1/72 Fordson WOT2D
‘Van Body’
Planet Models – MV135
Kontynuując rozwój serii brytyjskich softskinów, Planet Models wprowadziło niedawno do katalogu kolejny wariant Fordsona WOT2E. Poprzednio była to ciężarówka z paką krytą plandeką. Teraz dostajemy zupełnie inną zabudowę. Baza pojazdu pozostaje zatem taka sama. Dlatego po bardziej szczegółowe na nią spojrzenie odsyłam do przywołanego artykułu
A co znajdziemy w pudełku będącym przedmiotem niniejszego opisu? Ponownie sporo elementów żywicznych – zarówno odlewanych, jak i wydruk 3D. Całość uzupełnia płytka fototrawiona oraz kawałek przeźroczystej płytki do wykonania szyb
Drukowana jest tutaj rama podwozia wraz z zawieszeniem
Całe nadwozie to juz klasyczne odlewy z szarej żywicy
Co oczywiste, sporo elementów pojawiło się już w modelu wariantu ciężarowego
W tym wydaniu są kolejne drobiazgi wyposażenia
..ale, co najbardziej istotne, tytułowa zabudowa części ładunkowej
Pewnym rozczarowaniem mogą być drzwi odlane wraz z całą budą. A na dodatek są jednak mało wyraźnie zaznaczone
Inna sprawa, że wnętrze tej sekcji jest jednak pozbawione jakichkolwiek szczegółów
Producent nie informuje o tym w wyraźny sposób (a właściwie informuje o tym wyłącznie w instrukcji montażu), ale w zestawie dostajemy dwa warianty kabiny kierowcy
Po pierwsze mamy szoferkę krytą plandeką. Co ciekawe, w poprzedniej edycji Fordsona była ona drukowana. W tym zestawie jest to już klasycznym odlew z żywicy. A właściwie dwa odlewy, bo ‘plecy’ i dach są osobnymi elementami
Drugi wariant, to już solidna konstrukcja
Załączona do zestawu blaszka fototrawiona w swojej zasadniczej części ma zawartość identyczną z tym, co było przegotowane do miniatury samochodu ciężarowego
Została uzupełniona jednak o detale drabiny
Skoro już pojawiła się instrukcja, to całościowo jest ona dość przejrzysta. Szkoda jedynie, że choć drukowana w kolorze, to wzorem miniatur lotniczych ze Special Hobby nie zaznaczono w niej odpowiednimi barwami jak pomalować poszczególne elementy czy powierzchnie
W pełni barwna (choć mało rozmaita) jest prezentacja malowań i i rozmieszczenia kalkomanii
Same zaś kalkomanie, to zwyczajowo już, produkcja Eduarda
Przyznaję, że tego typu pojazdy kołowe budzą moją większą sympatię, niż typowy sprzęt wojskowy. Choćby dlatego, że niejednokrotnie można je wykończyć w niemilitarnym anturażu. Dlatego, co do zasady cieszą mnie kolejne podobne miniatury. Szkoda przy tym, że w ofercie CMK nie pojawiły się jeszcze dopasowane do tych opracowań figurki kierowców.
KFS
P.S. Jeśli podobają się Ci się moje artykuły i chciałbyś wesprzeć ich powstawanie, możesz kupić mi czarną paktrę, albo lepiej czarną kawę, w serwisie buycofee.to
Zestaw przekazany do recenzji przez Special Hobby