. Tego samego materiału, jak również kawałków taśmy maskującej AK (bardzo podobna do Tamiya – ma jedynie odrobinę słabszy klej, co przy dużych powierzchniach jest plusem) przykryłem większe powierzchnie celem uniknięcia odkurzu
Ciemne powierzchnie pomalowałem tą samą techniką, co spód. Zacząłem od transparentnej warstwy AK RC247 Dark Gull Gray
Tu i ówdzie wzmocniłem preszejding meandrami rozcieńczonej mieszanki koloru bazowego i zieleni (akurat w ręce wpadła mi RC315 AMT-4)
Z kolei RC003 White Grey użyłem do rozjaśnienia detali i marmurku na całych powierzchniach – identycznie jak malowałem spód
Filtr z Dark Gull Grey pozwolił nieco zgasić uzyskane efekty
Po zdjęciu maskowania musiałem jedynie przetrzeć powierzchnie white spirytem, by usunąć pozostałości tłuszczu z plasteliny
Wykończenie farby było na tyle gładkie, że bez aplikacji werniksu zabrałem się za kalkomanie. Siadły bardzo dobrze z pomocą płynów microscale. Przy jednak sporych rozmiarów gwiazdach, i nitowanej powierzchni warto odłożyć potem model na przynajmniej paręnaście godzin
Dopiero gdy miałem pewność, że kalkomanie wszędzie dobrze się ułożyły, cały model zabezpieczyłem matowym lakierem bezbarwnym
Na cały silnik natrysnąłem AK Xtreme metal Aluminium. Jego przód pomalowałem Neutral grey z Vallejo. Odpowiednio dawkowany Nuln Oil z Citdel pozwolił na odpowiednie wykończenie i drobny weathering
Najwięcej malowania detali było w rejonie podwozia – tak głównego, jak i koła ogonowego
W następnym kroku zamontowałem wszystkie detale – za wyjątkiem kół, śmigła i zbiornika paliwa. Koła łatwiej łederingowac osobno, a pozostałe mogłyby uleć uszkodzeniom
Dla podkreślenia detali, w tym przede wszystkim linii podziału i nitów użyłem mieszanki farby olejnej i ABT113 Fast dry thinner. Tak samo jak do preszejdingu, tak i tutaj posłużyłem się zaledwie jednym kolorem – ABT150 Field Gray. Odcień pasował mi do wszystkich powierzchni – musiałem jedynie regulować jego intensywność
Prace wykończeniowe
To w sumie zaskakujące, ale samoloty pokładowe są niejednokrotnie bardziej zaniedbane od maszyn stacjonujących na lotniskach polowych. Mimo wszystko, nie chciałem robić miniatury przesadnie wyeksploatowanej. Co jednak zwróciło moją uwagę, Wildcaty, nawet te bardzo wysłużone, nie są poobijane. Równie rzadko spotkać można na nich widowiskowe zacieki. Ja postanowiłem podkreślić głównie ogólne przykurzenie jasnej powierzchni, oraz przede wszystkim okopcenia. Zacząłem więc od naniesienia mgiełki rozcieńczonej emalii AK082 Engine grime. Aplikowałem ja aerografem, na bardzo niskim ciśnieniu, tak na całą powierzchnie, jak i tworząc bardziej intensywne smugi
Gdy wyschła, suchym, dość twardym pędzlem, tu i ówdzie roztarłem emalię lub usunąłem jej nadmiar
AK677 Neutral grey wash nie jest wcale taki neutralny. Moim zdaniem raczej ciemny. Ale w sam raz do zrobienia bardziej intensywnych zabrudzeń na wybranych liniach – głownie w okolicy mechanizmu składania skrzydła, czy podkreślanie smug za karabinami i wyrzutniami łusek
Tutaj również najpierw aplikowałem emalię, a gdy podeschła, jej nadmiar odpowiednio rozcierałem suchym pędzlem
Niewielkie zabrudzenia na chodniku zrobiłem z mieszanki paru produktów Mr. Weathering paste – nakładanych na przemian niemal suchym pędzlem
Jak wspominałem, postanowiłem skupić uwagę na okopceniu. Sięgnąłem zatem po sprawdzoną metodę. Choć użyłem nieco innych farb niż zwykle. Zamiast Track wash (w buteleczce pojawiły się grudki, których nie chciało mi się rozbijać), sięgnąłem po oilbrushery w rdzawych tonach. A.MIG3510 Rust i 3512 Dark Brown zmieszałem z ABT112 Matt Effect Thinnerem
Miksturę wlałem do aerografu i namalowałem nią nieregularne smugi za wydechami
Żeby nie były zbyt równe i regularne (szczególnie na granicach blach poszycia) tu i ówdzie nadmiar zdjąłem suchym patyczkiem higienicznym. Częściej rolując po powierzchni, niż ją pocierając
Krok kolejny obył się już bez eksperymentów. Zmieszałem ze sobą czarną matową mr.Hobby H12 i Flat Base H40. Po mocnym rozcieńczeniu dedykowanym rozcieńczalnikiem namalowałem ciemniejszą smugę okopcenia. Dzięki transparentnym warstwom miałem pełną kontrole nad procesem
Krok przedostatni prac nad tym modelem to przyklejenie śmigła (niestety nie kręci się) oraz zamontowanie podskrzydłowego zbiornika paliwa
Na koniec wreszcie zamocowałem linkę anteny. Cyjanoakrylem przykleiłem elastyczną nić 0.2mm UvdR konfekcjonowaną przez AMMO
Z nieco większych ilości CA zrobiłem imitacje izolatorów. Oczywiście wszystko na koniec wymagało pomalowania
KFS
P.S. Jeśli podobają się Ci się moje artykuły i chciałbyś wesprzeć ich powstawanie, możesz kupić mi czarną paktrę, albo lepiej czarną kawę, w serwisie buycofee.to
P.S.’ – byłbym zapomniał – jeszcze galeria
Bardzo ładne malowanie i ogólnie wykonanie. Sam się wahałem, to czy RAF-u i wybrałem to drugie. Ale to nitowanie wyszło super. Winszuje.
Dziękuje bardzo.
rafoskie malowania amerykańskich samolotów to aberracja :>