1/72 MiG-23MLA “Flogger-G”
Clear Prop Models – CP72030
Budowa
Część 2
Po szczegółowy opis budowy kieruję do części pierwszej tej relacji, teraz przejdźmy jednak do rzeczy ciekawszych – MALOWANIE.
Plamy czterobarwnego kamuflażu odrysowałem według tyciego schematu z instrukcji kredkami akwarelowymi – późniejsze warstwy farby zakrywają linie bez śladu.
Preshading w postaci tak zwanego “marmurkowania” zacząłem od najjaśniejszych kolorów. Wykonałem go w dwóch krokach, gdzie najpierw zakryłem czarną bazę ciemniejszym od docelowego kolorem, a potem dodałem rozjaśnienia zdecydowanie jaśniejszym odcieniem.
Analogicznie postąpiłem z dolnymi powierzchniami kadłuba, zaczynając od ciemnoniebieskiego Dark Grey Blue i rozjaśniając go stopniowo Insignia White.
Całość przykryłem Light Sky Blue, a tylną cześć kadłuba wymarmurkowałem.
Już na tym etapie zdecydowałem się zaznaczyć zabrudzenia pod przyszły weathering.
Przykryłem tę część kadłuba szarością i rozjaśniłem czystą bielą,
Do uzyskania ostatecznego odcienia niebieskiego użyłem filtru z Clear Blue.
Wróciłem do górnych powierzchni, gdzie po kolei zaczynając od najjaśniejszego koloru po kolei wypełniałem poszczególne pola kamuflażu.
Za pomocą ‘szybkiej’ maski z kawałka kartki papieru, zaznaczyłem krawędzie poszczególnych paneli mocno rozcieńczoną mieszanką czerni i brązu. Powtórzyłem tę czynność na spodzie, ale ciemnym niebieskim.
Zamaskowałem dyszę i spryskałem ją metalizerem Steel z palety AK Xtreme Metal, po czym zamaskowałem paskami taśmy przepalenia, które chciałem zostawić, i spryskałem dyszę z wierzchu mieszanką aluminium i miedzi.
Przy pomocy płynów SET i SOL naniosłem pierdyliard małych napisów i kilka większych kalkomanii. Dobrym sposobem na pomoc przy nakładaniu takiej ilości kalkomanii jest użycie do tego celu mokrej palety. Całość po nałożeniu zabezpieczyłem błyszczącym lakierem.
Aby zróżnicować powierzchnię, przy pomocy farb olejnych dla plastyków naniosłem jaśniejsze odcienie farby na poszczególne plamy kamuflażu. Następnie roztarłem je suchym starym pędzlem.
Gdy farby olejne już dobrze wyschły, zrobiłem ‘pin wash’ za pomocą specyfików Tamiyi. Ich nadmiar delikatnie starłem lekko zwilżoną w rozcieńczalniku X-20 chusteczką higieniczną.
Na tym etapie zabezpieczyłem całość docelowym lakierem matowym.
Przy pomocy akryli AK i Vallejo dodałem wnękom podwozia głównego nieco kolorów. Później wybrudziłem kadłub za nimi używając Tamiyowskiego panelinera i dłubacza do uszu.
Końcówkę dyszy umazałem ciemnymi cieniami do powiek Tamki.
Gdy główna bryła była już gotowa, zabrałem się za uzbrojenie.
Na końcowym etapie, za pomocą kleju CA przytwierdziłem metalowe anteny i czujniki (które pomalowałem wodorozcieńczalnymi akrylami za pomocą pędzla), elementy podwozia i uzbrojenie. Od tego momentu musiałem już obchodzić się z modelem jak z jajkiem, aby przypadkiem nie nakarmić jakimś detalem dywanowego potwora.
Ostatnim drobiazgiem wymagającym pomalowania były światła pozycyjne. Wpierw srebrną farbką zaznaczyłem lampki, aby poprawić je przezroczystą w już docelowym kolorze. Farby acrylic crystal z Ammo w przeciwieństwie do np. odpowiedników Tamiya są bardzo rzadkie i wymagało to 2 lub 3 warstw aplikowanych po sobie, gdy poprzednia wyschła już porządnie.
Wreszcie zdjąłem maski z oszklenia i przykleiłem uszczelki w formie nalepki dołączonej przez producenta. Wkliknąłem osłonę kabiny w pozycji otwartej i model był gotowy.
Przyznam szczerze, że budowa nie była lekka i przyjemna. Napakowanie tych wszystkich szczegółów czasami paraliżowało strachem, aby czegoś przypadkiem nie zatrzeć czy uszkodzić. Ilość elementów, jakie musimy skleić, jest ogromna, co wydłuża naszą pracę i wymusza dodatkowe przerwy technologiczne. Z kolei użycie dodatków przysparza jeszcze dodatkowej roboty przy przymierzaniu i modyfikowaniu detali, tak plastikowych, jak i żywicznych, aby do siebie pasowały. Mig-23 od Clear Propa to naprawdę wspaniała i szczegółowa miniatura, której należy poświęcić dużo czasu, aby nie zepsuć tego, co przygotował nam producent. Jednak efekt końcowy jest bardzo satysfakcjonujący. Zapraszam do krótkiej galerii poniżej.
Łukasz Kulfan
PS. Tradycyjnie po więcej zdjęć gotowego modelu w lepszej rozdzielczości zapraszam na forum pwm.org.pl
Piękna robota. Gratki!
Inspirujące!
Mój kompresor Senco wziął i zardzewiał więc na razie tylko mogę sklejać. To co robisz motywuje do zbierania pieniędzy na nowy kompresor 🙂
Bardzo, bardzo fajnie zrobione modele.